Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Tuplic: Trują nas niemieckim g...!

(decha)
- Będziemy walczyli, nie odpuścimy - mówi mieszkający kilkadziesiąt metrów od hałd Henryk Warchał.
- Będziemy walczyli, nie odpuścimy - mówi mieszkający kilkadziesiąt metrów od hałd Henryk Warchał. Aleksandra Hudyma
Z Niemiec do Tuplic zielonogórska firma przywiozła około 37 tys. ton pocynkowego żużla. Jej właściciel twierdzi, że to cenny surowiec. Ludzie mieszkający w okolicy boją się, że to trucizna.

W Tuplicach zorganizowano komitet do walki z hałdami, które pojawiły się na składowisku przy ul. Przemysłowej. Inicjatorzy tej walki mówią krótko - to trucizna. Zatem nic dziwnego, że zbierają podpisy pod petycją.
- Chcemy wysłać ją do pani Kopacz, a nawet do Angeli Merkel, niech widzi, co jej rodacy nam sprezentowali - mówi Henryk Warchał, który mieszka tuż za płotem dawnej cegielni, gdzie składowane są odpady. - Mam tu sad, drzewa owocowe, orzechy, aronie, ja nie wiem, czy w ogóle możemy teraz jeść te owoce, czy to nie jest już trujące. Mam taką chrypę, odkasłuję ciągle, podobne objawy mają też inni. Nie odpuścimy tak lekko.

Jak to się stało, że odpady wylądowały w Tuplicach? O tym przeczytasz w sobotnio-niedzielnym, 11-12 lipca, papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska