Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi kitrają się po piwnicach

Leszek Kalinowski Michał Szczęch 68 324 88 43 [email protected]
Zamek to oaza kulturalna w Krośnie Odrzańskim
Zamek to oaza kulturalna w Krośnie Odrzańskim Mariusz Kapała
- Uuuu, nuda! Cienizna. Kitramy się po piwnicach, bo nie ma gdzie! - słyszymy od młodzieży, gdy pytamy ją o kulturalną ofertę miast. - Pustynia, puchy - dodają. Czy korzystają jednak z tego, co jest?

W zmodernizowanym parku Waszkiewicza w Gubinie spotykamy Sebastiana Szredera. Pytamy, gdzie w mieście młodzi mogą atrakcyjnie spędzić czas.
- Fakt, wygląd Gubina się zmienia. Ale chyba ważniejsze jest życie mieszkańców. A to nie jest zbyt wesołe - mówi. - Nuda. Co więc robimy? Ano kitramy się po piwnicach. Jedynie Tesco otwarte jest do 24.00.
Pogląd ten podziela Justyna Kanclerz. I Maciej Chmurzewski. Ale już Igor Przybylski się z tym nie zgadza: - Gubin jak na takie małe naprawdę dużo się dzieje. Imprez nie brakuje. Przyjeżdżają gwiazdy. Jest w czym wybierać.
- To nieprawda, że młodzież nie ma gdzie spędzać czasu. To zależy co kto lubi. Jedni chodzą na religijne spotkania, inni na rockowe koncert, jeszcze inni na basen czy tańce - mówi Karolina Kowalska.
Co mówią młodzi mieszkańcy Krosna?

Magdalena Nowak studiuje w Zielonej Górze. I tam chodzi na imprezy, bo krośnieńska oferta jej nie odpowiada. - Brakuje koncertów, brakuje różnorodności. A w kilku krośnieńskich klubach gra ciągle ta sama, mało ambitna muzyka.

Zobacz też: Najlepsze szkoły nauki jazdy z południa województwa lubuskiego - ranking

Kulturalnych wrażeń w Zielonej Górze szuka również Danuta Smagała, mieszkanka Dąbia. Choć do Krosna ma kilka kilometrów. - Przecież u nas prawie nic się nie dzieje - narzeka jak większość. I ma rację. - Czasami jakiś festyn się trafi. Ale przecież każdy z nas ma inny wymiar potrzeb! A jeśli jest koncert lub kabaret, to bilety trudno dostać lub tak słabo to nagłośnią, że człowiek nawet nie wie, że coś się dzieje. Kulturalny informator miejski przeważnie milczy. Powód? Po prostu z roku na rok coraz mniej atrakcji. Wodę doceniamy, gdy wysychają studnie. Podobnie jest z kulturą. Jej brak odbije się czkawką za kilka lat.

- Mieliśmy tu kiedyś kino... - wspomina Elżbieta Przybysz, młoda mama z Krosna. - "Wzgórze" się nazywało. Zamknęli je wiele lat temu. Powód? Oszczędności.
A co z amfiteatrem? Stoi brudny, zaniedbany. A jeszcze kilka lat temu tyle się tam działo. Dziś straszy zniszczonymi ławkami i odpadającym tynkiem.

W Krośnie przed laty nie tylko kino zlikwidowali. - Był u nas kiedyś dom kultury - mówi Malwina Maciąg, uczennica liceum. - Już chyba siedem lat od zamknięcia minęło - dodaje. Dziś jego funkcję pełni Centrum Artystyczno-Kulturalne "Zamek", kierowane przez Martę Niemiro. Są tam wystawy, są zajęcia plastyczne dla dzieci i młodzieży. Czasami odbywają się koncerty. To oaza na kulturalnej pustyni, którą powoli staje się nasz region.

A przecież w kulturę inwestować warto. Ba! W kulturę inwestować trzeba! Nie zaprzecza temu nawet burmistrz Krosna Marek Cebula. - Oferta w naszym mieście nie jest wystarczająca, chcę ją rozszerzyć - deklaruje, by po chwili ostudzić zapał: - Mierzmy jednak siły na zamiary. Wszystko kosztuje. Mamy problem z budżetem. A to znaczy, że większych pieniędzy na kulturę i sort teraz nie będzie. Ja również mam niedosyt.
Zdaniem burmistrza winny jest rynek pracy. A właściwie jego brak. - Tu mamy jeszcze większy dramat. Jeśli pracy nie będzie, to kultura ludzi nie zatrzyma… Będą stąd uciekać.
Nie zawsze jednak młodzież chce korzystać z tego, co jest.
- Ostatnio mieliśmy atrakcyjny koncert na rozpoczęcie wiosny. Zainteresowanie nim było niewielkie - mówi Marcin Gwizdalski z domu kultury w Gubinie. - Przykłady można by mnożyć. Oferta jest szeroka. Pozostaje pytanie, dlaczego młodzież nie chce z niej korzystać.
Przecież prężnie działa Młodzieżowa Rada Miasta, która pod wodzą Karola Wójcika organizuje rowerowy wypady, koncerty, maratony filmowe…

- Uważam, że w porównaniu z Krosnem wypadamy dużo lepiej. Dobrze od lat działa u nas dom kultury, w Krośnie jest dopiero od roku coś na kształt DK - podkreśla K. Kowalska. - My możemy sobie popołudniami popływać w basenie. Krosno o nim tylko marzy. Na każdym osiedlu mamy nowoczesne boiska ze sztuczną nawierzchnią. Mamy skate park. Mamy galerię z ciekawymi wystawami. Rozkręca się lokalny ośrodek wolontariatu. Jest szkoła muzyczna. Oraz wiele projektów m.in. polsko-niemieckich, dzięki którym jest okazja podziwiać wielkie gwiazdy, brać udział w warsztatach.
- Teraz zachęcamy do udziału w warsztatach filmowych - mówi dyrektor Gubińskiego Domu Kultury Janusz Gajda.

Regiomoto.pl - katalog zabawek dla dużych chłopców

W GDK można uczyć się śpiewu, rozwijać zdolności taneczne, plastyczne… Można też świętować po drugiej stronie Nysy, gdzie także odbywają się różne imprezy. Wszak Gubin i Guben to już jedno euromiasto.
- Robimy wszystko, by młodzi ludzie stąd nie uciekali. Dlatego zależy nam na tym, by mogli się tu uczyć. Stąd jesteśmy miastem akademickim, z filią Łużyckiej Wyższej Szkoły Humanistycznej - mówi burmistrz Bartłomiej Bartczak. - Zależy nam na rozwoju strefy przemysłowej, jak i na poszerzaniu oferty kulturalnej miasta.
Organizatorzy imprez uważają, że dla wielu młodych ludzi atrakcyjnie spędzony czas oznacza…. popołudnie przy piwie lub grze komputerowej. I tę część młodzieży trudno wyciągnąć z domu np. na koncert Piwnicy pod Baranami. A taki też niedawno odbył się w Gubinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska