Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie było przegranych

Zbigniew Janicki
Harcerze przygotowali się pod względem muzycznym i wizualnym. Drużyna Siwy Dym miała swoich bębniarzy. Na instrumentach zagrali (od lewej): Michał Kaczmarczyk, Kacper Kołosowski, i Natalia Szymkiewicz.
Harcerze przygotowali się pod względem muzycznym i wizualnym. Drużyna Siwy Dym miała swoich bębniarzy. Na instrumentach zagrali (od lewej): Michał Kaczmarczyk, Kacper Kołosowski, i Natalia Szymkiewicz. fot. Zbigniew Janicki
W sobotę miasto zamieniło się w stolicę piosenki harcerskiej.

Z całego województwa lubuskiego zjechali druhowie, by walczyć o zwycięstwo w pierwszej tego rodzaju imprezie w Żaganiu.

Na festiwal stawiło się ok. 100 harcerzy. Wystartowało dziesięć drużyn z Zielonej Góry, Gorzowa, Żagania, Żar i Kostrzyna. Nie zabrakło takich piosenek ze szlaków, jak "Stokrotka", czy "Czerwona Róża".

Każdy występ był jedyny w swoim rodzaju i komisji konkursowej bardzo trudno było wyłonić zwycięzcę. - Czuć było harcerskiego ducha. Było prawie, jak na obozowym zgrupowaniu. Nie było ogniska, ale w wyobraźni czuło się dym - skomentowała członkini jury Elżbieta Nowicka-Tylkowska.

Nadrabiają zaległości

- Do tej pory znaliśmy harcerzy z rejonów zielonogórskich, ale teraz nadrobiliśmy zaległości - powiedziała drużynowa 40 Drużyny Harcerskiej Korczaki ze Złotnika Katarzyna Jarosz.
Niektórzy byli pierwszy raz na takim festiwalu. - Należymy do grona drużyn nieprzetartego szlaku i dosyć często razem się spotykamy. Za to na takim festiwalu debiutowaliśmy. Zżerała nas trema, a co dopiero dzieci - mówiły drużynowe 14 i 15 Drużyn Harcerskich Turystyczna z Żar Marzena Łabuda i Ilona Krzesińska.

Atmosfera udzieliła się harcerzom. - Byliśmy stremowani, ale fajnie było. Poznaliśmy nowych kolegów i koleżanki - chwalili sobie członkowie żagańskiej drużyny Siwy Dym, Ada Kłusek, Wiktoria Posch, Monika Patiaka i Kacper Obiński i z żagańskich Wichrów: Monika Bomba, Justyna, Andżelika i Wioletta Blachowskie.

Piosenka jednoczy

- Wyśpiewaliśmy wyróżnienie, ale tak naprawdę nie było wygranych i przegranych. Każdy kto brał udział w festiwalu może czuć się zwycięzcą - podsumowała występ drużynowa żagańskich Wichrów Anna Szczepaniak.

Organizatorzy są dobrej myśli, zaliczają ten pierwszy festiwal do udanych. - Spotkaliśmy się po raz pierwszy i myślę, że nie ostatni. W przyszłym roku liczę na większą frekwencję, bo jak się coś udaje to fama niesie - mówi członek komendy hufca, prowadzący drużynę harcerską w żagańskim ośrodku szkolno-wychowawczym, Andrzej Mroczkowski, który zachwala ideę festiwalu. - To jest piosenka, która jednoczy, raduje. Dzięki temu powstają nowe drużyny. Niektórzy jeszcze nie mają umundurowania, ale nie mundur jest ważny, a serce - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska