Nasz Czytelnik już w piątek powiadomił o tym policję. Ta zajmie się sprawą... dopiero dziś.
Czytelnik w e-mailu do redakcji ze szczegółami opisał wydarzenia z piątkowego popołudnia. Mężczyzna siedział akurat w samochodzie zaparkowanym przy ul. Witosa. Kilkanaście metrów od niego, z dużym karabinem w rękach, przechadzał się chłopiec w wieku około 12 lat. W pewnej chwili małolat przeszedł przez ulicę, ustawił się pod oknami jednego z domów i oddał dwa strzały.
- Słyszałem odgłos tłuczonego szkła. W budynku, do którego strzelał, widać było sporo powybijanych szyb - opisuje nasz Czytelnik, który zrobił nawet chłopcu zdjęcia telefonem komórkowym. Widać na nich sylwetkę dziecka, które celuje w stronę budynku.
Dzielnicowy nie poluje na snajpera
Na zdjęciu wyraźnie widać jak chłopiec celuje prosto w okna
Na jednej z nadesłanych do redakcji fotografii bez problemu można rozpoznać twarz młokosa, który całkiem swobodnie, w towarzystwie innych dzieci, spaceruje chodnikiem, trzymając karabin.
- Powinien zając się tym dzielnicowy, żeby zwrócić uwagę na początki chuligańskich wybryków. Inaczej ten młody chłopak będzie wyrastał w poczuciu bezkarności - twierdzi Czytelnik "GL", który powiadomił o wszystkim policję. Do informacji o "snajperze" dołączył też zdjęcia.
Okazuje się, iż mimo że jego zawiadomienie dotarło do policji w piątek, ta zajmie się nim dopiero we wtorek. - Maila w tej sprawie odczytałam dopiero dziś (w poniedziałek - red.), informacja o zdarzeniu trafi na biurko pani komendant, która zdecyduje, która sekcja powinna się tym zająć - mówi Teresa Janusz, rzecznik prasowy nowosolskiej policji.
Dlaczego tak późno? - pytamy. - Ja w weekend nie pracuję - mówi Janusz, która miała również pretensje, że nasz Czytelnik nie zadzwonił na policję od razu, tylko już po zdarzeniu wysłał maila.
Z czego strzelał chłopak
Nie czekając na to, co ustali policja, postanowiliśmy sprawdzić, czy broń, którą miał chłopiec to dostępna na bazarach zabawka, czy może znacznie groźniejsza replika oryginalnego karabinu - tzw. ASG (Air Soft Gun - ang.).
Zdobywająca u nas coraz większą popularność, "zabawa" w wojsko, która tym różni się od paintballu, że dużo większe znaczenie przykłada się tu do realizmu. Repliki karabinów do złudzenia przypominają oryginalną broń. Wystrzelony z takiego karabinu i z bliskiej odległości plastikowy pocisk kaliber 6 mm, może być niebezpieczny.
Nadesłane przez Czytelnika zdjęcie karabinu wysłaliśmy do jednego pasjonatów ASG. - Wydaje się, że to zwykła zabawka, chłopak nie trzymałby repliki karabinu z taką lekkością - uspokajał nasz ekspert.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?