Nikt nie chce zatrudnić niepełnosprawnego ze Starego Kurowa

Dawid ma 21 lat. Rodzice zostawili go, gdy był małym chłopcem. Zamieszkał z babcią. W międzyczasie ciężko zachorował. Kilka lat temu miał przeszczep nerki. Obecnie żyje z trzema nerkami. Co miesiąc otrzymuje rentę socjalną z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Na rękę równe 520 zł. - Czasem muszę wydać na leki nawet 400 zł., a jeszcze chcę coś zjeść i jakoś żyć. Za co? - pyta zniechęcony chłopak.

Z zawodu jest elektrykiem. Dodatkowo ma kurs na obsługę wózka widłowego. Ma też dyplom barmana i kelnera, który zdobył w Warszawie. Od czasu do czasu gra w klubach jako DJ. - Wysyłam swoje CV dosłownie wszędzie. I albo nikt się nie odzywa, albo odpowiadają, że odzwonią. A telefon milczy - przyznaje Dawid. Próbował swoich sił w tartaku przy zbijaniu palet. Za ciężką harówkę dostał niespełna 700 zł. - Lekarz po operacji zakazał mi podejmować się ciężkiego wysiłku, ale jak się nie ma pieniędzy, to nie ma wyjścia - kontynuuje chłopak.

Ma II stopień niepełnosprawności, choć po nim tego w ogóle nie widać. Postawny, dobrze zbudowany. - Ta osoba może spokojnie podjąć pracę. Każdy pośredniak ma pieniądze przeznaczone na szkolenia i przekwalifikowywanie zawodowe osób niepełnosprawnych z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych - informuje Izabela Najdek, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Drezdenku.

Wicedyrektor pośredniaka w Strzelcach Tadeusz Kałuziak potwierdza, że jest szansa, aby osoba niepełnosprawna podjęła pracę. - Mamy takie przypadki. Taka osoba może dostać od nas 40 tys. zł na założenie własnej działalności gospodarczej - mówi Kałuziak. I dodaje, że jest lepsza oferta. - Najlepiej niech się do nas zgłosi, my poszukamy mu przedsiębiorcy, który go przyjmie i dostanie od nas 40 tys. zł na przygotowanie miejsca pracy dla niego. Wtedy trzeba przepracować w jednej firmie minimum trzy lata - tłumaczy Kałuziak. Jak mówi wiele takich osób podejmuję pracę w firmach ochroniarskich, które są bardzo otwarte na taką współpracę.

Pojawia się pewno "ale" ze strony ZUS - u, z którego Dawid otrzymuje rentę socjalną. - Przepisy nie zabraniają, aby nasz świadczeniobiorca dodatkowo zarabiał. Jednak pracodawca nie może mu w tym przypadku zapłacić więcej niż 995 zł. brutto. Trzeba pamiętać, że ta kwota co kwartał ulega zmianie - podkreśla Irena Jadacka, kierownik bura terenowego ZUS w Strzelcach. Dodatkowo taka osoba musi poinformować ZUS, że podjęła pracę, a pracodawca ma obowiązek przedstawiać jej miesięczne zarobki, które mieszczą się w określonej normie.

Okazuje się, że z roku na rok coraz więcej osób niepełnosprawnych chce stawać się aktywnymi zawodowo. Jak informuje nas Elżbieta Marcinkowska, prezes gorzowskiego oddziału Towarzystwa Walki z Kalectwem wiele osób niepełnosprawnych pracuje i całkiem nieźle sobie radzi. - Organizujemy szkolenia zawodowe, na których są doradcy zawodowi, kursu z psychologami i specjalistami. Tacy ludzie mają też zajęcia z nauki samodzielności - wylicza Marcinkowska. W tym roku w taki kurs ukończyło 40 osób. - Wielu przedsiębiorców nie myśli stereotypowo, że jak ktoś jest niepełnosprawny, to będzie często siedział na zwolnieniach lekarskich. Często ci ludzie pracują o wiele chętniej niż inni - kwituje Marcinkowska.

Dawid aż się pali do pracy. - Niech to będzie nawet najgorsza robota, pełna brudu, ale ja chce w końcu coś robić i zarabiać, by normalnie żyć - kwituje chłopak.