W przedszkolu w Babimoście wielkie poruszenie. Pięciolatki czekają na odwiedziny Świętego Mikołaja.
- Bać się nie ma co, bo nie nabroiłem - mówi Filip Łazowy. - Rózgi chyba nie przyniesie.
Tym razem naprawdę się udało. Mikołaj rzeczywiście przyniósł przedszkolakom tylko świąteczne paczki. Pozostawił po sobie coś jeszcze - uczucie podejrzliwości.
- Przecież to jakiś przebieraniec ten Gwiazdor - kręci głową Wiktor Kubiak. - Prawdziwy by nie przyjechał, bo jest teraz zajęty. Pakuje prezenty w Laponii.
Mikołaj musiał jednak pojawić się w okolicy, bo jak inaczej wytłumaczyć zniknięcie listu z parapetu? Mateusz Wołek pisać jeszcze nie potrafi, więc o przysługę w napisaniu listu do świętego poprosił mamę. - Napisała nawet kilka, bo prosiłem. Wszystkie położyłem na parapecie - opowiada. - Raz przychodzę, a dwóch nie ma.
Tajemniczy gość z tego Mikołaja. - Ale z charakteru jest podobno miły - podejrzewa Martyna Bemben. Co do wyglądu nikt nie ma wątpliwości. - Musi mieć czapeczkę z pomponikiem - twierdzi Filip. Poza tym ma towarzystwo. - Mikołaj ma dziewczynę - panią Mikołajową. Ma różową sukienkę i białe włosy - twierdzą zgodnie przedszkolaki. - Siedzi na takim dużym tronie i przychodzą do niego małe Mikołajki. Podpowiadają mu, które dzieci są dobre, a które złe. Mikołaj nie pogardzi również porządnym posiłkiem. Rzekomo do jego ulubionych przysmaków należy śnieg, chleb, herbata i lodowy placek.
Miejmy nadzieję, że podszepty małych Mikołajków będą korzystne dla przedszkolaków. Wtedy na pewno święty pofatyguje się w te strony. Może w tym roku Wojtek Małycha będzie miał szczęście, żeby go zobaczyć, bo do tej pory Gwiazdor zostawia po sobie tylko ślady. - Zobaczymy, na czym przyjedzie - zastanawiają się przedszkolaki. - Bo na sankach po trawie to mu chyba będzie ciężko...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?