Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moja historia

Redakcja
Karol Wierciuch ze Starego Kurowa

Urodziłem się w 1929 roku w Cebrowie, województwo Tarnopol. Moją rodzinę, a było nas dziewięcioro, 4 czerwca 1945 roku, z nami wiele rodzin polskich, załadowano do towarowego pociągu na stacji kolejowej Jezierna. Można było wziąć trochę żywności, jedną krowę i konia, garnki, pościel, niewiele ubrań i małą ilość paszy dla zwierząt. Jechaliśmy z transportem cały miesiąc.

7 lipca transport przyjechał na stację w Starym Kurowie, gdzie został odstawiony na tor boczny celem rozładunku. Ja z rodzicami i rodzeństwem osiedliłem się w miejscowości Łącznica nr 11, przy szosie Stare Kurowo - Zwierzyn. Gospodarstwo rolne miało 6 ha ziemi, dom i budynki murowane z cegły palonej. Z dobytku pozostawionego przez rodziny, które wyjechały do III Rzeszy, radzieckie sołdaty wszystko wywieźli, a nawet podkradali dobytek przywieziony przez repatriantów.

8 października 1950 r. ożeniłem się z mieszkanką Łącznicy rodem z Kałusza. Posiadała gospodarstwo rolne 4 ha ziemi, dom i budynki gospodarcze gorszej jakości. Dobraliśmy 2 ha ziemi, żona zajęła się hodowlą trzody chlewnej i bydła mlecznego oraz zainteresowana była warzywnictwem. Do 1990 r. w wolnym czasie pomagałem żonie, gdyż w 1948 r. zatrudniłem się w Wojewódzkim Zarządzie Kin w Poznaniu. W 1954 r. przeniesiono mnie do Wojewódzkiego Zarządu Kin w Zielonej Górze i zatrudniono w kinie Kościuszkowiec w Starym Kurowie na głównego kino-operatora, w 1962 r. po zdobyciu kwalifikacji otrzymałem angaż na kierownika kina. W latach 80. z powodu ciężkiej choroby skierowano mnie na rentę inwalidzką. Z żoną przekazaliśmy gospodarstwo za świadczenia rolnicze.

Pracowałem nie tylko zawodowo i w gospodarstwie, udzielałem się też społecznie, pełniąc funkcję radnego siedem kadencji (17 lat), przewodniczącego Frontu Jedności Narodu dwie kadencje. Mam dużo odznaczeń państwowych, resortowych, regionalnych, gminnych.

Nie mało lat przepracowaliśmy w dwóch systemach ustrojowych: socjalistycznym i od 1989 roku demokratycznym. Ten pierwszy był więcej sprawiedliwy dla wszystkich warstw społecznych obywateli. W demokratycznym systemie powstało wielkie rozwarstwienie - na bardzo biednych i bardzo bogatych. Świadczenia różnego rodzaju są daleko niewystarczalne przy takich emeryturach jak żony i moja - 1.700 zł miesięcznie. Inni i tego nie mają.

Każda ekipa przed wyborami obiecywała złote góry, po wyborach zapominała. Dlatego młody, wyuczony człowiek musi emigrować - tam pracować i wzbogacać ich dochód narodowy. Tak dalej być nie może.

Rok 1948 to początek spółdzielczości wiejskiej, która korzeniami sięga połowy XIX wieku. Wtedy przywrócono spółdzielczość Samopomocy Chłopskiej, mleczarstwa, przetwórstwa warzyw i owoców, kółek rolniczych, koła gospodyń wiejskich, przedsiębiorczej bankowości spółdzielczej. Po 1989 r. w przebudowie ustroju gospodarczego naszego państwa samorządy nie sprostały wyzwaniu, nie były przygotowane do zderzenia się z wchodzącą demokracją, a ci, którzy nie połączyli się z silniejszym gospodarczo, prawie zniknęli z powierzchni. Jedynie w Starym Kurowie pozostał oddział Banku Spółdzielczego z Drezdenka.

Na uznanie zasługują nasze żony, mamy, babcie, prababcie, które nie tylko rodziły dzieci i je wychowywały, ale prowadziły gospodarstwa hodowlane, roślinne. Nigdzie ich nie zabrakło - czy na uroczystościach kościelnych, rocznicach świąt państwowych, festiwalach. Brały udział w imprezach powiatowych, wojewódzkich czy centralnych. W Częstochowie na dożynkach rolniczych starościną przez lata była pani Gertruda Gajewska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska