Przypomnijmy, że mężczyzna upadł na chodniku przy ul. Różanej i nie mógł się podnieść. Okazało się, że jego noga była złamana od kilku dni. - Próbowałem się dostać do lekarza, ale wszyscy byli na urlopach - mówi pan Marian.
Gubinianin obwiniał przede wszystkim pogotowie, ale nie ono zawiniło. - Dyspozytor przekazywał, że pacjent, który od czterech dni ma złamaną nogę, skierowanie na zdjęcie rentgenowskie oraz był już wstępnie zaopatrzony (posiadał kulę inwalidzką) powinien trafić np. poradni chirurgicznej - wyjaśniał dyrektor dyspozytorni, lek. med. Andrzej Szmit.
Przedstawiciele NFZ prosili, aby pacjent się zgłosił w tej sprawie do nich, aby ten mógł wskazać do kogo próbował się dostać w tym okresie. - Jeśli chodzi o lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, ten musi zapewnić ciągłość dostępności świadczeń - mówiła rzecznik LOW NFZ, Joanna Branicka. Żadnego gabinetu w Gubinie w ostatnim czasie nie zamknięto.
Pan Marian jednak powiedział, że nie chce do tej sprawy wracać i jej roztrząsać. - Jeśli już to zrobię, to prywatnie. Mam tylko nadzieję, że taka sytuacja się nie powtórzy.
POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:
Coś strasznego. Ciało godzinami wisiało na podwórzu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?