Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moim zdaniem: Kółeczko olimpijskie

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Andrzej Flügel
Andrzej Flügel Archiwum GL
Już nie mogę wytrzymać okrzyków naszych sprawozdawców telewizyjnych. "To się nie mieści w głowie! Coś nieprawdopodobnego! Fantastyczne! Wyjątkowe!".

Ostatnio, kiedy oglądałem zawody panczenistów moja żona, zaciekawiona okrzykami, przybiegła z drugiego pokoju. Chciała dowiedzieć się, co tam się zdarzyło nieprawdopodobnego. Uspokoiłem ją, że spokojnie może wrócić do swoich zajęć. Łyżwiarz pokazywany na ekranie nie pofrunął nad torem, nie zakwilił jak orzeł bielik, tylko normalnie sobie jedzie. A sprawozdawca krzyczy, bo osiąga dobry czas. Po prostu. Nie jestem jakimś szczególnym fanem zimowych dyscyplin, (może poza hokejem), a traktowanie jazdy na brzuchu na saneczkach czyli skeletonu (kiedyś mówiło się ,,jazda na koguta"), czy skakanie po muldach traktowanie jako dyscyplin olimpijskich, uważam za fanaberię.

Z drugiej jednak strony nie przyłączę się do tych, którzy skoro tylko jakakolwiek sprawa dotyczy Rosji, to starają się najpierw znaleźć jakieś negatywy (kółko olimpijskie, które się nie pokazało, bałagan, gdzieś ostatnie malowanie w dniu inauguracji itd), a dopiero potem szukają pozytywów. Na własne oczy widziałem jak w dniu otwarcia igrzysk w Atenach Grecy sadzili jeszcze drzewka pod stadionem olimpijskim. No, ale wiadomo, Grecy to południowcy. Dla nich nie istnieje poczucie czasu. Ich potrafimy zrozumieć. Ale Ruskich? Nie ma mowy!

Podobnie z gadaniem o prawach człowieka, biedzie i na co można by przeznaczyć pieniądze wywalone na igrzyska. To czysta demagogia. Gdyby brać pod uwagę prawa człowieka, to nie powinno być igrzysk w Pekinie i w paru innych miastach. A bieda? Skoro w tym roku mają być piłkarskie mistrzostwa świata, a w 2016 igrzyska w Rio de Janeiro, to tam ich być absolutnie nie powinno. Przecież tłum ludzi żyje tam w favelach w domkach skleconych z blachy i kartonów. A obok będą wieżowce, piękne stadiony i wypasieni, bogaci ludzie na trybunach honorowych. I jak to pogodzić?

Igrzyska igrzyskami a w piątek startuje polska ekstraklasa. Wreszcie będzie coś ciekawego. Nie ukrywam, że wolę najnudniejszy mecz niż czyszczenie lodu przed sunącym po nim czajnikiem, ale także jeszcze kilkoma normalniejszymi od tej, dyscyplinami. Oczywiście już słyszę sceptyków. Ich marudzenie, że liga jest słaba i nudna słucham od lat niczym zepsutego radia. Do tego dochodzą jeszcze żelazne porównania z Niemcami, Hiszpanią czy Anglią. Kwękanie, że tam jest super, a u nas kicha. Niech sobie gadają. To mnie absolutnie nie rusza.

A jeśli już startuje ekstraklasa, to sezon w niższych ligach już bliziutko. Na razie trwają mecze kontrolne. Dochodzi czasem do śmiesznych sytuacji. Kolega, który zadzwonił do pewnego klubu po wynik sparingu dostał go oczywiście, ale działacze odmówili podania nazwisk strzelców dwóch z czterech bramek. Oświadczyli, że uzyskali je testowani zawodnicy, których tożsamości nie ujawnią. Poszli w zaparte i już. Co najmniej tak jakby gdzieś na Ziemi Lubuskiej roboty w czwartej, lub trzeciej lidze szukał Ebi Smolarek.
Proszę, nie dajmy się zwariować!

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska