Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie lanie, ale klaps z niespodzianką. Falubaz zaczął rundę rewanżową

Marcin Łada
Przełomowy XIII wyścig. Fredrik Lindgren (z lewej) i Rafał Dobrucki wiozą za plecami najskuteczniejszą parę gości. Przewaga Falubazu wzrosła do 10 "oczek” i byliśmy spokojni.
Przełomowy XIII wyścig. Fredrik Lindgren (z lewej) i Rafał Dobrucki wiozą za plecami najskuteczniejszą parę gości. Przewaga Falubazu wzrosła do 10 "oczek” i byliśmy spokojni. fot. Tomasz Gawałkiewicz/ZAFF
Falubaz pokonał u siebie Atlas Wrocław 52:37 i skasował dwa punkty oraz bonus. Wynik nie do końca oddaje dramaturgię niedzielnego meczu, którego losy ważyły się aż do XIII wyścigu.

Trener gości Marek Cieślak zapowiadał, że jego chłopaki przyjadą do Zielonej Góry powalczyć i na pewno będzie emocjonujący mecz. Nie rzucał słów na wiatr, bo po VIII wyścigu był remis 24:24, a w XIII Atlas mógł złapać kontakt i skasować bonus (we Wrocławiu wygrał 47:43). Ale Falubaz okazał się czujny i zażegnał niebezpieczeństwo.

Mocna para

Jak to możliwe, że drużyna, w której wysoko punktuje tylko dwóch zawodników postawiła tak zdecydowany opór? Cieślak wiedział, że nie zawiodą Jason Crump i Maciej Janowski, dlatego obaj pojechali sześć razy. Junior (9 pkt. i 2 bonusy) godnie zastąpił zagraniczny zaciąg, bezbarwnych Scotta Nichollsa (1) i Davey'ego Watta (0). W końcówce dopadł go jednak pech: defekt i kontrowersyjne wykluczenie po upadku w XIV wyścigu.

- Sędzia mógł zarządzić powtórkę w trzech, bo nie było tam mojej winy - powiedział Janowski. - Po prostu przegrałem start i wszedłem między dwóch chłopaków, którzy się zjechali. Zostało tam moje koło, zamknąłem gaz i Iversen składając się podciął mnie.

Swoje zrobił także "Crumpi" (12 i bonus) choć i on nie ustrzegł się słabszych biegów.

- Tak to jest, kiedy mamy Grand Prix. Nastawia się na zwyciężanie, daje z siebie 150 procent i następnego dnia nie ma w nim już tej adrenaliny. Dziś pojechał trochę lepiej niż w meczu z Toruniem. Wtedy wygrał tylko raz - ocenił Cieślak. - Reszta? Słabo, ale trzeba walczyć dalej. Będziemy się szykowali na mecze u siebie.

Trener Cieślak chyba zapomniał, że krwi miejscowym napsuł także junior Leon Madsen (7).

Młodzież spała

A co bolało Falubaz? Na pewno brak Grzegorza Zengoty. Ani Patryk Dudek (1), ani Ludvig Lindgren (0) nie są jeszcze gotowi, by regularnie walczyć z drugą linią rywali z ekstraligi czy ich najlepszymi juniorami. W potyczce tych formacji mieliśmy 16:1 dla Atlasu!

- Pozory. Będzie lepiej w meczu z Gorzowem - powiedział Dudek. - Nie wiem, co się stało. Musze przeanalizować to po obejrzeniu powtórki. Zasypiałem na starcie.
Nasi seniorzy nadrobili jednak straty. Wszyscy poza Fredrikiem Lindgrenem (8) zapisali na kontach dwucyfrówki i przywieźli Crumpa za plecami. Rafał Dobrucki (10 i trzy bonusy) mógł to zrobić dwa razy, ale w VII wyścigu naciął się na koło Australijczyka. Choć "Rafi" nie ma hamulców, na prostej startowej niemal stanął w miejscu, żeby uniknąć kolizji.

Poza Lindgrenem w końcu błysnął Niels Kristian Iversen (10 i bonus). Duńczyk bardzo dobrze wychodził spod taśmy i współpracował.

- Pojechał dobrze trochę na przekór wam - ocenił trener Piotr Żyto. - Rozkręcił się. Już w sobotniej Grand Prix było widać, że się stara. Mam nadzieję, że utrzyma taką dyspozycję.

Filarami Falubazu pozostają Piotr Protasiewicz (12 i bonus) oraz Grzegorz Walasek (11).

Trener Żyto wspominał, że wraz z rewanżami zaczyna się marsz po bonusy. Miejmy nadzieję, że w kolejnych meczach zobaczymy Falubaz zdeterminowany i bojowy, a nie kalkulujący. Przed nami derby i szansa na przełom. Jeśli "Myszy" zdobędą Gorzów, dostaną piątkę. I to nie tylko w tabeli, ale tę najcenniejszą, od fanów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska