MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi idą w kamasze

Tomasz Krzymiński
Rafał Łazarek ze Wschowy, podobnie jak inni poborowi, na komisji miał mierzone ciśnienie, był też ważony i mierzony
Rafał Łazarek ze Wschowy, podobnie jak inni poborowi, na komisji miał mierzone ciśnienie, był też ważony i mierzony fot. Tomasz Krzymiński
Po kilkudziesięciu młodych mieszkańców powiatu wschowskiego codziennie staje przed komisją poborową.

Jeszcze przez ponad dwa tygodnie młodzi ludzie będą stawać przed komisją lekarską i wojskową. Jako pierwsi wschowianie, później sławianie i szlichtyngowianie, a ostatniego dnia także kobiety.

Większość odroczą

Pobór, podobnie jak przed rokiem, odbywa się w domu dziecka. - Pani dyrektor jest bardzo gościnna i udostępnia nam pomieszczenia - mówi Andrzej Andrusiak, odpowiedzialny za organizację poboru w powiecie wschowskim. - Wcześniej dwukrotnie komisja miała swoją siedzibę w budynku wschowskiej cukrowni.

W tym roku przed komisją stają mężczyźni urodzeni w 1988 roku i starsi, którzy dotąd nie uregulowali swoich spraw związanych z wojskiem. - Z tej grupy ponad 90 proc. dostanie odroczenia, przede wszystkim ze względu na naukę - dodaje Andrusiak. - Dziennie zdarza się nam maksymalnie dwóch, których można by już teraz wcielić do wojska.

Armia zachęca

Jak przyznaje A. Andrusiak, coraz mniej młodych ludzi unika wojska. - Obserwujemy też poprawę zdrowia poborowych - mówi pełnomocnik Wojskowego Komendanta Uzupełnień Katarzyna Wysocka. - Większości z nich zależy, żeby wykazać się dobrą kategorią zdrowia przed pracodawcą.

Wojsko też zachęca. Ci którzy mają prawo jazdy na samochód osobowy, mogą w armii zrobić uprawnienia na ciężarówkę. Mogą też w porozumieniu z WKU zrobić prawo jazdy, a zapłaci za nie armia. Ale nie mogą już wymigać się od służby wojskowej.
Zresztą w tym roku nie zdarzył się jeszcze taki przypadek. - W poprzednich tych, którzy się nie stawiali, doprowadzała policja - mówi A. Andrusiak. - Wczoraj dzwonił do mnie chłopak, który przebywa w Niemczech. Prosił o przesunięcie terminu, bo wie, że gdyby się nie stawił, miałby kłopoty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska