Było po północy, gdy kierujący ciągnikiem siodłowym mężczyzna z nieustalonych przyczyn zjechał na lewy pas jezdni, potem do rowu i ściął dwa drzewa. Kierowca, 59-latek z województwa małopolskiego wyleciał z kabiny. Gdy na miejsce przybyli strażacy, policja i pogotowie ratunkowe, nie znaleźli prowadzącego auto w kabinie.
W czasie wypadku wyleciał z auta. Strażacy szybko go odnaleźli, leżał pod naczepą auta. Żeby go wydobyć, musieli użyć sprzętu hydraulicznego. Mimo szybkiej akcji strażaków, nie udało się uratować mężczyzny. Przybyły na miejsce zdarzenia lekarz stwierdził zgon.
Służby ratownicze szukały też drugiego kierowcy. Bo według informacji szefów firmy transportowej, mieli podróżować we dwóch. Okazało się jednak, że partner kierowcy został w hotelu.
Okoliczności tragedii na drodze wyjaśniają policjanci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?