Zmiana była dla międzyrzeckiego środowiska sporym zaskoczeniem. Jerzy Zwierko przygotował zespół do sezonu, a w sobotę odniósł z nim wyjazdowe zwycięstwo 3:1 w Legnicy. W poniedziałek wieczorem trener został wezwany na posiedzenie zarządu klubu, który powiadomił go o rozwiązaniu w dwytygodniowym trybie umowy o pracę.
Nie chcą rozmawiać
Prezes MOW Orła Andrzej Kaczmarek nie chciał nam wyjawić powodów poniedziałkowej decyzji. - Sprawę uważamy za zamkniętą i nie chcemy do niej wracać - oświadczył. - Powiedzmy, że do rozwiązania umowy z Jerzym Zwierką doszło na zasadzie porozumienia stron i z osobistych powodów trenera.
Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną dymisji są słabe wyniki zespołu - trzy porażki i zaledwie jedno zwycięstwo w dotychczasowych zmaganiach pierwszej grupy drugiej ligi. Od wtorku zajęcia z drużyną prowadzi gorzowianin Andrzej Stanulewicz. W sobotę zadebiutuje na ławce ,,Orłów'' w drugoligowym, derbowym meczu z Orionem Sulechów. Umowa z byłym trenerem pierwszoligowego GTPS została podpisana do końca bieżącego sezonu.
Czuje się opuszczony
O wiele bardziej rozmowny okazał się Zwierko. - Po sobotniej wygranej z Ikarem w Legnicy atmosfera w drużynie znacznie się poprawiła, ale mogłem się nią nacieszyć tylko dwie doby - wyznał. - W połowie poniedziałkowego treningu zostałem poproszony na posiedzenie zarządu klubu i usłyszałem, że już tutaj nie pracuję. Przyczynę dymisji wyjaśniono mi bardzo dosadnie: zespół gra słabo, a my nie możemy wymienić wszystkich dwunastu zawodników. Zmieniamy więc trenera.
41-letni Zwierko ma za sobą wspaniałą karierę rozgrywającego. To właśnie on poprowadził Stilon Gorzów Wlkp. do zdobycia Pucharu Polski oraz brązowego i srebrnego medalu MP.
- W MOW Orle byłem od kilku miesięcy nie tylko grającym trenerem. Jak trzeba było, to masowałem chłopaków, a nawet nosiłem im wodę - zapewnił. - Teraz zostałem bez żadnego zajęcia i środków do życia. Na gwałt muszę znaleźć jakąś pracę.
Podjął wyzwanie
- Pierwsze rozmowy międzyrzeccy działacze przeprowadzili ze mną w sobotę, a we wtorek poprowadziłem pierwszy trening - usłyszeliśmy od Stanulewicza. - Moim celem na bieżący sezon jest zgranie młodej drużyny i utrzymanie jej w drugiej lidze. Podjąłem się tego wyzwania, bo ze szkoleniowego punktu widzenia jest bardzo ciekawe.
40-letni Stanulewicz codziennie dojeżdża na treningi w Międzyrzeczu razem z sześcioma studiującymi w Gorzowie zawodnikami. W zespole ma tylko dwóch rutyniarzy: 34-letniego Wojciecha Wesołowskiego i 24-letniego Marcina Karbowiaka. Z poprzedniego sezonu został także 20-letni Michał Jakubczak. Reszta to 19- i 20-latkowie, którzy po zdaniu matur przyszli do Międzyrzecza z drugoligowego Delic Polu Norwida Częstochowa oraz kilku trzecioligowych klubów. Stworzenie z nich teamu na miarę powrotu MOW Orła do pierwszej ligi na pewno nie będzie łatwym zadaniem...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?