Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczne maszty w Zimnej Brzeźnicy?

Zbigniew Janicki, (decha) 0 68 377 02 20 [email protected]
Mieszkańcy Zimnej Brzeźnicy starają się zwrócić uwagę na problem z masztami i chorobami. Dlatego przyjechali w ubiegły wtorek na spotkanie u starosty żagańskiego Krzysztofa Jarosza.
Mieszkańcy Zimnej Brzeźnicy starają się zwrócić uwagę na problem z masztami i chorobami. Dlatego przyjechali w ubiegły wtorek na spotkanie u starosty żagańskiego Krzysztofa Jarosza. fot. Zbigniew Janicki
Czy maszty telefonii komórkowych sieją falę chorób, a nawet śmierci? Eksperci twierdzą, że nie ma zagrożenia.

- Bo jak są pomiary, to operatorzy wyłączają anteny - twierdzą mieszkańcy.

Pisaliśmy o tym, że mieszkańcy obawiają się masztów telefonii komórkowych. Mówią o chorobach, zgonach na raka. Do tego ich przerażenie budzi fakt, że w okolicy stawiane mają być kolejne urządzenia. W Gościkowie są już trzy maszty, drugi ma stanąć w Niedoradzu, trzeci w Zimnej Brzeźnicy.

Sprawa, zdaniem mieszkańców robi się bardzo poważna. Przekonaliśmy się o tym na miejscu w terenie. - Jestem w czwartym miesiącu ciąży i zastanawiam się, czy nic nie grozi mojemu dziecku. Dwie bratowe, które tutaj mieszkały podczas ciąży, urodziły chore dzieci... - powiedziała nam Elżbieta Stawiarska.

- Mogę wyliczyć długą listę osób chorych. Tak nagle, bez powodu to się nie dzieje - dodała Grażyna Kowalska, której dziecko zmarło na nowotwór.

Nikt się tu nie buduje

Jak na alarmy mieszkańców odpowiadają urzędnicy? - To nie jest wynikiem ludzkiego działania, tylko zbieg okoliczności - powiedział na ostatnim spotkaniu w tej sprawie starosta Krzysztof Jarosz.

Z tymi słowami nie zgadzają się mieszkańcy, nie wierzą w falę zbiegów okoliczności. - W każdym budynku ktoś choruje - mówiła w starostwie sołtys Zimnej Brzeźnicy Krystyna Witkowska.

A jak jest w rzeczywistości? Maszty zbierają żniwo, czy to jest sytuacja naturalna? Od 1995 r. do połowy obecnego odnotowano 18 zachorowań na nowotwory złośliwe, w tym 11 osób zmarło. Z wyliczeń Lubuskiego Centrum Zdrowia Publicznego dowiadujemy się, że w Zimnej Brzeźnicy jest podobnie jak w całej gminie Niegosławice.

- Jednakże na poziomie powiatu żagańskiego niepokojące są najwyższe w województwie wskaźniki chorobowości na nowotwory dzieci i młodzieży w latach 2006-2007 - tłumaczy dyrektorka LCZP Irena Jaszkul.

Mieszkańcy twierdzą, że może dojść do tragedii, przekonują o przedawnionej już niezbyt bezpiecznej technologii. Od 1994 działa mała wieża, a od 1992 r. jest duża, z 23 antenami. - U nas jest najstarsza wieża w Polsce, jedna z pierwszych wież matek. Problem w tym, że naszym utrapieniem nie są tylko zachorowania na raka, ale także na wiele innych chorób. My na co dzień wstajemy zmęczeni - mówiła na spotkaniu w starostwie mieszkanka Zimnej Brzeźnicy Urszula Jasek.

- A wieś wymiera. U nas nikt się nie buduje, wokół stają domy, u nas nikt nie chce mieszkać.

Do mieszkańców nie trafiają wypowiedzi, że promienie telekomunikacyjne nie są szkodliwe, dziwią się, że na maszty nie zgadzają się nadleśnictwa, a do napraw pracownicy przystępują w specjalnych kombinezonach. - Koło wieży jest budynek, ludzie umarli a teraz nikt nie chce go kupić - podała przykład K. Witkowska.

Czy będzie jeszcze gorzej, gdy stanie kolejny maszt? - Na dzień dzisiejszy żaden wniosek nie wpłynął - poinformował inspektor ds. budownictwa i ochrony środowiska w urzędzie gminy w Niegosławicach Włodzimierz Łagowski.

Huta działa na wyobraźnię

Wzrost zachorowań zauważa miejscowy lekarz rodzinny Elżbieta Łazarów-Janiak. Mówi o żniwie chorób, jednak ostrożnie podchodzi do sprawy. Daje do zrozumienia, że nastąpił postęp cywilizacyjny np. częstsze chodzenie na badania i zwiększona wykrywalność.

Natomiast Powiatowy Inspektor Sanitarny lek. med. Mirosław Grotowski dodaje, że niekorzystne i niefortunne w ogóle to jest położenie Zimnej Brzeźnicy. Ludzie używają nawozów, spożywają żywność z konserwantami, na wyobraźnię też działa huta Głogów.

- Nie powinno się straszyć mieszkańców, bo oni nie wyniosą i nie zabiorą domów jak ślimaki - podkreśla E. Łazarów-Janiak.

Jednak problem nie jest bagatelizowany. - Przeanalizowaliśmy wszelkie dane i wystosowaliśmy zapytania do lekarzy rodzinnych - powiedział inspektor Grotowski, który obiecał poważnie przyjrzeć się wynikom. Także poważnie wziął do siebie informację o dotychczasowych wynikach badań. - Dwukrotnie badano pole elektromagnetyczne. Wynik z góry był przesądzony, bo wtedy żadna komórka nie działała - dodała U. Jasek.

- Jest to cenna informacja. Będę interweniował piętro wyżej - powiedział M. Grotowski.

Wszystko z umiarem

- Spróbujemy drążyć temat - obiecał starosta K. Jarosz. Choć przyznał, ze nie liczy na cud, to zrobi co w jego mocy. Jednym z działań były konsultacje ze specjalistą onkologiem, obecnym podczas dziecięcego pikniku zdrowia w ubiegłą sobotę w Żaganiu.

- Wszystkie dobra cywilizacyjne można stosować, tylko z umiarem. W przypadku sieci komórkowych trzeba zbadać stężenie, wtedy można wysnuć wnioski - powiedziała onkolog dziecięcy prof. Alicja Chybicka. Dyrektor kliniki onkologii w Akademii Medycznej we Wrocławiu nie bagatelizuje przypadków zachorowań w Zimnej Brzeźnicy. - U dzieci nowotwory szybko się rozwijają i szybko zabijają, ale za to łatwo je wyleczyć. Musimy działać - dodała.

Po pikniku potwierdził się wysoki procent zachorowań na nowotwory, szefowa wrocławskiej kliniki od razu postanowiła zabrać na leczenie dwójkę dzieci. - Doceniamy pomoc takiego specjalisty. Poczekamy na badania albo zlecimy je niezależnej firmie i przyjrzymy się bliżej przypadkom zachorowań w Zimnej Brzeźnicy - podsumowuje rzeczniczka starostwa Iwona Hryniewiecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska