Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narkotyk jak lekarstwo

Danuta Kuleszyńska
Prof. de hab. Marek Jarema od dwóch lat jest krajowym konsultantem w dziedzinie psychiatrii. Kierownik kliniki psychiatrycznej w Instytucie Psychiatrii i Neurologii. Hobby: fotografia.
Prof. de hab. Marek Jarema od dwóch lat jest krajowym konsultantem w dziedzinie psychiatrii. Kierownik kliniki psychiatrycznej w Instytucie Psychiatrii i Neurologii. Hobby: fotografia. Fot. Jacek Sielski /Służba Zdrowia
Rozmowa z prof. Markiem Jaremą, krajowym konsultantem psychiatrii

- Narkomana trudno wyciągnąć z nałogu, bo metody zawodzą. Tymczasem badania wskazują, że najlepsze efekty przynosi leczenie substytucyjne uzależnień. Co to takiego?
- Nie jest to nowa metoda, bo na świecie stosowana od kilkudziesięciu lat, w Polsce od kilkunastu. Jest to alternatywna forma terapii. Tradycyjne leczenie osób uzależnionych polega na bezwzględnym odstawieniu narkotyku, czyli: przestań brać, a dopiero potem zaczniemy cię leczyć. Z założenia jest to słuszne, ale w praktyce prawie niewykonalne. Zwykle bowiem pacjent przestaje się leczyć i wraca do brania. Natomiast w leczeniu substytucyjnym zaczynamy kontrolować podawanie substancji o podobnym działaniu jak narkotyk.

- Czyli mówiąc w uproszczeniu: narkoman dostaje tabletkę, która działa jak narkotyk?
- Tak. Ale zamiast narkotyku podaje się lek, który działa podobnie, a więc wpływa na ten sam układ neuroprzekaźników. Pacjent ma samopoczucie takie, jakie miał po braniu narkotyku. Z tym, że tabletka jest o wiele bezpieczniejsza. Nie ma też żadnego ryzyka przedawkowania, gdyż jej dystrybucją zajmują się lekarze. Wszystko odbywa się pod pełną kontrolą, a dawki leku można stopniowo zmniejszać. Pacjent otrzymuje receptę i lek wykupuje. A w przypadku zażywania metadonu musi po tabletkę przychodzić do wyznaczonego punktu codziennie. W jakiejś perspektywie czasowej można tą metodą doprowadzić do pełnej abstynencji. Plus tego leczenia jest również i taki, że osoba uzależniona nie musi szukać środków na zdobycie narkotyku.

- Ta metoda może szokować.
- Zdaniem niektórych jest rzeczywiście niepoprawna moralnie. Ale jej skutki są naprawdę rewelacyjne. Zmniejsza się śmiertelność w tej grupie pacjentów, poprawia zdrowie psychofizyczne i emocjonalne, człowiek może normalnie pracować, uczyć się... Leczenie substytucyjne akceptowane jest we wszystkich krajach na świecie. Zaleca je Światowa Organizacja Zdrowia, ONZ, Komisja Europejska. Jest także wpisana na lata 2006-2010 w Krajowy Program Przeciwdziałania Narkomanii. Niestety dostępność tej metody jest u nas ciągle znikoma. Korzysta z niej zaledwie około 1.400 osób na ponad 100 tysięcy uzależnionych.

- W Polsce jest zaledwie 12 ośrodków, które prowadzą leczenie zastępcze. Lubuskie jest białą plamą. Co należy zrobić, by tę sytuację zmienić?
- Inicjatywa powinna wyjść od samorządu przy wsparciu lokalnych autorytetów z zakresu uzależnień, czy psychiatrii. Myślę, że pomoc powinna przyjść ze strony konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie psychiatrii, szefa poradni zdrowia psychicznego. W lubuskiem macie dwa duże szpitale: w Gorzowie i Międzrzeczu. Tam są ośrodki detoksykacyjne i one mogłyby zgłosić taką potrzebę.
- Dziękuję

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska