Napastnik Girony Castellanos: „Strzelenie gola Realowi Madryt było marzeniem, ale zdobycie czterech to coś, co trudno sobie wyobrazić”

To pierwszy „poker” przeciwko Realowi Madryt w LaLiga od 1947 roku, kiedy to Esteban Echavarria strzelił 5 bramek „Los Blancos”. (w Hiszpanii zdobycie czterech bramek w meczu przez jednego piłkarza błędnie określa się pokerem, a trzymając się terminologii karcianej czwórkę goli właściwie powinno się nazywać „karocą”.

W sumie w historii LaLiga to już piąty „poker” strzelony Realowi Madryt.

W Lidze Mistrzów „pokera” Realowi Madryt ostatni raz zaaplikował Robert Lewandowski w 2013 roku, jeszcze jako napastnik Borussii Dortmund – akurat w poniedziałek, 24 kwietnia, minęła okrągła 10. rocznica tego wydarzenia.

Napastnik Castellanos strzelił pierwszego gola w 12. minucie, drugiego w 24., trzeciego w 46. i czwartego w 62. 24-letni Argentyńczyk podzielił się swoimi wrażeniami po czterech trafieniach w bramkę „Los Blancos”.

– To był wieczór marzeń. Graliśmy z jednymi z najlepszych i nigdy sobie tego nie wyobrażałem. Cieszą mnie nasi fani, moja rodzina, ludzie, którzy są w Argentynie, w Mendozie, i zawsze mnie wspierają. Strzelenie gola Realowi Madryt było marzeniem, ale zdobycie czterech goli przeciwko nim było czymś, czego nigdy sobie nie wyobrażałem. Bardzo się cieszę, że wygraliśmy. Jestem szczęśliwy ze wszystkimi,z fanami, z partnerów

– powiedział strzelec Girony.

Castellanos zdobył już 11 bramek w 28 meczach sezonu LaLiga.

Honor Realu starał się ratować Vinicius Junior, który strzelił na 1:2 w 34. minucie i asystował przy golu Lucasa na 2:4 w 85. minucie. Cztery gole Castellanosa puścił zmiennik Thibaut Courtoisa, ukraiński bramkarz Realu, Andrij Łunin.