W pewnym momencie wędkarze zauważyli, że poszedł na tzw. główkę, czyli na cypelek, z którego się wędkuje i skoczył do rzeki na główkę. Prawdopodobnie chciał przepłynąć na drugi brzeg Odry, ale dosłownie po kilku chwilach porwał go nurt i zniknął pod wodą.
Akurat Odrą przepływała turystyczna łódź, na której była para podróżników, pływająca po całej Polsce. Mężczyzna i kobieta zauważyli coś w rzece, na początku jakąś reklamówkę. Zawiadomili straż pożarną i policję, a następnie sami zaczęli akcję ratunkową. Udało im się zaczepić bosakiem ciało człowieka, próbowali przetransportować je do brzegu, ale w tym czasie przyjechali z pomocą strażacy.
- O godz. 17.11 dostaliśmy zawiadomienie, że ktoś zauważył człowieka w nurcie rzeki. Ekipa ratunkowa z łodzią była tam w kilka minut - opowiada rzecznik strażaków Paweł Dziadosz. Strażacy wydobyli nieprzytomnego pływaka na brzeg. Reanimowali go na brzegu przez pół godziny, do czasu przyjazdu karetki pogotowia.
Lekarz z karetki stwierdził, że człowiek ten nie żyje.
- Prowadzimy czynności polegające na ustaleniu tożsamości tego mężczyzny - powiedział nam w piątek rano Krzysztof Cichla z głogowskiej policji. - Nie miał przy sobie dokumentów. Wyglądał na około 50 lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?