Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na obiedzie z księciem Karolem

Danuta Kuleszyńska 68 324 88 43 [email protected]
fot. Aleksander Majdański
Książę Karol podniósł kryształowy kieliszek z szampanem. I zaczął mówić po polsku. Księżna Camilla chwyciła za lampkę z czerwonym winem. A potem oboje zajadali ze smakiem kotleciki w lipowym miodzie.

Naprawdę nazywa się Charles Philip Arthur George Mountbatten-Windsor. Ma 62 lata i jest synem królowej Elżbiety II i księcia Filipa. Znany jako Książę Walii i Rothesay, a także jako hrabia Chester. Jest archeologiem z wykształcenia, następcą brytyjskiego tronu i kilku państw Wspólnoty Narodów. Był mężem ślicznej Diany Spencer, a po jej śmierci pojął za żonę swą przyjaciółkę i kochankę Camillę Parker Bowles. Ślub wzięli w kwietniu pięć lat temu. Od tamtej pory Camilla stała się Jej Wysokością Księżną Kornwalii.

Toporne kozaczki Camilli

W środę po południu książę i księżna zajechali limuzyną pod Pałac Namiestnikowski w Warszawie. Czarne BMW eskortowało czterech ochroniarzy. Było zimno, wiał silny wiatr. Pewnie dlatego Camilla Parker Bowles do malinowego płaszczyka i złocistego szalu założyła czarne, toporne kozaki. Jej małżonek z limuzyny wysiadł pierwszy. Na sobie miał czarny płaszcz poniżej kolan.

Podobnie Lech Kaczyński, który na książęcą parę czekał wraz z małżonką na pałacowym dywanie, wyściełanym przed wejściem. Dywan był mocno wytarty. Podobnie jak czerwony chodnik, na który zajechała limuzyna. I po którym stąpał książę z księżną. Następca tronu czuł się swobodnie. Przy powitaniu z głową Rzeczpospolitej lewą rękę trzymał w kieszeni. Nie było kwiatów, ani dzieci z brytyjskimi flagami. Obie pary pośpiesznie wymieniły uściski, przez kilka sekund pozowały fotoreporterom. A potem znikły za pałacowymi drzwiami.

Prezydent podjął gości w tak zwanej białej sali. Rozmawiali niespełna pół godziny. O polskich emigrantach w Wielkiej Brytanii, o ochronie środowiska, ekologii, Unii Europejskiej. O wspólnych wojskowych misjach. A potem wymieniono się prezentami.

Lech i Maria Kaczyńscy dostali od następcy tronu sześć talerzy malowanych ręcznie. Książęcej parze wręczyli z kolei album o Fryderyku Chopinie oraz Zieloną Sowę - rzeźbę autorstwa Bronisława Chromego.

Obiad w sali balowej

Wieczorem w pałacu odbył się uroczysty obiad. Okrągłe stoły przykryte białym obrusem rozstawiono w sali balowej, którą oficjalnie nazywa się kolumnową. Dużo tu marmurów w kolorze seledynu. Seledynowo-białe ściany ozdobione są lustrami i wiekowymi obrazami.

Dworski klimat dopełnia ogromny kryształowy żyrandol, który zwisa z sufitu. Na każdym stole bukiet czerwono-żółtych róż. I karteczka z nazwiskami osób zaproszonych na obiad. Żeby było wiadomo, gdzie kto i przy kim ma siedzieć. Stół najważniejszy ustawiono pod ścianą z lustrami. Zgodnie z protokołem dyplomatycznym książę Karol usiadł obok prezydenta Kaczyńskiego. Po prawej ręce księcia siedziała Maria Kaczyńska, z którą swobodnie rozmawiał bez tłumacza (prezydentowa zna biegle kilka języków, w tym angielski). Po lewej ręce prezydenta Kaczyńskiego usiadła Camilla Parker-Bowles. Obok księżnej miejsce zajął Władysław Stasiak, szef prezydenckiego gabinetu. A obok pierwszej damy RP - minister kultury Bogdan Zdrojewski.

Obiad rozpoczął się z prawie godzinnym poślizgiem. Zaproszeni goście: prawie 90 osób, czekali najpierw w długiej kolejce do uściśnięcia dłoni obu parom. Obowiązywały stroje wieczorowe. Większość przybyłych to panowie ubrani w czarne garnitury. Wśród nich osobisty lekarz księcia, brytyjski ambasador i konsulowie, przedstawiciele wojska i duchowieństwa, kilku mniej znanych posłów. Stronę rządową reprezentował minister Zdrojewski i Jan Krzysztof Bielecki. Nie było Jarosława Kaczyńskiego. Wśród pań ( było ich około 12) przeważały pracownice kancelarii prezydenckiej. Też ubrane w czarne, skromne kreacje.

Życie dworskie

Prezentacja gości odbywała się w salonie, przed wejściem do sali balowej. A wyglądało to tak: szef protokołu dyplomatycznego odbiera od każdego wizytówkę i wyczytuje nazwisko. Osoba podchodzi do księcia, podaje dłoń. Książe zamienia z każdym kilka słów ( za plecami ma tłumaczkę). Następna do uściśnięcia jest Camilla Parker Bowles. Niektórzy próbują cmoknąć ją w dłoń, ale księżna na to nie pozwala (dłoń trzyma mocno przy sobie). Metr dalej stoi para prezydencka. W przeciwieństwie do Księżnej Kornwalii, Maria Kaczyńska nie ma nic przeciw pocałunkom. Lech Kaczyński podobnie: cmoka szarmancko każdą kobietę.

Obie pary na uroczystą kolację przyszły w ciemnych, skromnych kreacjach. Książę Karol włożył czarny garnitur, błękitną koszulę i niebieski krawat we wzory. Księżna Camilla miała na sobie długą granatową spódnicę. Z satyny, albo jedwabiu. I krótki żakiet obszyty diamencikami. Na szyi poczwórny sznur pereł, w uszach perłowe kolczyki, makijaż bardzo delikatny. Rzadko się uśmiechała, w przeciwieństwie do małżonka.

Lech Kaczyński też w czarnym garniturze, ale w białej koszuli i bordo krawacie. Maria Kaczyńska również na czarno: w sukience do kolan i rozpiętym żakiecie, w pantofelkach na niskim obcasie. Na szyi miała kolię.

Chopin na żywo

Ceremonia powitalna trwała kilkadziesiąt minut. Gdy wszyscy goście zniknęli już w sali balowej, obsługa podeszła do pary książęcej i prezydenckiej. Podano białe, wilgotne ręczniki. Do wytarcia dłoni. A potem zaczęła się obiado-kolacja: od toastów. Lech Kaczyński przemawiał "z głowy". Mówił o wspólnej historii, NATO i Unii Europejskiej. Podziękował królowej Elżbiecie II za objęcie patronatem obchodów 200 -lecia urodzin Fryderyka Chopina.

Książe Karol czytał z kartki. Wyraził podziw dla naszego kraju, wspomniał o swoim zaangażowaniu przy obalaniu komunizmu w Polsce, zapewnił, że brytyjskie dzieci uczą się w szkołach o wybitnych Polakach, którzy złamali kod Enigmy. Mówił o polskiej kulturze. - Moja prapraprababka królowa Wiktoria była świadkiem gry Chopina na żywo - powiedział z dumą w głosie. Wystąpienie zakończył po polsku: - Chciałbym wznieść toast za pana prezydenta i jego małżonkę i za cały naród polski - mówił łamaną polszczyzną. I wychylił lampkę szampana z kryształowego kieliszka.

Księżna od szampana wolała czerwone wino. A potem wszyscy delektowali się specjałami kuchni. Na srebrnych zastawach podano sałatę z grillowanym oscypkiem, zupę borowikową z łazankami, a na danie główne - kotleciki jagnięce marynowane w lipowym miodzie i rozmarynie. Na deser była szarlotka z lodami oraz karmelem. I do wyboru wina: wytrawne białe albo czerwone. Przez cały wieczór sączyła się w tle muzyka " z epoki", grana na żywo przez filharmoników.

Książęca para gościła w Polsce do środy. Nocowali w apartamentach Belwederu. Do Białowieży i na spotkanie z Tatarami Camilla Parker - Bowles nie mogła pojechać. Dał o sobie znać chory kręgosłup i osobisty lekarz zabronił księżnej podróż helikopterem. Następca tronu bawiąc w Puszczy Białowieskiej karmił żubry, spotkał się z dziećmi, a w Kruszynianach skosztował tatatarskiej kuchni. Ostatniego dnia pobytu odwiedził pod Warszawą polskich żołnierzy, którzy lada dzień wyjadą na misję do Afganistanu.
Podczas trzydniowej wizyty pojawiły się pogłoski, że przyszły król i jego małżonka marzą o kupieniu letniej rezydencji w Polsce. Mają już na oku konkretną nieruchomość. To przepiękny pałac w Bożkowie na Dolnym Śląsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska