Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykły prezent dla małych pacjentów szpitala w Drezdenku. Uszyty z miłością

Magdalena Marszałek
Magdalena Marszałek
Dla pani Edyty Traugutt szycie jest prawdziwą pasją.
Dla pani Edyty Traugutt szycie jest prawdziwą pasją. Fot. Archiwum prywatne
Pani Edyta Traugutt to kochająca mama dwójki dzieci i miłośniczka szycia na maszynie. Swoją miłością do maluchów i rękodzielniczą pasją postanowiła podzielić się z innymi. Stworzyła markę ubrań dla niemowląt, a swoje wyroby hand made przekazała na oddział neonatologii szpitala w Drezdenku.

Pani Edyta obecnie mieszka niedaleko Wrocławia, ale pochodzi z województwa lubuskiego i to właśnie dla dzieci z neonatologii szpitala w Drezdenku przesłała wielką paczkę kolorowych i starannie wykonanych ubranek. W ten sposób odpowiedziała na apel jednej z pracownic placówki, która odwiedziła internetową grupę jednoczącą osoby zajmujące się szyciem na rzecz szpitali.

- To było bardzo spontaniczne działanie. Znalazłam taką ogólnopolską grupę, która zrzesza mamy szyjące dla szpitali i wysłałam zapytanie czy któraś z pań mogłaby stworzyć również coś dla nas - mówi Katarzyna Jenek ze szpitala w Drezdenku.

Odzew był spory, ale to właśnie pani Edyta, kiedy tylko zobaczyła zamieszczony na stronie post z prośbą o pomoc, od razu wzięła się do pracy. Kupiła bawełniane materiały w bajkowe wzory i przez kilka tygodni szyła. Na ile tylko pozwolił jej czas, bo przecież sama jest mamą i musi dzielić wolne chwile ze swoimi maluchami.

- Przypadkiem zobaczyłam ten post na grupie i postanowiłam pomóc. Dobro ponoć wraca - mówi. - Zdarzało się, że pracowałam w nocy - wtedy najczęściej zajmowałam się wykrawaniem materiałów. Później w ciągu dnia, kiedy tylko miałam wolną chwilę, szyłam. Sama nie wiem jak to się stało, że aż tyle tego wyszło. Te ubranka chyba same się szyły! - dodaje.

Paczka pełna dziecięcych ubranek

I tak powstały śpiochy, spodenki, body i czapeczki. Kolorowe, wesołe i starannie uszyte z najlepszych, bo naturalnych materiałów. Kiedy wszystkie były już gotowe pani Edyta spakowała je do wielkiej paczki, którą wysłała do drezdeneckiego szpitala. Gdy paczka już przyszła na jej otwarcie zbiegł się cały personel medyczny oddziału i ze łzami w oczach oglądał malutkie fatałaszki.

Kolorowe śpiochy, spodenki, body i czapeczki już służą najmłodszym pacjentom szpitala.
Kolorowe śpiochy, spodenki, body i czapeczki już służą najmłodszym pacjentom szpitala.
Fot. Szpital w Drezdenku

- Te ubranka są po prostu przepiękne, dlatego kiedy tylko do nas trafiły, to sprawiły nam ogromną radość. Ten wspaniały dar serca wzruszył wszystkich. Byliśmy pełni uznania, że są jeszcze tacy ludzie jak pani Edytka, którym po prostu chce się chcieć i robić coś dla innych. W dodatku zupełnie bezinteresownie! - mówi Katarzyna Jenek.

Każda mama się uśmiecha

Ale ofiarowane ubranka wywołały wiele uśmiechów nie tylko na twarzach szpitalnego personelu. Radości nie potrafiły ukryć także szczęśliwe mamy nowonarodzonych maluchów, które zobaczyły swoje pociechy ubrane w fatałaszki z pracowni pani Edyty.

- Ten dar jest nie do przecenienia, bo uszyte pajacyki, body, czapeczki czy spodenki sprawiają, że każda mama się uśmiecha. Kiedy tylko nasze pacjentki zobaczyły swoje dzieci ubrane w te piękne ciuszki i wyglądające jak z dziecięcego katalogu nie potrafiły ukryć wzruszenia - mówi Anna Płusa, kierownik oddziału ginekologii i położnictwa w szpitalu w Drezdenku.

Ale to nie pierwszy raz, kiedy szpital wychodzi naprzeciw rodzicom, by umilić i ułatwić pobyt w szpitalu. W drezdeneckim oddziale neonatologii świeżo upieczone mamy mają zapewnioną nie tylko profesjonalną opiekę położnych, lekarzy i pielęgniarek neonatologicznych, ale nie muszą też martwić się o pieluszki czy kocyki, bo wszystko to zapewnia lecznica.

- Narodziny dziecka, szczególnie pierwszego, to zawsze jest ogromna radość, ale też często połączona ze zmęczeniem, strachem i niepewnością. To jest nowe doświadczenie, które nie zawsze jest łatwe. Dlatego robimy wszystko, żeby ten czas świeżo upieczonym mamom jak najbardziej uprzyjemnić. A teraz, kiedy mamusie widzą swoje maluchy w tych pięknych kolorowych, ubrankach, to te nie zawsze miłe doświadczenia związane z porodem szybko idą w niepamięć - dodaje Anna Płusa.

Sesja zdjęciowa z małymi modelami

Ale szpital postanowił pójść o krok dalej. Od teraz każde dziecko, które urodzi się w lecznicy na życzenie mamy może wziąć udział w wyjątkowej sesji zdjęciowej. Mali modele ubrani w kolorowe fatałaszki pozują na tle specjalnie przygotowanej scenografii.

Mali modele pozują w świątecznej scenografii.
Mali modele pozują w świątecznej scenografii.
Fot. Szpital w Drezdenku

- Pani Edyta do tych uszytych przez siebie ubranek dołączyła także ręcznie robione malutkie czapeczki mikołajkowe. Wtedy wpadliśmy na pomysł, aby stworzyć scenografię i robić dzieciom, które pojawiają się w naszym szpitalu takie bajkowe sesje zdjęciowe. I tak chłopcy występują w roli Mikołaja, dziewczynki w roli Śnieżynki - wszystko w pięknej świątecznej scenerii. Takie zdjęcia są to wspaniała pamiątka na wiele lat - mówi Katarzyna Jenek.

Zaczęło się od czegoś innego

Pani Edyta szyciem na maszynie zajmuje się od lat. Dziś jest to dla niej wielka pasja, ale kiedyś - terapia. Po stracie dziecka trafiła na Fundację Tęczowy Kocyk, która zajmujemy się szyciem i dzierganiem rożków, czapeczek, szatek, którymi rodzice mogą otulić maleństwo przed jego ostatnią podróżą.

- Dla mnie to była właśnie taka terapia i w tych trudnych doświadczeniach chciałam też pomóc innym. Wtedy sama zaczęłam szyć i od tego czasu nie wyobrażam sobie, żebym mogła tego nie robić. Praktycznie nie ma dnia, kiedy się tym nie zajmuję. To jest ogromna pasja, największe hobby, ale też jakaś taka wewnętrzna potrzeba. A jeśli moja pasja, która mnie odpręża, może dodatkowo uszczęśliwić dzieci spędzające wiele dni w szpitalu, to chyba nie muszę nic dodawać - mówi Edyta Traugutt.

Później pani Edyta trafiła na grupę, która jednoczącą osoby zajmujące się szyciem na rzecz szpitali. W tej chwili liczy ona ponad 3 tysiące osób. W zdecydowanej większości tworzą ją kobiety, bo głównie one się tym zajmują. W ten sposób wspierają swoje lokalne szpitale, ale też wysyłają uszyte rzeczy do lecznic w całym kraju. Panie tworzą nie tylko ubranka, czapeczki czy opaski, ale również kolorowe poduszki, kocyki oraz przytulanki.

Zobacz też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska