Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napadli na stację paliw we Wschowie. Jeden rabował, drugi stał na czatach. Idą do więzienia

Piotr Jędzura
Piotr Jędzura
Wyrok w sprawie napadu we Wschowie zapadł w piątek, 28 października w sądzie w Zielonej Górze.
Wyrok w sprawie napadu we Wschowie zapadł w piątek, 28 października w sądzie w Zielonej Górze. Piotr Jędzura
Napadli na stację paliw we Wschowie. 19-letni Krystian Ł. nożem sterroryzował pracownika stacji i razem z kolegą 17-letnim Jakubem Ć. ukradli 100 zł, wódkę i papierosy. Obaj idą do więzienia - tak zdecydował w piątek, 28 października sąd.

Była noc 5 maja tego roku. Krystian Ł. i Jakub Ć. pojawili się koło stacji benzynowej przy Moniuszki we Wschowie. Krystian miał nóż. Z twarzą zawiniętą szalikiem i w czapce na głowie wszedł na stację benzynową. Jakub został na czatach.

Kiedy Jakub obserwował okolice stacji benzynowej, w środku działał Krystian. Z nożem w ręku sterroryzował pracownika. Zażądał wydania pieniędzy. Dostał 100 zł. Wziął też dwie butelki wódki i papierosy. Po napadzie z łupem wartym w sumie ponad 164 zł obaj uciekli.

Zaczęły się poszukiwania sprawców napadu. W prasie pojawiały się zdjęcia z monitoringu stacji paliw. 17 maja kryminalni zatrzymali Krystiana i Jakuba. Obaj trafili do aresztu.

W piątek, 28 października, przed zielonogórskim sądem okręgowym zapadł wyrok. Decyzją sądu 19-letni Krystian L. w więzieniu spędzi dwa lata. Jego 17-letni kolega będzie za kratami 1,5 roku. Solidarnie mają zapłacić pokrzywdzonemu pracownikowi stacji benzynowej zadośćuczynienie w wysokości 500 zł. Obaj skazani mają również pokryć koszty procesu sądowego. Wyrok nie jest prawomocny.

Sędzia Diana Książek-Pęciak uzasadniając wyrok podkreślała, że sprawa jest bardzo poważna. – To nie był napad po chleb, ale po alkohol i papierosy – mówiła.

Obrona sugerowała, że Jakub nie widział o tym, że Krystian ma nóż i przy jego użyciu dokonał napadu. Sąd podkreślił, że analiza materiałów z monitoringu dowodzie inaczej. Jakub wiedział o tym.

Sędzia Książek-Pęciak uzasadniając wysokość kar zaznaczyła, że nie można mówić o tym, że nic się nie stało. Doszło do napadu z bronią w ręku, co jest zbrodnią. Kara musi być adekwatna do czynu. Surowość kary ma również wpłynąć na to, żeby osoby, które właśnie wchodzą w dorosłe życie zdały sobie sprawę z tego, co zrobiły. Właśnie dlatego czyn, którego obaj się dopuścili, nie zasługuje na wyroki więzienia w zawieszeniu, stosując nadzwyczajne złagodzenie kary.

Sąd uznał, że skazani mogą ponieść koszty procesu. Starszy pracuje, a młodszy - jak zeznała babcia - dorabia sobie. W dodatku zaraz po napadzie nie stawili się na policji, która organizował ich poszukiwania.

- Ważna jest sprawa związana z podziałem ról. Czy Jakub wiedział, że Krystian wziął nóż? To jest bardzo wątpliwe – mówi mecenas Kazimierz Pańtak, obrońca Jakuba. - Ewentualna apelacja od wyroku jest uzasadniona od decyzji klienta. – Myślę, że trzeba apelować, bo są wątpliwości co do kwalifikacji czynu. Oczywiście jest to zbrodnia, tylko to jest człowiek, który ma dziś 17 lat, więc według prawa cywilnego jest nieletni. Kara ma mieć aspekt wychowawczy, ale mimo całego szacunku do systemu penitencjarnego, niestety wiezieni są kuźnia kadr przestępców – podsumowuje mecenas Pańtak.

Czytaj również: Napad pod Gubinem. Bandyci udawali policjantów. Ukradli niemal milion złotych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska