8 nawiedzonych miejsc na Pomorzu. Jakie mroczne historie się z nimi wiążą?
09.12.2019 sopot. zdjecie ilustracyjne do ksiazki sopot, ktorego juz nie ma. nz. ulica obroncow westerplatte - willa bergera fot. karolina misztal / polska press/dziennik baltycki
Mieszkanie mordercy
Niepozorna kamienica przy Niemierzyńskiej 7 w Szczecinie to miejsce jednej z najstraszniejszych zbrodni w historii Polski. W 1952 r. Józef Cyppek, znany dziś jako „rzeźnik z Niebuszowa” wprowadził się tutaj do mieszkania na parterze (wówczas ulica nazywała się Wilsona) i po paru miesiącach dopuścił się mordu na swojej sąsiadce.
Szczegóły zbrodni mrożą krew w żyłach. Cyppek zabił kobietę uderzeniem młotkiem w głowę, a potem pociął jej ciało, by wynieść ukradkiem z mieszkania. Głowę wyrzucił do jeziora Rusałka. Na szczęście został schwytany i udowodniono mu zbrodnię.
W toku śledztwa wyszło na jaw, że Cyppek być może zabił więcej osób. Jego ofiarami miały być dzieci, wabione spod pobliskiego kina. Cyppek miał wykorzystywać ich ciała jako składnik bigosu. Możliwe jednak, że te opowieści to mieszanka legend miejskich i przesady podsycanej strachem. Ostatecznie Cyppkowi udowodniono jedno zabójstwo.
Lokal, w którym mieszkał Cyppek, przez długi czas pozostawał niezamieszkany, potem urządzono w nim schowek, szalet, część metrażu włączono do sąsiedniego mieszkania, a wreszcie powstał tu zakład szewski. Dziś kamienica przy Niemierzyńskiej 7 to stały przystanek na trasie wycieczek po najmroczniejszych zakątkach Szczecina.
Polskie Stonehenge
Polacy nie gęsi i swoje kamienne kręgi mają, choć właściwie zdaniem badaczy zostały one ułożone przez Gotów. Można je oglądać w kilku miejscach na Pomorzu, a najsłynniejsze stoją w miejscowości Węsiory na Kaszubach. Jest tu kilka kręgów różnych rozmiarów i ok. 20 kurhanów. Nie ma pewności, czy kręgi same były cmentarzyskiem, czy raczej miejscem narad starszyzny plemiennej.
Miłośnicy niesamowitości twierdzą zgodnie, że kręgi kamienne w Węsiorach to miejsce mocy, z którego emanuje energia o dobroczynnych właściwościach. Zaleca się turystom spacerowanie wśród kamiennych kręgów boso, leżenie na trawie między kamieniami i medytację. Trzeba tylko pamiętać, by nie przebywać w miejscu mocy za długo, bo nadmiar energii może zaszkodzić.
Odradza się prowadzenie auta tuż po wizycie w jednym z kręgów w Węsiorach i kategorycznie zabrania zabierania jakichkolwiek kamiennych odłamków – to może przynieść nieszczęście.
Potwór z Jeziora Ostrowitego
Turyści przemierzający szlak między Lichnowami i Ostrowitem, prowadzący wśród pięknych borów Tucholskich, mogą natknąć się na Jezioro Ostrowite, z którym wiążą się przynajmniej dwie straszne opowieści.
Jedna mówi o utopcu, czyli duchu złego posiadacza ziemskiego, który nie możne zaznać spokoju po całym życiu szachrajstw, zakończonym gwałtowną śmiercią. Posiadacz podstępem zmusił miejscowych do oddania ziemi nad jeziorem, ale nie cieszył się nią długo, bo zatonął wraz ze swoją łodzią w czasie inspekcji brzegów i teraz nawiedza ja jako utopiec.
Inna legenda – być może wariacja tej pierwszej – mówi o dziwacznym potworze o lśniącej białej skórze, który od czasu do czasu wyłania się z wód jeziora, by porwać pluskające się w nich psy lub nawet ludzi, którym zachciało się nocnych kąpieli.
