Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa lista leków to iluzja

Tatiana Mikułko, (ann) 95 722 57 72 [email protected]
sxc.hu
Ministerstwo Zdrowia wprowadza do wykazu leków refundowanych 216 nowych specyfików. - To kłamstwo. Nie ma ani jednego innowacyjnego preparatu - mówi lekarz rodzinny Krzysztof Radkiewicz. Lista zacznie obowiązywać od czwartku.

216 nowych specyfików (w całości podajemy je na str. 18 wtorkowego, papierowego wydania Gazety Lubuskiej) i 139 obniżek cen leków do tej pory refundowanych - nowy wykaz od soboty dostępny jest na stronie Ministerstwa Zdrowia. Skorzystać na nim mają cukrzycy. Ponownie refundowane będą paski do najbardziej popularnych glukometrów: firm Abbott i Roche. - Chorzy na cukrzycę typu I, którzy stosują insulinę, za paski będą płacić ryczałt. Dla osób z cukrzycą typu II, które zażywają tabletki, wprowadzono refundację 30 proc. Będą więc płacić ok. 15 zł - informuje Teresa Niemczyk, przewodnicząca Stowarzyszenia Diabetyków w Zielonej Górze.

Ale to nie znaczy, że wszystkie problemy cukrzyków się skończyły. - Droższe są same insuliny. Na przykład cena analogów szybkodziałających wzrosła z 15 do 40 zł. Przy intensywnej insulinoterapii potrzebne są zaś analogi długodziałające, które nie są refundowane. A ich koszt to, bagatela, 250 zł. Moja córka jest właśnie w takiej sytuacji, że musi wydawać te 250 zł. A u niej pojawiły się już powikłania spowodowane cukrzycą. Choruje serce, oczy. To dodatkowe koszty - wylicza T. Niemczyk.

Odetchnąć powinni rodzice dzieci, które nie tolerują laktozy. Na liście jest mleko Nutramigen. Początkowo ministerstwo nie chciało go refundować, choć to jedyny tego typu preparat dla małych alergików. Po protestach rodziców ("GL" 19 stycznia "Rodzice chorych dzieci płacą coraz więcej za leki"), preparat wrócił i będzie go można kupić za ryczałt.

I to tyle, jeśli chodzi o znaczące zmiany na nowej liście. - Reszta to sprawy kosmetyczne. Obniżki cen leków, o których informuje ministerstwo, to groszowe sprawy. Pacjenci ich nie odczują - mówi Ryszard Kiedorwski, prezes Lubuskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej.

- Iluzja, choć to zbyt delikatnie powiedziane. Działania Ministerstwa Zdrowia przy poparciu premiera są wprowadzaniem w błąd pacjenta i lekarza. Stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia - podkreśla z całą mocą specjalista medycyny rodzinnej Krzysztof Radkiewicz z Zielonej Góry. Lekarze oczekiwali, że w nowym wykazie znajdą się nowoczesne leki. Nie ma ich, za wyjątkiem molekuły stosowanej w celu obniżenia poziomu cholesterolu. Chcieliby też mieć możliwość przepisywania leku zgodnie ze wskazaniami medycznymi, a nie wskazaniami zarejestrowanym przez producenta. Na przykład - lek, który dorosła osoba kupuje na cukrzycę typu I jest refundowany, ale jeśli ten sam lek będziemy chcieli wykupić dla dziecka chorego na cukrzycę typu I, zapłacimy 100 proc., bo producent nie zarejestrował go w terapii dla dzieci.

Pod koniec roku Ministerstwo Zdrowia zapowiadało, że na nowych zasadach refundacji leków mają zyskać pacjenci. Dane z Narodowego Funduszu Zdrowia na razie temu przeczą. Lubuski oddział w styczniu zaoszczędził na refundacji 6 mln 401 tys. zł. Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna" w całym kraju wydatki na leki obniżyły się o 36 proc. Może to po części wynikać z tego, że w grudniu apteki pobiły rekordy sprzedaży, bo chorzy robili zapasy w obawie przed nowymi przepisami.

Aptekarze mają jeszcze jeden problem. - Lista została opublikowana w sobotę, ale wciąż nie ma Dziennika Urzędowego. Bez niego firmy komputerowe nie mogą wprowadzić zmian w systemie informatycznym aptek. Pierwszy raz w historii zdarzy się, że będą musiały to zrobić w środku tygodnia, z marszu. Zawsze miały na to weekend. Już mam sygnały, że mogą nie zdążyć. W takim wypadku będziemy zmuszeni sprzedawać leki według zasad, które obowiązują dzisiaj - tłumaczy Kiedrowski.

Z nową listą wracają też stare problemy. Lekarze nie wykluczają wznowienia protestu. Naczelna Rada Lekarska zapowiada, że jeśli w ciągu czterech miesięcy nie zmienią się przepisy nakładające kary na lekarzy za wystawianie recept osobom nieuprawnionym lub w nieuzasadnionych przypadkach, wrócą słynne lekarskie pieczątki. Porozumienie Zielonogórskie nie wyklucza wprowadzenia swoich recept. A wtedy, biada temu, kto będzie chorował.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska