Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubuski szlak wina i miodu. Odkrywamy smaki lubuskich winnic

Michał Korn
Michał Korn
Lubuskie słynie z bogatej tradycji, kultury, ale i ma też swoje tajemnice, które czekają na chcących je odkryć turystów. Nic przecież tak nie fascynuje, jak możliwość poznania, odkrywania nowego i nieznanego.

Towarzyszący temu dreszczyk emocji zachęca do odwiedzenia tej pięknej, malowniczej i bogatej krainy, na której znajduje się „Szlak Wina i Miodu”. To właśnie w okolicach Winnego Grodu, nawet w miejscach, gdzie się tego nie spodziewacie, można znaleźć tak charakterystyczne dla regionu winnice.

„Bachus, bóg wina i winorośli poniósł śmierć z rąk tytanów, a jego krew zrosiła wybrzeża Morza Śródziemnego, Francję, okolice Renu i Mozeli. Kilka zabłąkanych kropli spadło również na tereny południowej i zachodniej Polski - w tym na Ziemię Lubuską. A wszędzie, gdzie spadły rozrosły się wspaniałe winorośle (...)”

To jedynie legenda, jednak prawdą jest, że już od X wieku tereny zachodniej krainy wzbogacały liczne winnice, których pojedyncze „owoce” możemy spotkać w lokalnych lasach. Widok klimatu sprzed kilkuset lat, zakamarków, gdzie znajdowały się tętniące życiem winnice - jak głoszą legendy i przeróżne opowieści - był niesamowity i przyciągał turystów, robiąc na nich ogromne wrażenie. Lubuski region winiarski na stałe zapisał się w sztuce. Powstały o nim pieśni, poematy, legendy, obrazy i rzeźby. To wszystko zachowało się do obecnych czasów i można podziwiać m.in. w zielonogórskim Muzeum Wina oraz w Lubuskim Centrum Winiarstwa w Zaborze.

Po długotrwałym zaniku tradycji winiarskiej w zachodniej części Polski, dziś ponownie możemy cieszyć się widokiem nowo powstających winnic, które są „duszami” ich właścicieli.

Każdy z nich w swoją pracę przy winoroślach wkłada serce, każdy stosuje inne metody i każdy ma swoje tajemnice. Regionalni winiarze bardzo chętnie opowiadają zarówno o pozytywnych jak i negatywnych stronach swojego „drugiego zawodu”. Nie szczędzą opowieści o nabytych latach doświadczenia i uświadamiają, że przy ich pracy wymagana jest cierpliwość, poświęcenie i przede wszystkim pokora.

Jedyny w Polsce „Lubuski Szlak Wina i Miodu”, to liczące ponad 200 kilometrów trasy z niezapomnianymi miejscami, winnicami, muzeami i barwnymi kompleksami pszczelarskimi.

Na wycieczkę po winnicach warto wybrać się z lokalnym przewodnikiem. Jest to dobra opcja zwłaszcza dla tych, którzy nie tylko chcą odwiedzić „Szlak Wina i Miodu”, ale także zagłębić się w ciekawą historię, kulturę i tradycję regionu. W dalszej części przyjrzymy się bliżej kilku winnicom i mam nadzieję, że przekonamy Was, iż każda pora roku, nawet piękna „złota jesień” może być idealnym momentem na zwiedzanie.

Na naszym małym szlaku czekają degustacje win. Poznamy także sposoby ich serwowania. Nie zabraknie również przygotowanych przez gospodarzy lokalnych specjałów. Materiały wideo i rozmaite galerie ukazują, jak od kuchni wygląda praca włodarzy winnic.

Winnica "Cantina"

Do znajdującej się w Mozowie winnicy „Cantina” zapraszają Karolina i Mariusz Pacholakowie. Choć zawodowo pracują jako nauczyciele, znajdują czas na swoją pasję. Funkcjonująca od 2006 roku winnica zajmuje obszar 1,3 hektara i znajdziemy tam m.in. takie odmiany jak Riedling, Regent, Rondo, Dornfelder, Pinot Gris.

Już na samym wjeździe do winnicy wita nas rzeźba św. Urbana - patrona m.in. winnic, rolników i dobrych urodzajów.

Tuż obok widać wyprodukowaną na przełomie XIX-XX wieku beczkę licząca ponad 3,5 tysiąca litrów pojemności. Odwiedzający „Cantinę” będą mogli skosztować kulinarnych smakołyków, wypiekanego w piecu chleba, wędlin, wędzonego na pędach winorośli pstrąga, czy pysznych dżemów.

M. Pacholak: "Wielu winiarzy z regionu chce robić wina jakościowe i tak się dzieje. Różne odznaczenia, które dostajemy za swoje produkty są zwieńczeniem wieloletniej pracy”.

Winnica "Ingrid"

„Przez 10 lat wraz z mężem byliśmy właścicielami cudnie zarośniętego południowego zbocza, za domem. Przez 10 lat nie wymyśliliśmy nic sensownego na zagospodarowanie tego terenu. Przez 10 lat dwa razy w roku kosiliśmy trawę i to wszystko” - wspomina pani Monika.

W 2008 roku, po latach nieużytkowania tych terenów rozkwitł przepiękny ogród winny.

W znajdującej się w Łazach winnicy „Ingrid” Jacka i Moniki Kapałów na gości czeka wypoczynek na łonie natury, urozmaicony wykwintnymi winami, serami domowej roboty, smacznymi wypiekami i wędlinami. Nietuzinkową atrakcją jest również klimatyczna piwnica, w której znajdziemy „odpoczywające” wino. Są także plany zagospodarowania „Ingrid” w kwatery agroturystyczne oraz knajpę, w której będzie można skosztować przysmaków, popijając przy tym wino prosto z beczki.

Winnica "Na Leśnej Polanie"

Śmiało można powiedzieć, że jedną z „perełek” wśród lubuskich winnic jest „Na Leśnej Polanie”. Wspominając ją chciałoby się przywołać znane z baśni „za górami, za lasami...”, bo już sama lokalizacja może zaskoczyć. Proczki, w których się znajduje, to niewielka osada leśna w gminie Zabór.

Z rosnących tam różnorodnych winorośli powstaje przepyszne wino, a także wielkoowocowe odmiany deserowe.

Gospodarze Małgorzata i Jarosław Lewandowscy serwują m.in. zupę dyniową oraz gulasz z dziczyzny, pochodzącej z pobliskich lasów. Nie wiem, czy wiecie, ale są tacy, którzy winnicę „Na Leśnej Polanie” odwiedzają specjalnie zimą, żeby wziąć udział w jednej z tamtejszych atrakcji - kuligu.

A wszystko zaczęło się od przywiezienia paru krzaczków...

- Człowiek się nawet nie obejrzał, a tu już wyrosło parę tysięcy krzewów. Zanim się zorientowałem z takiej niewinnej zabawy zrobiło się coś, co jest drugim zawodem. Są dni, kiedy żałujemy, bo brakuje wolnego czasu. Kradnę go sobie, swojej rodzinie i jeszcze zmuszam do tego żonę - mówi żartobliwie Jarosław Lewandowski.

„Inna – dość przewrotna – legenda głosi, że w Zielonej Górze „napój bogów”, jakim jest wino zastępował nadwornego kata. Wystarczyła jedynie kara śmierci wykonana... dzbanem wina. Skazańca przywiązywało się sznurami lub skuwano łańcuchami, a następnie wlewano mu na siłę trunek, który po kilkunastu godzinach trwale uszkadzał żołądek. I ot wyrok się dopełniał”.

Winnica "Saint Vincent"

Kolejnym punktem jest imponujących rozmiarów winnica „Saint Vincent”, znajdująca się w Borowie Wielkim niedaleko Nowego Miasteczka. Założona wiosną 2009 roku dziś liczy 6,5 hektara. Na przybyłych gości czekają takie odmiany, jak Gewurztraiminer, Muscat Ottonel, Pinot Gris, Regent, Riesling, Rondo.

Nie bez powodu w nazwie winnicy wymieniony jest św. Wincent, patron francuskich winiarzy. To połączenie dwóch kultur i możliwości: z jednej strony francuskiego doświadczenia, z drugiej zaś potencjału, jaki daje region lubuski.

Ręczne zbiory i owoce przewożone w specjalnych skrzynkach dają efekt w postaci przyjemnego aromatu i nuty smakowej.

Sadzonki, które znajdują się w „Saint Vincent” sprowadzone są z Alzacji. Odmiany te uprawiane są we Francji, ale warto pamiętać o tym, że przed wiekami rosły również na ziemiach regionu zielonogórskiego.

Winnica w Pałacu Wiechlice

Jednym z najpiękniejszych miejsc woj. lubuskiego jest znajdujący się w okolicach Szprotawy Pałac Wiechlice. Natchnieniem do stworzenia tamtejszej winnicy było odnalezienie około XVIII-wiecznej mapy, na której naniesiony był ogród winny, położony niecały kilometr od budynku, na obszarze wygasłego już wulkanu. Tajemnicza mapa jest kolejną atrakcją przypałacowych terenów.

Idealnym sposobem na rozpoczęcie dnia jest chociażby spacer pomiędzy 4 tysiącami winnych sadzonek.

Malowniczy krajobraz, to nie jedyna atrakcja czekająca na gości. Na terenie pałacu znajduje się również piękny staw, gdzie można przysiąść lub oddać się wędkarskiemu hobby, budynek odnowy z m.in. siłownią, basenem, spa i salami do ćwiczeń. Przechadzając się trudno nie dostrzec pola golfowego, toru łuczniczego, boiska do piłki plażowej.

Będąc w Wiechlicach grzechem byłoby nie poznać gospodarza pałacu, Zbigniewa Czmudy, który w zanadrzu ma mnóstwo opowieści związanych z historią kompleksu i powstałą na jego terenie winnicą. Okolice pałacowych ogrodów, rzędy winorośli i znajdujące się nieopodal nich zabytkowe beczki są w stanie urzec każdego.

Winnica Skansenu w Ochli

Skansen w Ochli z kolei to nie tylko bogactwo etnograficznego muzeum dawnej kultury i tradycji, które dziś przenika do naszej rzeczywistości. W towarzystwie zabytkowych obiektów wiejskiej architektury odkryjemy niewielką, ale piękną kilkuarową winnicę, nad którą wyrasta wieża winiarska. To właśnie w tym miejscu mamy okazję zaznajomić się z plenerową ekspozycją architektury winiarskiej.

Wino z Winnicy w Skansenie sięga korzeni zielonogórskiego winiarstwa, a uprawa winorośli przebiega zgodnie ze stosowaną przed wiekami tradycją. Wszystko to dzięki pracy ludzkich rąk i bez użycia chemii. Dodatkową atrakcją jest możliwość zobaczenia, jak kiedyś za pomocą zabytkowego sprzętu i narzędzi pozyskiwano sok, a także ziemna piwnica znajdująca się tuż przy wspomnianej wieży.

Warto się tam wybrać, zwłaszcza w czasie corocznych imprez jak Winobranie w Skansenie, czy jarmarku winogron, podczas których czeka mnóstwo atrakcji w postaci występów artystycznych, prezentacji lokalnych win, a także narzędzi do produkcji wina czy dawnych przyrządów rzemieślniczych.

Winnica "Julia"

Na zakończenie naszej krótkiej wycieczki zabieramy Was do Starego Kisielina. "Julia" jest rodzinną winnicą należącą do Małgorzaty i Romana Gradów (Julia to imię wnuczki właścicieli). Otoczona pięknymi lasami, znajduje się jedynie kilka kilometrów od Zielonej Góry. Na malowniczym wzgórzu, tuż za domem, na powierzchni 20 arów znajdziemy ponad tysiąc krzewów szlachetnych odmian winorośli, a także odmiany deserowe. Białe: Sylwaner, Gewurtztraminer, Solaris, Kernling, Veltiner i czerwone: Pinot Noir, Regent, Dornfelder czy Saint.

Winnica "Julia" jest miejscem niezwykłym, otoczonym przepięknymi lasami. Założona w 2003 roku, znajduje się jedynie 5 km od Zielonej Góry, a wśród turystów jest bardzo znana. Jej gospodarze poza degustacją win oferują mnóstwo ciekawych atrakcji. Na terenie winnicy znajduje się m.in. Park Miniatur Historycznych Obiektów Winiarskich.

Otoczona wzgórzami lasów winnica "Julia" [GALERIA]

Dodatkową atrakcją „Julii” jest jedyny w Polsce Park Miniatur Obiektów Winiarskich, a także ogród, gdzie rosną rozmaite zioła i „Pasieka Ząbek”, z której miód wykorzystywany jest do produkcji m.in. miodowego wina.

Tuż przy parku miniatur znajduje się drewniana altana – to właśnie tam przyjmowani są wszyscy goście. Właściciele gwarantują niezapomniane atrakcje związane z przyrządzonym w piecu potrawami regionalnymi.

Warto wkroczyć na „Lubuski Szlak Wina i Miodu”. Przemierzając tutejsze winnice spotykamy osoby, które miłością do swojej pasji i opowieściami potrafią urzec każdego.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska