Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza władza oceniła się na szóstkę. A jak oceniają ją inni?

Jakub Nowak 68 324 88 25 [email protected]
Mijającą kadencję możemy podzielić na dwa okresy. Jeden z nich to era marszałka Jabłońskiego.
Mijającą kadencję możemy podzielić na dwa okresy. Jeden z nich to era marszałka Jabłońskiego. fot. Bartłomiej Kudowicz
Za nami trzecia kadencja samorządu województwa. Zapytaliśmy polityków, jak oceniają swoje działania, a następnie porównaliśmy to z opiniami ludzi biznesu, nauki, a także internautów. Czego się dowiedzieliśmy?

Mijającą kadencję można podzielić na dwa okresy. Erę Szymańskiego i erę Jabłońskiego.

Zobacz też: Władza w sejmiku zmienną jest. Jak oceniasz radnych regionu?

Pierwsza, niezwykle burzliwa, pełna spięć i wojen wewnątrzpartyjnych, przypominała bardziej teatr polityczny niż typowe rządy. Obraz marszałka, który miał przeciwko sobie nie tylko opozycję, ale także własną partię, był dość groteskowy i z pewnością nie sprzyjał sprawnemu wydawaniu jakichkolwiek decyzji. Po dwóch latach politycznej męki (zarówno dla jednej, jak i drugiej strony) doszło do zmian. I to dużych. Zmienił się marszałek, zmienił się zarząd, zmienił się koalicjant. Czy zmieniło się też lubuskie?

Uzdrawianie służby zdrowia

Luty 2007. Szpital Wojewódzki w Gorzowie jest na krawędzi bankructwa. Zadłużenie sięga 300 mln zł, zwalniają się wszyscy kardiolodzy, a oddział kardiologiczny zostaje zamknięty. Kilka miesięcy później, w obliczu dramatycznej sytuacji, ówczesny marszałek Krzysztof Szymański przeznacza na ratowanie placówki 85 mln zł. Wszyscy z napięciem obserwują rozwój sytuacji, bo kondycja gorzowskiego szpitala zdaje się odzwierciedlać ogólny stan lubuskiej służby zdrowia.

Zobacz też: Ten szpital umiera

Rok 2010. Szpital, który jeszcze trzy lata temu miał przestać istnieć, wbrew pozorom ma się całkiem nieźle. Długi, choć powoli, to jednak maleją, a pieniądze idą też na inwestycje. Od 2009 r. Gorzów może pochwalić się najnowocześniejszym laboratorium diagnostycznym w Polsce. Na południu województwa także zmiany. Zielonogórski szpital odbiera "Geparda Biznesu" za 2009 r. Otrzymuje też nowy tomograf za prawie 3,5 mln zł.

- Cieszymy się, iż nasza współpraca z obecnym zarządem województwa przebiega bardzo dobrze. Podejmowane przez członków zarządu działania pokazują, iż losy lubuskiej służby zdrowia są im bardzo bliskie - ocenia Stanisław Łobacz, dyrektor Lubuskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia. - Dzięki tym działaniom, lubuska służba zdrowia w ostatnim czasie bardzo dynamicznie się rozwija.

Zobacz też: W Gorzowie otwarto najnowocześniejsze laboratorium w Polsce (wideo)

- Zdecydowanie zmieniłam jej obraz. Pod moim nadzorem już się nie zadłuża - mówi z dumą wicemarszałek Elżbieta Polak.
- Szpital w Gorzowie, jako najbardziej zadłużony w kraju, wydawał się być problemem nie do rozwiązania. Dzięki naszym decyzjom, okazało się, że można nim skutecznie zarządzać - chwali się marszałek Marcin Jabłoński.

Leśna Góra w Lubuskiem? Spokojnie... Bo choć na zdrowie w ostatnim czasie zarząd nie szczędził kasy, to na wizytę u specjalisty wciąż musimy czekać miesiącami, nie wspominając już o tym, że tych w województwie po prostu brakuje. W Gorzowie z tego powodu zlikwidowano oddział zakaźny, ponadto ludzie, którzy skończyli studia medyczne, chętniej wybierają pracę w innych regionach.
Co na to zarząd? - Do ideału bardzo nam jeszcze daleko - przyznała Polak w jednym z wywiadów dla "Gazety Lubuskiej".

Płynie kasa z Unii

Kluczowe słowo definiujące działania obecnego zarządu to jednak gospodarka. Już na początku rządów marszałek zadeklarował, że dla niego jest najważniejsza. I jak przyznają lubuscy przedsiębiorcy, nie były to słowa rzucone na wiatr.

Zobacz też: 116 inwestycji w woj. lubuskim dostanie pieniądze bez konkursu

- Sposób wydatkowania środków przyczynił się do ożywienia gospodarczego w regionie - zauważa Jerzy Korolewicz, prezes Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej. Potwierdza to Jarosław Nieradka, dyrektor Organizacji Pracodawców Ziemi Lubuskiej: - Tempo wydawania funduszy unijnych mówi samo za siebie.
Faktem jest, że pod tym względem zmiany okazały się diametralne. W ciągu zaledwie dwóch lat lubuskie z szarego końca wskoczyło nagle na pierwsze miejsce, jeśli chodzi o wydawanie unijnej kasy. Skąd taka skuteczność?

- Procedury przydzielania unijnych pieniędzy zostały maksymalnie uproszczone. To w Lubuskiem najkrócej trwa ocena wniosków - tłumaczy Jabłoński.
- Jesteśmy liderami, bo najlepiej w Polsce inwestujemy unijne fundusze - podkreśla Polak.
Faktycznie. Nasze województwo to zdecydowany lider w realizacji Regionalnych Programów Operacyjnych, a według ostatniego rankingu czasopisma "Wspólnota", jesteśmy na pierwszym miejscu najzamożniejszych samorządów.

Zobacz też: Jesteśmy najbogatsi w Polsce!

Liga Krajowa - stowarzyszenie działające na rzecz rozwoju samorządności - w uznaniu za działania marszałka, przyznała mu 10 października nagrodę im. Grzegorza Palki, potocznie nazywaną samorządowym Oscarem. - To sukces całego regionu - komentował Jabłoński.
Jak zaznacza wicemarszałek Tomasz Wontor, dwa lata temu byliśmy na ostatnim miejscu w rankingach dotyczących wykorzystania środków EFS, a dziś jesteśmy już na ósmym.

Zobacz też: Marcin Jabłoński otrzymał samorządowego Oscara!

Z czego jeszcze są dumni samorządowcy? - Już 128 milionów złotych zasiliło ponad 60 przedsięwzięć w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013 - wylicza Stanisław Tomczyszyn. A Tomasz Hałas wymienia kolejne projekty związane z informatyzacją regionu: "Internet zmieni Twój los - przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu na terenie województwa Lubuskiego", "Lubuski e-Urząd", "Lubuska Sieć Szerokopasmowa".

Złego słowa nikt nie powie

Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP, tłumacząc mi definicję wzorowej współpracy na linii samorząd-przedsiębiorcy podkreśla, że ważne jest nie tylko wysłuchanie opinii tych drugich, ale też liczenie się z ich argumentami. Jak wygląda to u nas?

- W porównaniu do poprzednich ekip, nastąpiła znaczna zmiana jakościowa w kontaktach z przedsiębiorcami. Zarówno z panem marszałkiem, jak i zarządem województwa nie było nigdy żadnych kłopotów, żeby się spotkać i porozmawiać o konkretnych problemach. Widać zdecydowanie dobrą wolę - przyznaje Nieradka. Współpracę bardzo dobrze ocenia także Korolewicz. - Środki przeznaczane na inwestycje publiczne trafiają też do przedsiębiorców - podkreśla. Relacje z marszałkiem i zarządem chwali Romuald Malinowski, prezes Związku Lubuskich Organizacji Pozarządowych. - Przedstawiciele ZLOP są zapraszani na posiedzenia sejmiku, a prezes uczestniczy w pracach rady do spraw rozwoju województwa lubuskiego - dodaje.

Zobacz też: Lubuski Lider Biznesu. Najlepsze firmy w regionie nagrodzone! (zdjęcia, wideo)

Kluczowe inwestycje? - Dla regionalnego biznesu sztandarowym projektem jest Park Naukowo-Technologiczny pod Zieloną Górą. Na razie są to tylko wizje, ale gdy włączy się w to Kostrzyńsko-Słubicka Specjalna Strefa Ekonomiczna, to wreszcie dojdzie do konkretów - mówił nam niedawno Janusz Jasiński z OPZL w Zielonej Górze. Projekt i jego realizację wychwala też Czesław Osękowski, rektor Uniwersytetu Zielonogórskiego.

Co ciekawe, od żadnego z rozmówców nie udaje mi się wyciągnąć ani jednego złego słowa na temat działań zarządu. Wszyscy wydają się bardzo zadowoleni z obecnych poczynań. Jakie więc są życzenia? - Ważne jest, aby organizacje okołobiznesowe były postrzegane jako silny i niezbędny partner - zaznacza Korolewicz.

Sielanka? Nie do końca...

Ale rozwój regionu to nie tylko inwestycje gospodarcze. To także inwestycje w ludzi. Podkreślał to Grzegorz Gorzelak, dyrektor Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych Uniwersytetu Warszawskiego, który podczas rozmowy nad nową strategią rozwoju województwa kładł nacisk na wspieranie edukacji i wzmocnienie ośrodka akademickiego.

Gdy pytam rektora UZ o relacje z samorządem wojewódzkim, od razu chwali działania marszałka. - Doceniona została ranga i rola szkolnictwa wyższego - podkreśla Osękowski. - Widzę ponadto ogrom zmian w całym regionie.

Faktycznie, Jabłoński pieniędzy na naukę nie szczędził. We wrześniu uniwersytet dostał prawie 37 mln zł z LRPO na budowę biblioteki. Inwestycja znajdowała się na liście indykatywnej, na którą marszałek wrzucił w ub. roku grubo ponad setkę innych projektów. Uczelnia otrzymała zresztą dofinansowanie na wszystkie zgłoszone inwestycje. Dziś niektórzy doktoranci mogą starać się w urzędzie wojewódzkim o stypendium, które może wynieść nawet 5 tys. zł miesięcznie.

Zobacz też: Na Uniwersytecie Zielonogórskim ruszy budowa nowej biblioteki

Istna sielanka? Nie do końca. Bo z drugiej strony mamy wielu młodych ludzi, którzy po studiach są po prostu sfrustrowani. Mimo niezłych słupków na papierach urzędników, pracy nie ma. Bezrobocie w naszym województwie wynosi 14,5 proc. (stan na koniec sierpnia). Najgorzej wygląda sytuacja w powiatach: nowosolskim, krośnieńskim, żagańskim i strzelecko-drezdeneckim. Tam przekracza 20 proc. Różowo nie jest, choć jeśli porównamy stan obecny z sytuacją z 2006 r., to zauważymy, że stopa bezrobocia w regionie obniżyła się o około 5 proc. Marszałek powołuje się ponadto na prognozę Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, według której, do 2015 r. wskaźnik zatrudnienia w Lubuskiem ma wzrosnąć o 9 proc.

Zobacz też: Bezrobocie w Lubuskiem wrześniu bez zmian. W innych regionach jest gorzej

Droga przez sawannę

Jak zapewnia Jabłoński, z każdym rokiem wyższe są też nakłady z budżetu województwa na infrastrukturę drogową. Ale każdy, kto jest kierowcą, wie, że nijak ma się to do rzeczywistości. Są ciągłe opóźnienia w budowach (choćby przykład S3), a jazda po trasach wojewódzkich często przypomina podróż przez sawannę (sprawa drogi nr 129 wywołała gorące dyskusje wśród naszych Czytelników).

Zobacz też: Bruk, dziury, wyrwy, błoto. Drogą wojewódzką numer 129 jedzie się jak przez piekło! (zobacz wideo)

- W ciągu ostatnich dwóch lat zrealizowano 110 zadań inwestycyjnych, polegających na przebudowach odcinków dróg, wykonaniu nowych nawierzchni jezdni, przebudowie skrzyżowań, budowie chodników, zatok autobusowych oraz odwodnień - wylicza Hałas. Sam jednak przyznaje, że jest jeszcze wiele do zrobienia.

Byle do listopada

Gdy pod koniec września na stronie www.gazetalubuska.pl poprosiliśmy internautów o wystawienie cenzurki samorządowi wojewódzkiemu, około 60 proc. oceniło go źle lub bardzo źle. Oczywiście nie jest to żadne badanie na reprezentatywnej grupie, lecz z pewnością nie należy go lekceważyć.

Bo okazuje się, że dobre wyniki gospodarcze w ogóle nie przekładają się na nasze samopoczucie. W Lubuskiem nie czujemy się zbyt dobrze. Tak przynajmniej wynika z Diagnozy Społecznej 2009, którą przeprowadził prof. Janusz Czapiński. W 2009 r. mieliśmy najgorsze samopoczucie w Polsce, podczas gdy w 2008 r. byliśmy jeszcze na dziewiątym miejscu wśród innych województw. Marszałek zapewnił, że zarząd nie pozostanie obojętny na wyniki tych badań.

Zobacz też: Lubuszanie najgorzej w Polsce oceniają swoje warunki życia

Wypowiedzi naszych internautów też mogą skłaniać do refleksji. "Tak jest świetnie w tym województwie, że podjąłem decyzję o wyjeździe z Lubuskiego" - napisał Gość pod tekstem o podsumowaniu dwuletnich rządów marszałka.

Ale są też komentarze pochlebne. "Urzędników w Polsce jest zbyt wielu i biznes na tym cierpi. Ja mam jednak bardzo pozytywne doświadczenia z ludźmi od LRPO. Firma mojego męża dostała dotacje. Było przy tym dużo biegania, ale jako klient urzędu marszałkowskiego mogę powiedzieć, że "załatwiono" naszą sprawę w europejskim standardzie" - napisała Beata.

Jak więc możemy podsumować mijającą kadencję? Trzeba przyznać, że o ile pierwsze dwa lata były dość burzliwe, o tyle ostatnie dwa przebiegały już w miarę spokojnie, co w polityce jest rzadkością. Po objęciu fotela marszałka przez Jabłońskiego waśnie wewnątrz PO ucichły. W sejmiku stopniała także (i to diametralnie) opozycja. Kolejne osoby przechodziły pod skrzydła PO, m.in. Mirosław Marcinkiewicz i Robert Sapa z PiS. Miażdżąca przewaga koalicji sprawiła, że w większości przypadków głosowanie decyzji zarządu było właściwie czystą formalnością.

Gdy poprosiliśmy członków zarządu województwa, by ocenili sami siebie w skali szkolnej, bez skrępowania padały szóstki (wszystkie przysłane nam samooceny można przeczytać na www.strefabiznesu.gazetalubuska.pl). Przedsiębiorcy dali zarządowi piątkę. Podobną ocenę wystawił rektor. Gdy dopytywałem go, co jednak mogło być złe, usłyszałem, że zawsze może być lepiej, ale nie powinno się być malkontentem w momencie, kiedy jest dobrze. Całkiem innego zdania byli z kolei nasi internauci, którzy potraktowali zarząd dość surowo.

A jaką ocenę wystawią włodarzom wyborcy? Zobaczymy już w listopadzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska