MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejsza jest tradycja

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Archiwum GL
Niech ci, którzy narzekają na polską ligę popatrzą, jaka ciekawa była pierwsza kolejka, ile fajnych spotkań, bramek, zaskakujących wyników. Oczywiście nie ma się czym podniecać, bo jedna seria z kilkoma dobrymi meczami nie przybliży nas nagle do Europy, ale w tej mizerii i narzekaniu zawsze warto odnotować jakieś pozytywy.

W przedsezonowej dyskusji najbardziej podobało mi się to, że niemal wszyscy prezesi klubów zgodnie twierdzili, że piłkarze zarabiają za dużo, a często bardzo przeciętni zawodnicy kasują miesięcznie - bywa, że po 30 tysięcy złotych. Na pytanie, dlaczego więc nie obniżą pensji swoim, zawsze odpowiadają: bardzo byśmy chcieli, ale co z tego, że my obniżymy skoro inni się nie zgodzą i dalej będą płacić tyle samo. Nasi piłkarze przejdą do nich, oni zostaną w lidze, my spadniemy.

Od razu przypomina mi się rozmowa z pewnym wiceprezesem klubu w czasach szalejącej w futbolu korupcji. Kiedy go zapytałem czy nie można normalnie, bez kombinacji? Może nie patrzeć na to, że inni kupują i sprzedają tylko grać uczciwie? Spojrzał na mnie, jak na gościa z innego świata i powiedział: - Coś ty zwariował? Uczciwi spadają z ligi. Mnie też brzydzi to co robię. Też wolałbym normalnie, ale skoro inni kombinują, to ja też muszę. Wiesz, że walczymy o utrzymanie. Ostatnio, choć z wielkim smutkiem, dyskomfortem i moralnym kacem musieliśmy załatwić trzy punkty. Gdybyśmy tego nie zrobili nasz rywal już miał sporą kasiorkę dla rywala, żeby z nami wygrał. I co? Dziś byście ryczeli, że spadamy z ligi, a tak gramy dalej.
Czasy się zmieniły, okoliczności też, ale tłumaczenie pozostaje dokładnie takie samo. Nie ma co, kultywowanie tradycji jest w naszym futbolu równie ważne jak wyniki...

Już za kilka dni wybory w Lubuskim Związku Piłki Nożnej. Proponuję, by delegaci zapytali kandydatów na prezesa, kogo zamierzają poprzeć w wyborach na szefa centrali. Czy dalej wódz naszego okręgu i jego świta będą za prezesem Grzegorzem, czy też coś się zmieniło? To może być fajna wskazówka przed głosowaniem. Jak znam życie, nie zmieniło się nic. Lubuskie to od lat zaplecze obecnego włodarza PZPN i kilku pewnych, wiernych ludzi, którzy zawsze wiedzą, kogo poprzeć. Szkoda. A może się mylę? Może pojawi się ktoś, kto porwie swoją wizją delegatów, powie, że jest za zmianami w centrali i nie tylko, oraz będzie głosował za Bońkiem? Oby tak się stało. Dla tych, którym nie pasują Lato i Boniek podsuwam trzecią i kto wie czy nie najatrakcyjniejszą drogę: były sekretarz generalny, pan Zdzisław, który też ma kandydować. To może być strzał w dziesiątkę.

Finiszuje żużlowa ekstraklasa. Wychodzi na to, że jeśli nie zajdą nieprzewidziane okoliczności w półfinale znów spotkają się Stelmet Falubaz i Stal. Z jednej strony fajnie, bo kibiców czekają atrakcyjne mecze z odwiecznym rywalem, na które dodatkowo nie trzeba jechać gdzieś na koniec Polski. Z drugiej znów będzie szalona napinka, totalna moblizacja, prztyczki działaczy, malutkie bombki wrzucane, gdzieś w wypowiedziach na portalach, które mają tylko jeden cel: lekko wnerwić rywala.
Ale jak widać inaczej nie można...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska