Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młody głogowianin wystąpi w Stodole razem z Hołdysem

Anna Białęcka
Krzysztof Sowa ma powody do radości. Przed nim niezła szkoła śpiewania, a później koncert w Stodole.
Krzysztof Sowa ma powody do radości. Przed nim niezła szkoła śpiewania, a później koncert w Stodole. Fot. Anna Białęcka
Krzysztof Sowa jest przekonany, że zrobi karierę na scenie muzycznej. I jest na dobrej drodze. Za kilka dni rozpoczyna w Warszawie próby do wspólnego koncertu ze znanym muzykiem Zbigniewem Hołdysem. Wystąpią w Stodole.

Krzysztof Sowa jest uczniem trzeciej klasy III Liceum Ogólnokształcącego. I w maju, podobnie jak wielu jego rówieśników, będzie zdawał maturę. Tyle, że przygotowywać się będzie do niej w jednym z warszawskich liceów. Także w stolicy będzie ostro przygotowywał się do koncertu Zbigniewa Hołdysa, który zaplanowany jest na kwiecień w warszawskiej Stodole.

Zaśpiewa wtedy jako pełnoprawny członek zespołu, u boku znanego rockowego piosenkarza. Próby mają potrwać półtora miesiąca. A rozpoczną się już na początku marca. -Moją maturę Zbigniew Hołdys postawił na głównym miejscu - muszę ją zdać i tyle. Nic nie może tego zakłócić. To on wyszedł z propozycją, abym uczył się w Warszawie, i to on pomógł mi w załatwieniu formalności. Dyrekcja mojego liceum poszła mi na rękę. Nikt nie robił mi żadnych kłopotów - mówi Krzysztof.

Tak więc problem ze szkołą i maturą nie jest już problemem. Rozszerzony polski i rozszerzony angielski powinien zdać jak trzeba. - Ten koncert to dla mnie wielka szansa, z której chcę skorzystać - zapewnia. - Chociaż Hołdys nie jest moim muzycznym guru, bo ja jestem z innego pokolenia, ale doceniam tę szansę w zaśpiewaniu z nim na koncercie. Jest ponadto dojrzałym facetem, który ma doświadczenie i wiedzę, dużą wiedzę. Może mnie wiele nauczyć. I uczy.

Pierwszy raz panowie wystąpili razem na koncercie podczas Woodstock. - To było w 2007 roku - opowiada Krzysztof. - Wygrałem casting. Na scenie było wiele gitar i wielu wokalistów. Jednak ja byłem tym pierwszym wokalistą. Ten występ to było coś, widownia około 400 tys. ludzi. Adrenalina poszła w górę, emocje ogromne, dawałem z siebie wszystko. Ale wiedziałem już wtedy, że czeka mnie jeszcze coś większego. Widocznie moje śpiewanie spodobało się Hołdysowi.

Głos młodego głogowianina spodobał się na pewno. Przez te lata znany muzyk utrzymywał z Krzyśkiem kontakt. Aż zaprosił go do udziału w koncercie w Stodole. - Muszę się dobrze zaprezentować na scenie, wtedy będzie możliwy sukces. Mam nadzieję, że da mi to trochę rozgłosu, a ten pozwoli na rozgłos naszego zespołu cHMURa - mówi chłopak.

W cHMURZEe śpiewa, od chwili powstania grupy, czyli od dwóch lat. - Nie jesteśmy jeszcze tacy znani, ale będziemy - mówi z przekonaniem. - Mamy za sobą pewne sukcesy, jak wejście do finału Mayday Rock Festiwalu, ale będą większe.
Zespół tworzą także: Tomasz Pawluś, Mariusz Maj i Jarek Malicki. - Świat o nas na pewno usłyszy - mówi z przekonaniem młody wokalista. - Pracujemy nad tym. Przygotowujemy się do nagrania naszego demo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska