Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie było ciężko

(th)
Z żarskim klubem pożegnał się Wojciech Drożdż, który w debiucie w Arce wywalczył z zespołem trzy punkty. Krzysztof Pawlak bez asystenta w Żarach nie zdobył nawet jednego oczka.

Pojedynek Promienia z GKS Jastrzębie nie wyglądał na mecz dwóch drużyn, które przed sezonem miały aspiracje na miejsce w ścisłej czołówce III ligi. Tylko goście udowodnili, że przy odrobinie szczęścia mogą nawet wywalczyć awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Piłkarze z Jastrzębia byli zdecydowanie szybsi od Promienia i stwarzali więcej sytuacji podbramkowych.

Nie było ciężko

- Moi zawodnicy nie byli wolniejsi, dlatego że mieli ostatnio jakieś ciężkie treningi - tłumaczył po meczu Krzysztof Pawlak. - To było zależne od cech genetycznych.
Nam się tak jednak nie wydaje, bo przecież w Żarach nie brakuje szybkich piłkarzy, a w sobotę nikt z nich nie mógł dogonić rywali.
Zaraz po meczu szkoleniowiec Promienia zasugerował, jakoby w klubie mogło dojść do zmian personalnych. - W tygodniu mogą być rozpatrywane różne konfiguracje trenerskie - mówił K. Pawlak. - Szkoleniowców rozlicza się z punktów i gry zespołu. A my, mówiąc krótko, dobrego wrażenia po sobie nie zostawiamy.
Dodatkowo trener mówił o różnicy zdań, choć nie powiedział kogo ma na myśli. - Nie ukrywam, że mam inne spojrzenie na wiele spraw - mówił, mimo wszystko, tajemniczo.
- Nie było mnie na ostatnim meczu. Więc muszę najpierw spotkać się z zarządem, żeby cokolwiek więcej powiedzieć. Ale ja na pewno nie chcę zwalniać trenera Pawlaka - zapewnia prezes klubu Robert Nowaczyński, kierując nas do dyrektora Promienia.
- Rozmawiałem z trenerem, ale prosiłem jedynie o spokój. O żadnych zwolnieniach nie mówiliśmy - zapewnia Kazimierz Sendziak.

Tęskni za Drożdżem

Wracając do piłki, zdaniem żarskiego szkoleniowca jego zespół nie jest jeszcze do końca zgrany, a na dodatek piłkarze nie wytrzymują presji otoczenia. - Nowi piłkarze jeszcze do końca nie wkomponowali się w ten zespół. Poza tym moi gracze boją się wziąć na siebie odpowiedzialność za wynik. Boją się drwin z trybun - tłumaczył K. Pawlak.
Nie ma jednak czasu na rozpaczanie, bo już w najbliższy weekend Promień czeka trudny wyjazd. Jego przeciwnikiem będzie Arka Nowa Sól, z nowym trenerem... Wojciechem Drożdżem, niedawnym asystentem K. Pawlaka. Arka podbudowana wyjazdowym zwycięstwem z Ruchem Radzionków (2:0) będzie chciała zdobyć kolejne trzy punkty, szczególnie, że rywala ma rozpracowanego.
- To będzie dla nas okazja do rehabilitacji - zapowiada K. Pawlak. - Rozstanie z Wojtkiem było dla mnie trudne. Szczególnie, że osiągnąłem z nim porozumienie w ciągu kilku minut od poznania się. Na pewno do końca rundy nie będę zatrudniał nowego asystenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska