Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa Sól: Wielki kłopot z małym gruzem

Wojciech Olszewski 68 387 52 87 [email protected]
fot. sxc.hu
Co zrobić, gdy chcemy się pozbyć mniejszych ilości gruzu? - Skarżymy się, że ludzie wywożą go do lasów. Chcę legalnie wywieźć małą ilość i nie mogę - twierdzi Czytelnik. Firmy śmieciowe oferują tylko wielkie kontenery.

- Robiłem mały remont w domu i skułem płytki. Co mam zrobić z ok. 0,2 m sześciennego gruzu - pyta pan Kazimierz z Nowej Soli. Ma kłopot, bo gdy z tym pytaniem zadzwonił do firmy TEW usłyszał, że firma może podstawić mu kontener. Bagatela o objętości pięciu metrów sześciennych. - Odparłem, że raczej reflektowałbym na coś mniejszego, jakiś mały kubeł. Usłyszałem, że mogę zawieźć gruz sam na wysypisko w Kiełczu, ale nie wiadomo, czy mi go tam przyjmą. O co chodzi? Przecież wysypiskiem zarządza chyba ta sama firma - dziwi się nasz Czytelnik.

Gdy próbował dowiedzieć się więcej był odsyłany telefonicznie z numeru pod numer. I nie dowiedział się nic. - Problem z gruzem w naszym mieście istnieje od lat, skarżymy się, że ludzie wywożą go do lasów, na obrzeża Nowej Soli. Ja chcę legalnie wywieźć małą ilość gruzu i nie mogę - mówi pan Kazimierz.
Wielu ludzi wpada na pomysł pozbycia się gruzu właśnie przez wywózkę w ustronne miejsce.

Narzekania na zaśmiecone lasy jeszcze niedawno były powszechne. - Takich sygnałów o nielegalnych wywózkach gruzu do lasu na szczęście dociera już mało - mówi komendant nowosolskiej straży miejskiej Ryszard Podgórny. - To niezbyt powszechne zjawisko, ale zdarza się po remontach mieszkań. Wiemy, że mieszkańcy mają czasem kłopot, co zrobić z mniejszą ilością gruzu. Zresztą, tak naprawdę nie zawsze jest go mało. Niemniej jednak sytuacja jest taka, że osoby po remontach mieszkań muszą korzystać z pojemników oferowanych przez firmy zajmujące się wywożeniem odpadów - dodaje.

- Zgłoszeń o nielegalnych wywózkach gruzów od mieszkańców w zasadzie nie ma. Sami ustalamy miejsca gdzie ktoś wysypał gruz. Wydaje się, że ten problem jest społecznie akceptowany, a szkoda. Przyznam, że jednak zjawisko nie jest tak nasilone, jak kiedyś, ale wciąż się takie przypadki zdarzają. Sprawcy są najczęściej ustalani - informuje Beata Pietrzykowska naczelnik wydziału gospodarki komunalnej nowosolskiego urzędu miasta.

Problem, co zrobić z małą ilością gruzu jednak pozostaje. Czy można wywieźć go samemu na wysypisko? Nie. Mogą to uczynić tylko firmy posiadające koncesję. Prywatna osoba nie ma prawa wywiezienia tam odpadów. - Nie kierujemy naszych klientów na wysypisko, bo to reguluje prawo - potwierdza Dawid Bujacz członek zarządu spółki TEW, zajmującej się wywożeniem odpadów.

Wysypiskiem w Kiełczu zarządza Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej. - Praktycznie jest tak, że gdy ktoś przywozi czysty budowlany gruz, to będzie on przyjęty. Ale podkreślam, musi to być czysty gruz budowlany - mówi B. Pietrzykowska z nowosolskiego magistratu. Ale to jest rozwiązanie funkcjonujące niejako nieoficjalnie. - Rozpoczęliśmy już rozmowy o tym problemie zakupu mniejszych pojemników na gruz z firmami obsługującymi wywóz odpadów. TEW i EKOBUD mają się zastanowić nad rozwiązaniem problemu odbioru małych ilości gruzu - dodaje B. Pietrzykowska.

Chcieliśmy, jak czytelnik, zamówić wywózkę małej ilości gruzu. Rzeczywiście w biurze obsługi klienta firmy TEW usłyszeliśmy, że najmniejszy kontener, jaki można zamówić ma 5,5 metra sześciennego. - Opłata jest naliczana w wysokości 170 zł netto za metr. Klient nie płaci za podstawienie kontenera, a za faktycznie wywieziony gruz - poinformowano nas. To dobra wiadomość.

- Klient jest obciążany za faktycznie wrzuconą objętość gruzu. My po prostu nie mamy innych, mniejszych kontenerów - wyjaśnia D. Bujacz z TEW. Zaprzecza jednak informacji o rozmowach z urzędem miasta o wprowadzeniu mniejszych pojemników dla mieszkańców.

- Wciąż pokutuje wizja sprzed lat firm komunalnych zarządzanych przez miasta, które miały zapewnić obsługę potrzeb mieszkańców. Dziś mamy wolny rynek i to klient ma wybór. Może zamówić kontener u wielu operatorów. Jeśli mamy inną wizję rynku, to trudno oczekiwać od firmy spełnienia warunków i dostarczenia mniejszych kontenerów. Klient zawsze może skorzystać z usługi innych konkurencyjnych firm, które widzą rynkową niszę - mówi Dawid Bujacz, członek zarządu firmy TEW.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska