Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mundial 2010: Jeden dzień z sędziami

Z Pretorii Robert Gorbat [email protected]
Sędziowie naprawdę się w RPA nie obijają. Każdego dnia odbywają solidny, półtoragodzinny trening.
Sędziowie naprawdę się w RPA nie obijają. Każdego dnia odbywają solidny, półtoragodzinny trening. fot. Robert Gorbat
- Kiedy rozpoczynałem pierwszy mecz mundialu, moje serce i żołądek były w porządku. Jeśli FIFA wyznaczy nie do prowadzenia finału, też sobie poradzę - zapewnia 32-letni Rawszan Irmatow, arbiter z Uzbekistanu.

Chłodny, słoneczny poranek, dochodzi godzina 9.30. Pokazuję ochroniarzom akredytację i wjeżdżam na teren Wyższej Szkoły Odendaal. Leży w Dordepoort, północno-wschodniej dzielnicy Pretorii. Za chwilę zacznie się tutaj otwarty trening 29 powołanych na mundial sędziowskich trójek. Brakuje tylko kilku ,,sprawiedliwych''. Część prowadziła wczorajsze mecze, część już wyjechała na dzisiejsze.

Arbitrzy znajdują się na dwóch boiskach, oddzielonych od siebie betonową trybuną. Na jednym ćwiczą ci, którzy gwizdali w ostatnich dniach. Instruktorzy najpierw aplikują im solidną dawkę biegu. Panowie dobrze prezentują się fizycznie, lecz po kilkunastu minutach z ulgą schodzą na przerwę i sięgają do przenośnej lodówki po napoje. Potem gromadzą się na środku płyty i zaczynają statyczne ćwiczenia rozciągające.

Ciekawsze rzeczy dzieją się na drugim boisku. Z głośników płynie otępiający huk wuwuzeli. Nie słyszymy żadnych komend, nawet swoich myśli. Pod obydwiema bramkami grają juniorskie drużyny. Pięciu na pięciu. Chłopcy zostali poinstruowani, by nie przebierać w środkach. Ciągle się przepychają, przewracają, faulują i udają kontuzje. Improwizują też protesty, nawet ataki na głównych sędziów. A ci reagują ze stoickim spokojem. Uznają bramki, odgwizdują rzuty wolne oraz karne. A po wyłuskaniu prowodyrów z grupy nie żałują im żółtych i czerwonych kartek.

Lekko nie mają też asystenci. Przed każdą akcją zaliczają slalom między pachołkami, a potem z całych sił pędzą do końcowej linii, by zdążyć za akcją. Zawsze poruszają się dwójkami lub trójkami. Instruktorzy stoją z boku i sprawdzają, czy chorągiewki we właściwym momencie poszły w górę. Czy wskazania liniowych były zgodne z sytuacjami na boisku. I wreszcie czy właściwa była współpraca z głównym. Wynik każdego ćwiczenia zapisują w notesach. Potem liczba plusów i minusów zadecyduje, które trójki wyjdą z piłką i chorągiewkami w ręku na wielkie, już prawdziwe mecze.

- Nie ma się co stresować, trzeba tylko jak najlepiej wykonywać swoją pracę - mówi w chwili przerwy 32-letni Uzbek Rawszan Irmatow, który dostąpił zaszczytu prowadzenia otwierającego mundial meczu RPA kontra Meksyk. - O decyzji FIFA dowiedziałem się trzy dni wcześniej. Moje serce i żołądek cały czas były w porządku. Bardzo wsparli mnie inni sędziowie. A już po spotkaniu dostałem mnóstwo gratulacji od przyjaciół i rodziny z mojego kraju. To niezwykle mobilizuje.

Najtrudniejszą próbę asystenci mają na koniec zajęć. Obrońca i napastnik biegną w przeciwnych kierunkach, kolega atakującego wykonuje w pewnym momencie długie podanie, zaś zadaniem sędziego jest podjęcie decyzji o pokazaniu lub nie spalonego. Pięć prób następuje błyskawicznie jedna po drugiej, wszystkie są nagrywane na wideo. Po chwili liniowi oglądają efekty swojej pracy na ekranie. Szwed Stefan Wittberg - pięć bezbłędnych ocen. Urugwajczyk Mauricio Espinosa i Niemiec Mike Pickel - po 4:1. Koreańczyk Hae Sang Jeong - tylko 3:2.

- Dobra robota, chłopaki! - chwali swych podopiecznych Jose Maria Garcia Aranda, szef departamentu sędziowskiego FIFA. Wykorzystujemy okazję, by porozmawiać z Hiszpanem o kilku interesujących nas kwestiach. - Zgoda - odpowiada. - Ale żadnych pytań o ocenę indywidualnych decyzji podczas mundialu. Na te nie odpowiem.

Sędzia wszystkich sędziów wyjaśnia: arbitrzy przed każdym meczem mają takie same wytyczne, lecz na boisku nie ma dwóch identycznych sytuacji. Stąd różnice w interpretacji podobnych zdarzeń. Nie będzie możliwości sprawdzania kontrowersyjnych decyzji na wideo i publicznych wyjaśnień sędziów. To zabiłoby futbol. Po każdej rundzie mundialu część ,,sprawiedliwych'' wróci do domów. A kto poprowadzi finał? Tego nie wie nawet on sam...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska