Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniej zapłacisz za wynajęte mieszkanie

Katarzyna Borek
Zielonogórskie studentki, dwie Anie, cieszą się ze spadających cen mieszkań
Zielonogórskie studentki, dwie Anie, cieszą się ze spadających cen mieszkań fot. Marek Marcinkowski
- Jeszcze trzy miesiące temu wynajęłam swoją kawalerkę na pniu. Teraz od dwóch tygodni zamieszczam ogłoszenia i nie mogę znaleźć lokatora. Będę musiała zejść z ceny - opowiada zielonogórzanka.

Nasza Czytelniczka nie chce ujawnić swoich danych, bo wynajmuje mieszkanie na "czarno", bez jakiejkolwiek umowy.

- Odziedziczyłam mieszkanie po dziadku - opowiada. - Zrobiłam generalny remont i sama mieszkałam tam trzy lata. Ale rok temu powiększyła się nam rodzina i kupiliśmy większe mieszkanie. To dziadkowe wynajęliśmy za 1.100 złotych plus opłaty. Dużo jak za kawalerkę? Chyba nie, bo nie miałam żadnego problemu ze znalezieniem lokatorów. Mówią w licznie mnogiej, bo jakoś nie miałam do nich szczęścia i ciągle się zmieniali.

Pierwszemu lokatorowi nasza Czytelniczka musiała wymówić mieszkanie, bo zbyt głośno się zachowywał i sąsiedzi byli niezadowoleni. Dwóch kolejnych wynajmujących zrezygnowało z własnej woli. Jeden stracił pracę. Drugi wyprowadził się do innego miasta.

- To było dwa tygodnie temu - mówi kobieta. - Od tego czasu mieszkanie stoi puste, bo nie mogę znaleźć na nie kolejnego chętnego.

Tak jest wszędzie

Nasza Czytelniczka mówi, że dawała ogłoszenia w gazecie, w internecie i nic.
- Miałam zaledwie dwa telefony, z których nic konkretnego nie wynikło. Ci ludzie nawet na tak zwane obejrzenie się ze mną nie umówili - opowiada.

- Jestem zdziwiona, bo jeszcze trzy miesiące temu nie nadążałam z odbieraniem komórki, tylu było zainteresowanych. Chyba będę musiała zejść z ceny do 900 złotych. Mniej nie chciałaby bym brać, bo pieniądze za wynajem idą na spłatę kredytu za nowe mieszkanie.

Historię naszej Czytelniczki potwierdzają dane działu analiz portalu KRN.pl. Przygotował on raport opisujący rynek nieruchomości w I kwartale 2009 r.

- Najistotniejszą informacją jest fakt, że pierwszy raz od dawna można zaobserwować spadek cen wynajmu w większości analizowanych miast - informuje analityk portalu Filip Jurczak.

Największe spadki zaobserwowano w Krakowie (-7,5 proc.) i Poznaniu (-4,5 proc.). Wyjątek stanowi Gdańsk, w którym stawka za wynajem wzrosła o prawie 10 proc. podczas porównania IV kwartału 2008 r. z I kwartałem 2009 r.

Taniej jest też (choć nie we wszystkich biurach nieruchomości mają takie odczucia) w Lubuskiem.

- Właściciele mieszkań na wynajem musieli zweryfikować swoje oczekiwania o co najmniej 100-200 złotych - ocenia pracownica jednego z biur nieruchomości w Gorzowie Wlkp.

Na razie bez zmian

Zdaniem Jurczyka zmiany na rynku wynajmu są sygnałem mówiącym o szybko zmieniającej się sytuacji na rynku nieruchomości. W ostatnich miesiącach polityka kredytowa banków stała się znaczenie bardziej rygorystyczna, a to spowodowało ograniczenie liczby klientów z odpowiednią zdolnością kredytową pozwalającą na kupno własnego lokalu mieszkalnego.

Zaistniała sytuacja znacznie utrudnia sprzedaż nieruchomości. Sprzedający mieszkanie musi obecnie zakładać, że osoba kupująca będzie stanowczo negocjowała cenę, aby osiągnąć pułap, przy którym uzyska zdolność kredytową.

Dlatego też wiele osób, które poprzednio starały się sprzedać mieszkanie, obecnie decyduje się na jego dalszy wynajem. Skutkiem tego na rynku pojawił się w ostatnich trzech miesiącach mnóstwo mieszkań na wynajem.

Chcąc szybko przyciągnąć najemcę, wielu ogłoszeniodawców obniża stawki, dlatego jest tak duża konkurencja na rynku.

Czy ta tendencja miałaby się wkrótce zmienić?

- Część osób wycofuje oferty sprzedaży nieruchomości, ponieważ ma już zaciągnięty na nie kredyt we frankach szwajcarskich - tłumaczy Jurczak. - Sprzedaż mieszkania staje się dla wielu nieopłacalna. Dlatego osoby te wolą przeczekać niekorzystny okres i wynajmują lokal, spodziewając się umocnienia złotówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska