Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrz i lider tak właśnie powinien rozstrzygać mecze ze słabeuszami (wideo)

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Przemysław Zamojski udowodnił w meczu w Tarnobrzegu że jego słabsza dyspozycja z pucharowego meczu z Telenetem była wypadkiem przy pracy
Przemysław Zamojski udowodnił w meczu w Tarnobrzegu że jego słabsza dyspozycja z pucharowego meczu z Telenetem była wypadkiem przy pracy Tomasz Gawałkiewicz
Stelmet Zielona Góra pojechał do Tarnobrzega z postanowieniem pokazania gospodarzom, kto jest lepszy. I to zrobił.

Przypomnijmy. Przed kilkoma tygodniami w walce o udział w finale Pucharu Polski ulegliśmy gospodarzom w fatalnym stylu. Teraz nie było dyskusji. Wygraliśmy bez najmniejszych problemów 90:71. Stabill Jezioro był bezradny. Naszą przewagę obrazują statystyki. Mieliśmy 57,9 procent celności rzutów z gry, przy zaledwie 36,6 gospodarzy. Jeszcze lepiej wyglądało to, jeśli chodzi o trafienia za dwa (my 66,7, oni 38,1). Tylko z wolnymi ciągle mamy problem. Na 21 rzutów zepsuliśmy aż sześć. W meczu w którym mieliśmy sporą przewagę, nie miało to wielkiego znaczenia, ale w spotkaniu ,,na styk" może mieć i to bardzo duże. Na deskach było podobnie (po 35 zbiórek), ale w asystach mieliśmy już zdecydowaną przewagę (17:10). Co ciekawe, gospodarze mieli mniej strat (oni 9, my 13). Tak czy inaczej naszej ekipie należą się pochwały. Zrobiła to, co powinna. Mistrz i lider tak właśnie powinien rozstrzygać mecze ze słabeuszami.

- Zaczęliśmy mecz bardzo słabo - ocenił to spotkanie trener Stabill Jeziora, Dariusz Szczubiał. - Moi zawodnicy wiedzieli, że Stelmet po pucharowej porażce zacznie agresywnie i od razu postara się zdobyć przewagę. Tak właśnie się stało. Początek trzeciej kwarty był bardzo dobry w naszym wykonaniu, ale kosztował nas sporo sił. Kiedy na parkiecie pojawili się zmiennicy rywale wrócili do swojego rytmu i kontrolowali wynik.

- Niestety. Tym razem Stelmet okazał się zbyt silny - dodał zawodnik gospodarzy Chaisson Allen. - Niedobrze weszliśmy w mecz i rywal nam szybko odskoczył. Potem goniliśmy wynik, ale nie udało się zbliżyć na tyle, aby móc przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść.

Szkoleniowiec Stelmetu Mihailo Uvalin: - Chcę pogratulować zespołowi gospodarzy. Mimo że wysoko przegrywali podjęli walkę i w trzeciej kwarcie napędzili nam strachu. Wyciągnęliśmy wnioski po pucharowej przegranej i od pierwszych sekund postaraliśmy się zdominować rywali. Twarda gra w obronie dawała nam szansę na wypracowanie sobie łatwych pozycji rzutowych. Dawałem szansę pograć każdemu, bo już w środę czeka nas kolejny ciężki mecz.

- Zwycięstwo na trudnym terenie w Tarnobrzegu cieszy - dodał skrzydłowy Stelmetu Przemysław Zamojski. - Faworyci tutaj gubią punkty i my chcieliśmy tego uniknąć. Indywidualnie ze swojego występu jestem zadowolony. To dobry prognostyk przed decydującą rundą spotkań.

Tyle trenerzy i zawodnicy. Liga w przyszłym tygodniu, z uwagi na polsko-czeski mecz gwiazd, pauzuje. Nasz zespół jednak już w środę ma w Koszalinie zaległe spotkanie z AZS-em. Akademicy to niespodziewani brązowi medaliści z poprzedniego sezonu. Zespół, który wszedł do półfinału z ósmego miejsca, sprawiając wielką sensację. Wówczas, w walce o finał, trzy razy nie dał mu szans Stelmet. Nasi wygrali też dwa wcześniejsze mecze w poprzednim sezonie i jeden w obacnym. Tak, więc w sześciu ostatnich spotkaniach jest 6:0 dla nas. Akademicy, po słabym początku, grają zdecydowanie lepiej i walczą o miejsce w szóstce. Mają na to szansę i z pewnością zechcą zrobić wszystko by ją przybliżyć. Miejmy nadzieję, że im to się nie uda. Początek meczu o 18.30. U nas relacja live. Wystarczy tylko wejść na www.gazetalubuska.pl

Zobacz nasz serwis z wiadomościami wideo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska