Jerzy Brzęczek nie jest pierwszym selekcjonerem, pod którego kierunkiem reprezentacja nie zagrała - najdelikatniej mówiąc - najlepszego meczu. Jego poprzednicy również notowali spektakularne wpadki.
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Poprzednikowi Brzęczka, Adamowi Nawałce, zdarzyło się nawet kilka, bo już w debiucie przegrał z kadrą we Wrocławiu 0:2 ze Słowacją. Był to co prawda tylko w mecz towarzyski, ale naprawdę trudno było doszukać się w nim jakiegokolwiek pozytywu w grze naszych piłkarzy. W komentarzach dominowały raczej opinię, że nowy selekcjoner zawdzięcza swoją nominację tylko bliskiej znajomości z prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem, a powierzenie mu kadry to jedno wielkie nieporozumienie.
Kolejna wpadka za kadencji Nawałki miała miejsce podczas eliminacji mistrzostw świata 2018. Biało-Czerwoni długo byli w nich niepokonani, a zwycięstwo z Danią w Kopenhadze miało jeszcze bardziej przybliżyć nas do mundialu. Tymczasem... „Jak dzieci we mgle”. „Sprowadzeni na ziemię”. „ Festiwal błędów i nieporadności” - tak komentowały porażkę 0:4 polskie media.
Tamta porażka nie przeszkodziła na szczęście naszej reprezentacji zakończyć eliminacji na pierwszym miejscu w grupie. Choć po turnieju w Rosji można by zaryzykować stwierdzenie, że na nieszczęście, bo mundial w wykonaniu zespołu Nawałki zakończył się katastrofą. Biało-Czerwoni mieli walczyć o podium, tymczasem wracali do domu już po fazie grupowej. To właśnie wówczas, po porażce w drugim meczu z Kolumbią (0:3), komentujący go w TVP Jacek Laskowski wygłosił swoje legendarne już: „Mamy mundial 4K: Kolumbia, Kazań, Klęska, a czwarte „K” proszę sobie dopisać według własnego uznania”.
