Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie czuje się bohaterem

Janczo Todorow
Piotr Rybak podczas akcji ratunkowej na ul. Moniuszki w Żarach. W wybuchu gazu zginęły dwie osoby, ale resztę udało się uratować.
Piotr Rybak podczas akcji ratunkowej na ul. Moniuszki w Żarach. W wybuchu gazu zginęły dwie osoby, ale resztę udało się uratować. fot. Janczo Todorow
Kapitan Piotr Rybak z żarskiej straży pożarnej uratował już kilka ludzkich istnień, ale nie widzi w tym nic szczególnego.

Jako mały chłopiec marzył, by zostać żołnierzem. Ale ojciec poradził mu, że zamiast strzelać, lepiej będzie ratować ludzi, jako strażak. Nie żałuje, że posłuchał ojca i wybrał ciekawy, ale i niebezpieczny zawód strażaka. Poszedł do szkoły średniej pożarniczej, potem ukończył Szkolę Chorążych Pożarnictwa w Poznaniu. Kiedy skończył naukę, trafił do komendy rejonowej straży pożarnej w Żaganiu. Był to rok 1988.

Uratował kolegę

W 1996 roku skończył Szkolę Główną Straży Pożarnej, a w ubiegłym roku skończył Uniwersytet Zielonogórski na kierunku edukacja techniczno - informatyczna. - Nie wystarczy dzisiaj tylko polewać wodą palące się mieszkania, czy budynki. Potrzebna jest olbrzymia wiedza. W dzisiejszych czasach zdarza się coraz częściej działać w warunkach ekstremalnych, kiedy mamy do czynienia z przeróżnymi niebezpiecznymi substancjami. Trzeba wiedzieć jak się z nimi obchodzić, aby podczas akcji ratowniczej nie doprowadzić do większych szkód, a opanować zagrożenie - opowiada Piotr Rybak.

.

Twierdzi, że się nie boi, chociaż strach to odruch ludzki. Chociaż były chwile grozy, jak wtedy, kiedy podczas akcji zawaliła się podłoga w mieszkaniu. Wtedy udało mu się zatrzymać na obu rękach, a kolega strażak wyciągnął go za kołnierz.

Sam uratował już kilka osób. Już jako 17 - latek wyciągnął z wody swojego serdecznego przyjaciela i jego koleżankę, kiedy oboje mało nie poszli na dno. Później kilka razy uratował przed utonięciem małe dzieci. - Nigdy nie czułem się bohaterem - wyznaje P. Rybak. - Ale mam wielką satysfakcję, że uratowałem czyjeś życie.

Order od prezydenta

W 1998 roku wyszedł w ciepły lipcowy wieczór na spacer wzdłuż żagańskiego Bobru. Szedł ze swoim psem bokserem, kiedy nagle z zamyślenia wyrwał go krzyk, że ktoś się topi. Bokser natychmiast wskoczył do wody i popłynął do tonącego. Bez chwili namysłu to samo zrobił i Rybak. Dopiero kiedy wyciągnął człowieka na brzeg, okazało się, że to dziewczyna. Nie oddychała, puls nie był wyczuwalny. Po kilku rutynowych zabiegów, strażak przywrócił oddech i tętno.

Później 16 - letnia wówczas dziewczyna po wyjściu ze szpitala przyszła z mamą podziękować. Za ten bohaterski wyczyn P. Rybak został wybrany Żaganinianem Roku i dostał od prezydenta RP Krzyż za Dzielność.

Od 2004 roku jest dowódcą jednostki ratowniczo - gaśniczej PSP w Żarach. Ma 41 lat. - Nie zamieniłbym swojego zawodu na żaden inny. W tym codziennie jest coś nowego, niepowtarzalnego - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska