Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Modelarstwo w powiecie wschowskim ma się dobrze

Tomasz Krzymiński 0 76 835 81 11 [email protected]
Sławianie Filip Woźniewski i Kuba Rösler dopiero zaczęli swoją przygodę z modelarstwem, choć na koncie mają już modele plastikowych samolotów.
Sławianie Filip Woźniewski i Kuba Rösler dopiero zaczęli swoją przygodę z modelarstwem, choć na koncie mają już modele plastikowych samolotów. Fot. Tomasz Krzymiński
W wielkich miastach modelarstwo podupada. A w powiecie wschowskim kwitnie. Z imprez w całym kraju przywożone są worki medali.

Dziesiątki młodych ludzi pasjonują się modelarstwem. Mają dobrych nauczycieli i dzięki temu odnoszą sukcesy. Z ostatnich zawodów z Oleśnicy młodzież w sumie wróciła z kilkudziesięcioma medalami.
- Rzeczywiście w dużych miastach modelarstwo kuleje. W mniejszych ośrodkach, jak na naszym terenie, kwitnie - opowiada jeden z instruktorów. - Może w dużych miastach dzieciaki mają zbyt wiele innych rozrywek, u nas nie mają aż takiego wyboru.

Tadeusz Chudzik, który prowadzi zajęcia we Wschowie robi to za darmo. - Ja param się modelarstwem 30 lat i zachęcam do tego innych. Nie biorę pieniędzy za opiekę nad dziećmi, wolę, by dom kultury inwestował je w naszą pracownię - tłumaczy.
Jak zapewnia, są ludzie wprost urodzeni do sukcesów w tej dyscyplinie. - Niedawno zaczęła do nas przychodzić 12 - latka. Zrobiła pierwszą w życiu figurkę i od razu dostała złoty medal, wszyscy się dziwiliśmy - mówi T. Chudzik.

Jak mówią instruktorzy, sukcesy zachęcają młodych do pracy. Ale najważniejsza jest pasja.
- Na razie zrobiłem wagon do kolejki - chwali się sławianin Filip Woźniewski. - Nie było to trudne, bo już kiedyś montowałem plastikowe modele samolotów.
Kuba Rösler twierdzi, że ma cierpliwość, która jest potrzebna do tego typu zajęć. - Wolę sobie posklejać modele, a potem dopiero pobiegać za piłką. Jedno można połączyć z drugim - opowiada.

Żeby być dobrym modelarzem trzeba pracować. Jak przekonują instruktorzy, których w okolicach Wschowy nie brakuje, o medale można walczyć zazwyczaj po około 2 - 3 latach pracy. - Wtedy zawodnicy są już na tyle wprawieni, ż robią niemal idealne modele - zapewnia instruktor.
Najważniejsze, to równo wszystko powycinać. Tak połączyć, by nie było śladów kleju. I pomalować. - Młodzież jest bardzo chętna do pracy - zapewnia T. Chudzik. - Pewnie gdyby nie sukcesy, byłoby trochę trudniej.
On sam jest czynnym modelarzem, prowadzi całkiem dobrze prosperującą firmę, która też się tym zajmuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska