Olę, Monikę i Izę w Żaganiu znają wszyscy. Z widzenia, ale w... telewizji. Z zapartym tchem żaganianie śledzą karierę trojaczek. A nie jest to trudne, gdyż media pokochały muzykalne siostry, którym natura nie poskąpiła urody.
Występowały w finale "Szansy na sukces", w programach "Na każdy temat", "Super Express TV" i "Kurier News" i dwukrotnie na mrągowskim "Pikniku Country".
Minęły lata. - Właśnie znowu słyszałam o siostrach z naszej ulicy, za sprawą występów w amerykańskiej edycji programu Mam Talent - powiedziała Weronika Mularczyk, mieszkająca niedaleko państwa Okapiec. - Fajnie, że żaganianki tak daleko zaszły.
Duma rodziców
Dziś dziewczyny robią furorę, jako zespół Alizma (nazwa pochodzi od imion: Aleksandra, Izabela i Monika). Teraz za oceanem. Uczestniczą w czwartej edycji programu stacji NBC America's Got Talent. To pierwowzór Mam Talent - programu telewizyjnego emitowanego w wielu krajach i cieszącego się wielomilionową oglądalnością. Jak zaprezentowały się 23 czerwca?
Podczas ćwierćfinałowego występu publiczność była zachwycona urodą blondynek - oczywiście w połączeniu z tańcem, śpiewem i grą na skrzypcach. Oceniał David Hasselhoff (znany m.in. ze Słonecznego Patrolu), Sharon Osbourne (żona Ozzy'ego, wokalisty legendarnego zespołu Black Sabbath) i Piers Morgan (skandalizujący dziennikarz Daily Mirror). Jurorzy mieli małe zastrzeżenia do wokalu, jednak padło sakramentalne trzy razy "tak" i żaganianki dostały się do półfinału w Las Vegas.
Same dziewczyny na każdym kroku podkreślają, że stawiają na samodzielność, własne utrzymanie.
- I cały czas się wspieramy, ponieważ każda z nas ma zawsze dwie najlepsze przyjaciółki - podkreślają.
Jak samorodki
Halina i Jan Okapiec są dumni z córek. Z ukończonych uczelni i kariery.
(fot. fot. Zbigniew Janicki)
Mama Halina Okapiec wspomina dzień, w którym obejrzała kasetę wideo z występu dziewczynek w przedszkolu. Jako nauczycielka z 14-letnim stażem przedszkolnym podeszła do tematu bardziej dydaktycznie niż entuzjastycznie.
- Chciałam, żeby moje dzieci wolny czas spędzały z pożytkiem, więc kupiłam pianino - przypomina.
Później podstawówka i szkoła muzyczną. Tutaj sprawy wziął w swoje ręce Stanisław Piniuta. - W Żaganiu jest wiele samorodków, tylko trzeba im nadać odpowiedni szlif. takie były te dziewczynki - opowiada szef szkoły muzycznej.
Siostry nie ukrywają dziś, że to był świetny wybór. - Dyrektor przekonał nas, że mamy bardzo dobry słuch i powinnyśmy grać na skrzypcach - wspominają. I dodają, że talent odziedziczyły po rodzicach - mamie pianistce i po grającym niegdyś na tubie ojcu. Chwalą nauczycieli z klasy skrzypiec: Barbarę Siudmak, a zwłaszcza Wasyla Wierzbickiego.
Muzyka i biznes
Po ukończeniu żagańskiej szkoły muzycznej przyszła kolej na Wrocław. Jednocześnie nauka w liceum prawno-ekonomicznym. I wówczas pojawiła się okazja wyjazdu do Stanów Zjednoczonych. Piętnastolatki wybrały się tam szlifować angielski w ramach wymiany młodzieży.
- Każda z nas pojechała do innego stanu (Nowy Jork, Dallas i Delaware) - opowiadają. - Mieszkałyśmy daleko od siebie i to był jedyny okres tak długiej rozłąki w życiu - podkreśliły.
Po ukończeniu szkoły średniej trojaczki wróciły za ocean, tym razem na studia. Zdecydowały się na kierunek menadżersko - artystyczny w Shenandoah University, około stu kilometrów od Waszyngtonu. Bardzo pomogło im roczne stypendium - 70 tys. dolarów od prezydenta uniwersytetu, m.in. za wyniki w nauce.
- Dziewczyny zakończyły edukację muzyczną magisterskim tytułem naukowym w Los Angeles - Jan Okupiec, major rezerwy, nie kryje dumy. Dumni są także sąsiedzi. I podziwiają talent i pracowitość. - W Ameryce do takich efektów dochodzi się ciężką pracą. Na stypendium trzeba sobie zasłużyć. Do tego ta charyzma… - ocenia Bruno Rakotarison, mieszkający naprzeciwko państwa Okapiec.
Zawdzięczają wszystko sobie
Małe dziewczynki, które już zdradzały zdolności artystyczne.
(fot. fot. Arch. Rodzinne)
- Zawdzięczają wszystko sobie. Ameryka się nimi zaopiekowała. Teraz się odwdzięczają - przypominają rodzice. I włączają internetową stronę www.alizma.com. Dziewczyny grają na skrzypcach śpiewają, komponują, tańczą. Przewodzą orkiestrom, słyną z własnych show.
Na koncie mają koncerty m.in. w Nowym Jorku, Los Angeles, Waszyngtonie. Już na początku kariery uczestniczyły w programie Carsona Dayly'a, jednego z wziętych prezenterów muzycznych w stacji telewizyjnej NBS, a także w popularnym show telewizyjnym Montela Williamsa na CBS.
Aż tu nagle przyszła kolej na występy w programie stacji NBC America's Got Talent - Mam Talent. Udane występy. I wpadka. Rozmawiały z prowadzącym program po angielsku, w międzyczasie kilka zdań zamieniły ze sobą w języku polskim. Pada swojsko brzmiące przekleństwo "spier…". Prowadzący transmisję telewizyjną gubi się, nie wie o co chodzi.
- Rozmawiałam przez telefon z córkami, niepotrzebne to było. Ale trzeba zrozumieć, związaną z występem tremę, stres. Kilkadziesiąt milionów widzów przed telewizorami. Myślały, że nie ma kamer - tłumaczy córki matka. Podkreśla, że to był wyjątkowy występek. Na co dzień dziewczyny nie chodzą w dresach i klapkach. Są eleganckie. To raczej typ prymusek.
- Cieszymy się, że wiele osiągnęły. To jest olbrzymia promocja. Już nawet nie myślimy o wygranej, o tym milionie dolarów - mówią H. i J. Okapiec. I wracają do przeglądania zdjęć trzech atrakcyjnych blondynek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?