Czytaj też: Nowa Sól: ,,Lubkon” za biedny na upadek. 90 osób straci pracę
Niewielkie targowisko od dekad funkcjonujące w ścisłym centrum Nowej Soli, w sąsiedztwie os. Kopernika, znane wśród mieszkańców jako „zieleniak” lub „ruski targ” lata świetności ma już dawno za sobą. Mimo tego pozostał bardzo ważnym punktem na handlowej mapie miasta. To tam jeszcze w latach 90. można było zaopatrzyć się praktycznie we wszystko, a język polski mieszał się z rosyjskim i ukraińskim. Z biegiem lat większą część handlarzy odstraszyły wysokie opłaty za zajmowany grunt. Pewnie dlatego obskurne betonowo-blaszane wiaty, pod którymi prezentowali swój towar, przez lata pozostawały nietknięte. Nadgryzał je tylko czas. Aż do teraz, bo od paru dni pełną parą trwają prace przy ich demontażu. W tym miejscu wkrótce stanie siedem nowych, drewnianych budek. Wypięknieje też najbliższa okolica, a całość nawiązywać będzie do okolicznej architektury.
Szczegóły projektu zdradza Ewa Batko, rzecznik prasowy nowosolskiego magistratu. – Inwestycja ta idzie w parze z przebudową ul. Parkowej, która zostanie otwarta od strony ul. Piłsudskiego – mówi. – Naturalnie prace na targowisku zostaną ukończone w pierwszej kolejności. Projekt nowych stanowisk dla handlarzy z „zieleniaka” oraz najbliższego otoczenia został jednak mocno okrojony ze względu na uwagi konserwatora zabytków. Całość leży bowiem w strefie ochronnej.
Na czas remontu garstka sprzedawców, w porozumieniu z władzami miasta, przeniosła swe kramy zaledwie kilkadziesiąt metrów dalej, bo na skraj promenady przy parku Plejad. – Stoimy tu już od poniedziałku – mówi pani Małgorzata, która handlem na „ruskim targu” zajmuje się już od ponad 20 lat. Jej kolorowe stoisko z odzieżą doskonale widać z daleka. – Prezydent powiedział, że będziemy tu stać do miesiąca, a jak dobrze pójdzie to może i krócej – dodaje. – Widzieliśmy już projekty, są bardzo ładne, ale to był tylko ogólny zarys. Danych technicznych nie znam. Nie wiemy, jaki będzie metraż całej konstrukcji – mówi pani Małgorzata. – Z resztą, wszystko okaże się w praktyce.
Tuż obok kram z warzywami rozłożył pan Krzysztof. – Przenieśli nas, co prawda niedaleko, ale czuć spadek liczby klientów. Nawet przy tak małej odległości – mówi. – I nawet teraz jest to odczuwalne. Dzienny utarg mam mniejszy mniej więcej o 20 procent. Bo stałe miejsce to jednak jest ważna rzecz. Ludzie, zwłaszcza starsi, mają swoje przyzwyczajenia. Zwłaszcza, że ten targ już tyle lat tam jest, a przez park ludzie często skracają sobie drogę. Ale niektórzy już zaczynają tu skręcać – mówi. – Koniec języka za przewodnika jak to mówią – śmieje się. – Jakoś ten miesiąc przeczekamy, byle tylko nie padało – dodaje pan Krzysztof.
Czytaj też: Nowa Sól: Dla kogo jest praca, a kto nie może jej znaleźć?
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?