Mechatronicy ze Wschowy? W zespole liceum i gimnajum trwa eksperyment edukacyjny

Dziś nikt nie wątpi, że utworzenie gimnazjów nie przyniosło nikomu korzyści. Wyizolowano dzieci w najtrudniejszym wieku, każąc im zdobywać nowe nieznane terytorium. A licea stały się "pośpieszne", bo trzyletnie. Powrotu do ośmioklasowej podstawówki nie ma, ale ministerstwo ostatnio coraz częściej zaleca łączenie gimnazjum i liceum. Według resortu, uczniowie z takich zespołów mają lepsze wyniki na maturach.

Ten eksperyment we Wschowie mają już częściowo za sobą. Gimnazjum językowe przy I Liceum im. Tomasza Zana powstało dwa lata temu i za rok wypuści pierwszych absolwentów. Gimnazjaliści i licealiści korzystają z tych samych pracowni, mijają się we wspólnych korytarzach i w szatniach.- Wszystko gra, jest u nas "koegzystencja z tolerancją" - zapewniają uczniowie. A przecież bywa, że uczniów tego "kombinatu" dzieli nawet 6 lat różnicy. Najstarsi mają 19 lat, a najmłodsi 13.

Dyrektor Elżbieta Przygoda sama zabiegała o utworzenie gimnazjum. Jej zdaniem, widać dziś sens tego przedsięwzięcia. - Nauczyciele uczą w obu szkołach, taka kontynuacja jest bardzo cenna dla procesu nauczania. Do tego gimnazjum trafiają znakomici absolwenci podstawówek, większość ma świadectwa z czerwonym paskiem. Dojeżdżają ze Sławy i Szlichtyngowej, nie mówiąc już o okolicznych wioskach. Szkoła ma nadzieję, że ci zdolni uczniowie będą sukcesywnie zasilać szeregi licealistów - mówi.

Być może taki "własny wychów" przysporzy szkole również olimpijczyków? To jedyne, czym na razie wschowskie liceum nie bardzo może się popisać. A przecież realizują dwa unijne programy Comenius. Co roku wdrażają jakieś innowacje w nauczaniu. W tym roku czworo licealistów otrzymało stypendium dla osób szczególnie uzdolnionych, przyznawane przez marszałka województwa. Liceum ma dobrą opinię pod względem nauczania matematyki i języków obcych. Są tu klasy dwujęzyczne, gdzie młodzież ma nawet 10 godzin j. angielskiego na tydzień i do wyboru niemiecki, rosyjski i francuski. Ale w ogólnopolskich rankingach szkół średnich wciąż wschowski ogólniak nie wypada najlepiej.

- W tych rankingach wysoko punktowane są wyniki olimpiad przedmiotowych. Choć wiadomo, że sukces jednego czy dwóch olimpijczyków tak naprawdę nie decyduje o poziomie szkoły. Podobnie jak nie jest najważniejsza średnia ocen. Liczy się głównie wynik matury i przygotowanie do studiów - mówi Elżbieta Przygoda. A matury wypadają tu świetnie. Dwa lata temu egzaminy zewnętrzne, (te najważniejsze, bo oceniane przez niezależne komisje) - zdało sto procent uczniów, w zeszłym roku 98,7 procent. 75 procent maturzystów dostało się na dzienne uczelnie państwowe pierwszego wyboru!

Olimpiady może nie są tak ważne, niemniej dziś gimnazjaliści pomału, ale systematycznie zaprawiają się w rozmaitych konkursowych bojach. Co roku coraz większa ich liczba bierze udział w testach Oxford Plus z języka angielskiego i matematyki. I coraz więcej sukcesów mają na koncie. Arek Klonowski uzyskał wysoki wynik w konkursie matematycznym, a Bartek Wąchadło i Aldona Grabka - z jęz. angielskiego. Filip Czarnota, Mateusz Jakubowicz, Arkadiusz Klonowski i Filip Wolnik startowali ostatnio w ogólnopolskim konkursie historycznym, pisaliśmy już, że F. Czarnota zdobył najwięcej punktów w województwie. Jakie mają plany na przyszłość? - Mechatronika, robotyka, informatyka, tu jest dobra perspektywa na własny rozwój - mówią młodzi.