Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mur z betonu zamiast worków z piaskiem

Krzysztof Koziołek
Janina Woźniak pokazuje dokąd sięgała woda w jej zalanym domu przy ul. Korzeniowskiego. Mimo że upłynęło już 10 lat, mury wciąż są zawilgocone.
Janina Woźniak pokazuje dokąd sięgała woda w jej zalanym domu przy ul. Korzeniowskiego. Mimo że upłynęło już 10 lat, mury wciąż są zawilgocone. fot. Krzysztof Koziołek
W piątek oficjalnie oddano do użytku ścianę przeciwpowodziową. Były przemówienia, tort i lampka szampana. Ale faktycznie, mamy co świętować.

10 lat, 3 miesiące i kilka dni - tyle czasu minęło od pamiętnej powodzi 1997 r. Heroiczna walka mieszkańców z wielką wodą w śródmieściu i okolicach portu powiodła się, ale "tylko" częściowo. Woda wdarła się przez działki, zalała 27 hektarów terenu...

Newralgiczny odcinek

Przez lata rzeka budziła wśród mieszkańców mieszane uczucia. Nadaje krajobrazowi uroku, ale bywa, że powoduje strach przed zalaniem. Teraz, gdy portu broni żelbetowa konstrukcja, już o wiele mniejszy, choć każdy chyba pamięta tamte dni sprzed dziesięciu lat.

- Uratowaliśmy wtedy miasto dzięki poświęceniu nowosolan - podkreśla Zdzisław Osuch. - U nas zalało piwnice, nawet korytarz - wspomina Patrycja Hyrsz. - Całe domy stały w wodzie, musieliśmy wynosić dobytek na piętro - dodaje Honorata Pniewska. - Gdy szła fala, byłam we Włoszech. Córka uprzedzała mnie o zniszczeniach, ale gdy je zobaczyłam na własne oczy, nie mogłam uwierzyć. Wszystko było zalane, jedynie sąsiedzi zdążyli wynieśli z kuchenkę, lodówkę i meble kuchenne - opowiada Janina Woźniak.

Ściana przeciwpowodziowa kosztowała 9 mln zł, z czego 6 mln dała unia, 1,2 mln pochodziło z programu Odra 2006, milion dołożył Wojewódzki Fundusz Gospodarki Wodnej i Ochrony Środowiska, a resztę wyłożyło miasto. Konstrukcję wybudowało Budownictwo Hydro-Energetyka Dychów.

- W tym miejscu zawsze było największe zagrożenie zalaniem. Teraz, nawet jeśli będziemy musieli bronić miasta na innym odcinku, to dzięki ścianie będziemy tam mogli skoncentrować wszystkie nasze siły - tłumaczy prezydent Wadim Tyszkiewicz. W piątek dziękował marszałkowi, wojewodzie i wszystkim tym, których pomoc przyczyniła się do postawienia ściany.

Sen wciąż niespokojny

Mur razem z wybudowanym niedawno portem prezentuje się okazale. - Tylko oby nikt tego nie zniszczył - zauważa Agata Romanowska.

I jeszcze jedno. Faktycznie, o ile ściana poprawiła bezpieczeństwo okolic portu, o tyle wciąż nie możemy spać spokojnie. - Trzeba jeszcze przebudować wały na odcinku od Nowej Soli do Bobrownik - podkreśla Tyszkiewicz. Ostrożne szacunki mówią, że prace na 4 kilometrach umocnień mogą kosztować nawet 50 mln zł. Kiedy ruszą? Nie wiadomo...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska