Pierwsze niepokojące informacje dotarły do mieszkańców Chociszewa pod koniec listopada. - Właściciel firmy Tadeusz Kucera zaproponował nam spotkanie, podczas którego opowiedział o swoim projekcie. Mówił, że na terenie starej żwirowni zamierza stworzyć składowisko paliwa alternatywnego - opowiada mieszkaniec wsi Ryszard Jarmużek. - Tzw. baloty miały zawierać sprasowane i zmielone odpady takie jak: drewno, papier, plastik i tekstylia materiałowe. Miało to wyglądać jak granulat. Zapewniał, że granulat zawijany w folie będzie trudny do rozbicia nawet młotkiem. W zasadzie trudno było się wtedy do czegoś przyczepić.
Szybko jednak mieszkańcy w to zwątpili. - Tydzień później przywieziono pierwszy ładunek śmieci ze składowni w Dąbrówce Wielkopolskiej. Od razu nas to zaniepokoiło. Przecież pożarem tego miejsca żyła cała Polska. Setki osób ewakuowano. Ponad dwa tygodnie trwało dogaszanie pożaru - mówi radny miejski Paweł Pawłowski.
Więcej w piatek, 19 lutego w,,Gazecie Lubuskiej" i na www.plus.gazetalubuska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?