Dawno już skończył się boom na kupowanie lokum na sklepy, zakłady rzemieślnicze i bary. Teraz miasto sprzedaje 3-4 lokale rocznie. W latach 90. minionego wieku o wolne pomieszczenia pytało po stu i więcej zainteresowanych. Urząd Miasta zbywał wówczas na sklepy i restauracje nawet do 40 pomieszczeń.
Najpierw dzierżawa
Od 2003 r. obowiązuje zasada: najpierw biznesmen musi przez dwa lata dzierżawić dane pomieszczenie i dopiero później może je kupić. - Rzadko kto jednak decyduje się na taki zabieg. To chyba przez wysokie ceny w centrum. W starych kamienicach za m kw. pomieszczenia użytkowego trzeba zapłacić około 5 tys. zł. W nowych plombach kwota rośnie do 7-8 tys. za metr - tłumaczy rzeczniczka magistratu Jolanta Cieśla. Drugą przyczyną minimalnego zainteresowania kupnem jest niepewna sytuacja gospodarcza. - W razie jakiegoś niepowodzenia handlowcom łatwiej jest przenieść się do mniejszego lokalu niż sprzedać coś dużego - mówi J. Cieśla.
Miasto kilka razy w roku ogłasza konkursy na wynajem pomieszczeń użytkowych. - Na jeden lokal muszą się odbyć dwa takie konkursy. Jeśli nadal pomieszczenie będzie wolne, wówczas możemy obniżyć stawkę za dzierżawę i negocjować z ewentualnym chętnym - mówi Mirosława Puklińska z Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.
W taki sposób właśnie ostatnio znalazł dzierżawcę pusty od ponad roku lokal przy ul. Chrobrego 19, czyli była najstarsza gorzowska pizzeria. Magistrat już przygotowuje umowy dzierżawne na pomieszczenie liczące około 160 m kw. - Ale tam do faktycznego wykorzystania jest tylko 60 m kw. Reszta to zaplecza - dodaje M. Puklińska. Wcześniej chętnych odstraszała stawka dzierżawy - 4,70 zł za m kw. (plus VAT). Nowy dzierżawca zapłaci mniej. Ile, nie wiadomo, ponieważ chroni go tajemnica handlowa.
Dziuple poszukiwane
Urzędnicy zgodnym chórem mówią - jeśli ktokolwiek szuka pomieszczeń pod biuro, sklep, bar, zakład rzemieślniczy, to wybiera lokale małe, najchętniej w ścisłym centrum, przy głównych ulicach i na parterze. - Raczej ciężko jest znaleźć chętnych, tym bardziej, że niemal wszystkie są w kiepskim stanie technicznym - opowiada M. Puklińska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?