Motocykliści otworzyli sezon w Zielonej Górze. Wielka parada
Najpierw była msza, potem w asyście policjantów z zielonogórskiej drogówki kolumna motocyklistów przejechał przez Zieloną Górą na parking CRS.
W sobotę 9 kwietnia o godz. 10 w kościele pw. Świętego Ducha ruszyła msza w intencji motocyklistów. Przed ołtarzem stanął piękny harley davidson. Wokół kościoła stały maszyny motocyklistów. O godz. 11 kolumna ruszyła w kierunku Centrum Rekreacyjno-Sportowego. Przejazd ubezpieczali policjanci, oczywiście na motorach. Pod CRS-em był festyn. Tak motocykliści otworzyli sezon.
Jazda na motorze wciąga. – Nawet uzależnia – mówi Dawid Sokołowski z Zielonej Góry. Pod CRS przyjechał na swojej maszynie. Profesjonalnie ubrany. Podobnie jak Robert Szadzianiec, także z Zielonej Góry. Skórzane kombinezony z ochraniaczami łokci, kolan i kręgosłupa. Koszt takiego kombinezonu to nawet 8 tys. zł. A kaski? – Mój kosztował akurat 2,5 tys. zł – mówi D. Sokołowski. Na nogach buty chroniące kostki i stopy, ale umożliwiające płynną zmianę biegów. Na rękach skórzane, wzmacniane rękawiczki chroniące dłonie.
Dawid i Robert mają już kilkuletnie doświadczenie jazdy na motocyklach. – Trzeba bardzo uważać i myśleć oraz analizować zachowanie kierowców. Koniecznie przewidywać, co może zrobić jadący samochodem – mówi D. Sokołowski.
Sama jazda motocyklem przed siebie nie jest trudna. – Schody zaczynają się na zakrętach czy podczas hamowania, to trzeba opanować – mówi R. Szadzianiec. Gdzie się tego uczyć? – Można na kursach doskonalenia techniki jazdy – podpowiada R. Szadzianiec.
Obaj motocykliści przypominają, że kierowcę chroni karoseria auta, motocyklisty nic nie chroni.
Motocykliści otworzyli sezon w Zielonej Górze. Wielka parada
Najpierw była msza, potem w asyście policjantów z zielonogórskiej drogówki kolumna motocyklistów przejechał przez Zieloną Górą na parking CRS.
W sobotę 9 kwietnia o godz. 10 w kościele pw. Świętego Ducha ruszyła msza w intencji motocyklistów. Przed ołtarzem stanął piękny harley davidson. Wokół kościoła stały maszyny motocyklistów. O godz. 11 kolumna ruszyła w kierunku Centrum Rekreacyjno-Sportowego. Przejazd ubezpieczali policjanci, oczywiście na motorach. Pod CRS-em był festyn. Tak motocykliści otworzyli sezon.
Jazda na motorze wciąga. – Nawet uzależnia – mówi Dawid Sokołowski z Zielonej Góry. Pod CRS przyjechał na swojej maszynie. Profesjonalnie ubrany. Podobnie jak Robert Szadzianiec, także z Zielonej Góry. Skórzane kombinezony z ochraniaczami łokci, kolan i kręgosłupa. Koszt takiego kombinezonu to nawet 8 tys. zł. A kaski? – Mój kosztował akurat 2,5 tys. zł – mówi D. Sokołowski. Na nogach buty chroniące kostki i stopy, ale umożliwiające płynną zmianę biegów. Na rękach skórzane, wzmacniane rękawiczki chroniące dłonie.
Dawid i Robert mają już kilkuletnie doświadczenie jazdy na motocyklach. – Trzeba bardzo uważać i myśleć oraz analizować zachowanie kierowców. Koniecznie przewidywać, co może zrobić jadący samochodem – mówi D. Sokołowski.
Sama jazda motocyklem przed siebie nie jest trudna. – Schody zaczynają się na zakrętach czy podczas hamowania, to trzeba opanować – mówi R. Szadzianiec. Gdzie się tego uczyć? – Można na kursach doskonalenia techniki jazdy – podpowiada R. Szadzianiec.
Obaj motocykliści przypominają, że kierowcę chroni karoseria auta, motocyklisty nic nie chroni.
Motocykliści otworzyli sezon w Zielonej Górze. Wielka parada
Najpierw była msza, potem w asyście policjantów z zielonogórskiej drogówki kolumna motocyklistów przejechał przez Zieloną Górą na parking CRS.
W sobotę 9 kwietnia o godz. 10 w kościele pw. Świętego Ducha ruszyła msza w intencji motocyklistów. Przed ołtarzem stanął piękny harley davidson. Wokół kościoła stały maszyny motocyklistów. O godz. 11 kolumna ruszyła w kierunku Centrum Rekreacyjno-Sportowego. Przejazd ubezpieczali policjanci, oczywiście na motorach. Pod CRS-em był festyn. Tak motocykliści otworzyli sezon.
Jazda na motorze wciąga. – Nawet uzależnia – mówi Dawid Sokołowski z Zielonej Góry. Pod CRS przyjechał na swojej maszynie. Profesjonalnie ubrany. Podobnie jak Robert Szadzianiec, także z Zielonej Góry. Skórzane kombinezony z ochraniaczami łokci, kolan i kręgosłupa. Koszt takiego kombinezonu to nawet 8 tys. zł. A kaski? – Mój kosztował akurat 2,5 tys. zł – mówi D. Sokołowski. Na nogach buty chroniące kostki i stopy, ale umożliwiające płynną zmianę biegów. Na rękach skórzane, wzmacniane rękawiczki chroniące dłonie.
Dawid i Robert mają już kilkuletnie doświadczenie jazdy na motocyklach. – Trzeba bardzo uważać i myśleć oraz analizować zachowanie kierowców. Koniecznie przewidywać, co może zrobić jadący samochodem – mówi D. Sokołowski.
Sama jazda motocyklem przed siebie nie jest trudna. – Schody zaczynają się na zakrętach czy podczas hamowania, to trzeba opanować – mówi R. Szadzianiec. Gdzie się tego uczyć? – Można na kursach doskonalenia techniki jazdy – podpowiada R. Szadzianiec.
Obaj motocykliści przypominają, że kierowcę chroni karoseria auta, motocyklisty nic nie chroni.
Motocykliści otworzyli sezon w Zielonej Górze. Wielka parada
Najpierw była msza, potem w asyście policjantów z zielonogórskiej drogówki kolumna motocyklistów przejechał przez Zieloną Górą na parking CRS.
W sobotę 9 kwietnia o godz. 10 w kościele pw. Świętego Ducha ruszyła msza w intencji motocyklistów. Przed ołtarzem stanął piękny harley davidson. Wokół kościoła stały maszyny motocyklistów. O godz. 11 kolumna ruszyła w kierunku Centrum Rekreacyjno-Sportowego. Przejazd ubezpieczali policjanci, oczywiście na motorach. Pod CRS-em był festyn. Tak motocykliści otworzyli sezon.
Jazda na motorze wciąga. – Nawet uzależnia – mówi Dawid Sokołowski z Zielonej Góry. Pod CRS przyjechał na swojej maszynie. Profesjonalnie ubrany. Podobnie jak Robert Szadzianiec, także z Zielonej Góry. Skórzane kombinezony z ochraniaczami łokci, kolan i kręgosłupa. Koszt takiego kombinezonu to nawet 8 tys. zł. A kaski? – Mój kosztował akurat 2,5 tys. zł – mówi D. Sokołowski. Na nogach buty chroniące kostki i stopy, ale umożliwiające płynną zmianę biegów. Na rękach skórzane, wzmacniane rękawiczki chroniące dłonie.
Dawid i Robert mają już kilkuletnie doświadczenie jazdy na motocyklach. – Trzeba bardzo uważać i myśleć oraz analizować zachowanie kierowców. Koniecznie przewidywać, co może zrobić jadący samochodem – mówi D. Sokołowski.
Sama jazda motocyklem przed siebie nie jest trudna. – Schody zaczynają się na zakrętach czy podczas hamowania, to trzeba opanować – mówi R. Szadzianiec. Gdzie się tego uczyć? – Można na kursach doskonalenia techniki jazdy – podpowiada R. Szadzianiec.
Obaj motocykliści przypominają, że kierowcę chroni karoseria auta, motocyklisty nic nie chroni.