Remont Chrobrego burzy krew pieszych i zmotoryzowanych mieszkańców Międzyrzecza. Miał się zakończyć cztery miesiące temu, ale prace wciąż się ślimaczą, o czym wiele razy pisaliśmy w "Gazecie Lubuskiej" i na naszym portalu (www.gazetalubuska.pl/miedzyrzecz). Kary naliczane przez urzędników wykonawcom sięgają już 400 tys. zł. To jednak przysłowiowy pikuś w porównaniu z karą wynoszącą 5,5 mln zł za tzw. bezprawne zajęcie pasa drogi. Chodzi o to, że przed każdą inwestycją drogową - np. budową kanalizacji - trzeba uzyskać pozwolenie zarządcy na prowadzenie robót i związane z tym zablokowanie przejazdu. - Nie dopełniono tej formalności i potem zrobiła się chryja - poinformował nas jeden z Czytelników.
Drogę remontują trzy firmy, ale część robót prowadziła tam również miejska spółka wodno-ściekowa - Międzyrzeckie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Jej prezes Kazimierz Puchan nie poczuwa się do winy. Jak komentuje sprawę? Co o postępowaniu mówi szefowa konsorcjum remontującego Chrobrego?
Czytaj w poniedziałek, 11 marca, w "Gazecie Lubuskiej" dla Czytelników z Międzyrzecza i okolic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?