Informację o tym zdarzeniu przekazał nam nasz Czytelnik. W czwartek, 2 czerwca, na ul. Piastowskiej w Kostrzynie doszło do groźnego wypadku. Motocyklista wypadł z drogi i roztrzaskał się na poboczu. - Prawdopodobnie jechał za szybko i wpadł w poślizg na przejściu dla pieszych - mówią świadkowie. Te informacje potwierdza nam policja. - Motocyklista jechał od strony dworca kolejowego. Na łuku drogi wypadł z drogi, przeciął łańcuch, który oddzielał chodnik od jezdni i zatrzymał się przy jednym ze sklepów - relacjonuje Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiej policji.Zobacz też: Wypadek w Kostrzynie nad Odrą. Dwie osoby zostały ranne (zdjęcia) To nie wszystko. - 34-letni mężczyzna doznał poważnego złamania ręki. Nie miał prawa jazdy, a motocykl pożyczył od swojego kolegi. Yamaha, którą jechał, to sportowa maszyna, do której prowadzenia potrzebne są duże umiejętności - mówi M. Maludy.Udało nam się porozmawiać z osobami, które udzielały motocykliście pomocy tuż po wypadku. - Miał otwarte złamanie ręki, rana bardzo krwawiła, musieliśmy tamować krwotok - mówią nasi rozmówcy.
Czytelnik
Informację o tym zdarzeniu przekazał nam nasz Czytelnik. W czwartek, 2 czerwca, na ul. Piastowskiej w Kostrzynie doszło do groźnego wypadku. Motocyklista wypadł z drogi i roztrzaskał się na poboczu. - Prawdopodobnie jechał za szybko i wpadł w poślizg na przejściu dla pieszych - mówią świadkowie.
Te informacje potwierdza nam policja. - Motocyklista jechał od strony dworca kolejowego. Na łuku drogi wypadł z drogi, przeciął łańcuch, który oddzielał chodnik od jezdni i zatrzymał się przy jednym ze sklepów - relacjonuje Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiej policji.
To nie wszystko. - 34-letni mężczyzna doznał poważnego złamania ręki. Nie miał prawa jazdy, a motocykl pożyczył od swojego kolegi. Yamaha, którą jechał, to sportowa maszyna, do której prowadzenia potrzebne są duże umiejętności - mówi M. Maludy.
Udało nam się porozmawiać z osobami, które udzielały motocykliście pomocy tuż po wypadku. - Miał otwarte złamanie ręki, rana bardzo krwawiła, musieliśmy tamować krwotok - mówią nasi rozmówcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!