Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na razie tylko jedli

Janczo Todorow
- Japończycy przydaliby się, może powstaną dzięki nim nowe zakłady, bo teraz pracy jest mało – mówi Katarzyna Dłuska, spacerująca z synami Sebastianem i Pawłem.
- Japończycy przydaliby się, może powstaną dzięki nim nowe zakłady, bo teraz pracy jest mało – mówi Katarzyna Dłuska, spacerująca z synami Sebastianem i Pawłem. fot. Janczo Todorow
Delegacja japońskich biznesmenów zwiedzała województwo i na kilka godzin wpadła również do Lubska. Oglądali pole, na którym mogliby budować fabryki.

Dwa lata temu Japończycy zawitali po raz pierwszy do miasta, bo spodobały im się ruiny po dawnej Luwenie, na których nakręcili kilka scen filmu o Hiroszimie. - Żadna to chluba - oburzali się mieszkańcy.

Wiele biznesmenów przewinęło się przez miasto, ale tych, którzy postanowili zainwestować swoje pieniądze można policzyć na palcach jednej ręki. A rekinów biznesu w mieście ciągle nie ma. Dla nich przygotowano przynętę - 40-hektarową działkę na obrzeżach miasta, która od niedawna jest filią Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Właśnie na tej działce robili zdjęcia biznesmeni z Japonii.

Spodobał im się deptak

- Reprezentowali branżę metalową, samochodową, byli też i bankowcy - mówi burmistrz Bogdan Bakalarz. - Jeden z japońskich biznesmenów zaprosił mnie do Hamburga, gdzie od lat prowadzi interesy. Wybiorę się do niego w najbliższym czasie. Japończycy pytali dlaczego w naszym mieście jest tak duże bezrobocie, podziwiali nasz odnowiony deptak. W ratuszu zaprosiliśmy ich na poczęstunek.

Przygotowywał go Janusz Abramowicz, właściciel restauracji Duet. Specjalnie na tę imprezę ściągnął kucharza z Lądka Zdroju, który jest mistrzem Europy w grillowaniu.

Pyszne kalmary

- Japończykom podaliśmy krem z borowików, rybę panga w sosie kaparowo-cytrynowym, schab po warszawsku, roladę z pstrąga, omlet z wędzonym łososiem, łososia marynowanego z kaparami i oczywiście owoce morza - krewetki, małże, raki i kalmary. Jeden z gości stwierdził, że jeszcze nigdy nie jadł tak smacznych kalmarów - opowiada J. Abramowicz.

Biznesmeni z kraju kwitnącej wiśni przespacerowali się po deptaku, niektórzy weszli do sklepów. - Przygotowujemy dokumentację na uzbrojenie naszej działki przemysłowej, może uda się pozyskać unijne pieniądze na ten cel. Pod koniec roku gotowa będzie obwodnica. Może Japończycy wrócą i zainwestują w naszym mieście - marzy B. Bakalarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska