Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowosolscy kajakarze zaczęli wszystko od nowa

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Wiceprezes KKS Jerzy Klamecki (w środku) ze swymi młodymi podopiecznymi: Adamem Raczkowskim (z lewej) i Michałem Dobieckim
Wiceprezes KKS Jerzy Klamecki (w środku) ze swymi młodymi podopiecznymi: Adamem Raczkowskim (z lewej) i Michałem Dobieckim Boguslaw Sacharczuk
- Cztery lata temu w klubie było zaledwie dwunastu zawodników. Mniej niż działaczy. Postanowiliśmy to zmienić. I dziś mamy efekty swojej pracy - mówi Jerzy Klamecki, wiceprezes Kajakowego Klubu Sportowego Nowa Sól.

Tegoroczny sezon nowosolanie zwieńczyli trzema krążkami mistrzostw Polski młodzików: srebrnymi w C-1 i C-2 oraz brązowym w C-4. Wszystkie zostały zdobyte na dystansie 2.000 m. Medalową passę rozpoczął jeszcze w ubiegłym roku najlepszy w KKS kanadyjkarz Marcel Hołdak, wygrywając jedynkę na 3.000 m podczas długodystansowych MP młodzików.

- Nie byłoby tych sukcesów, gdybyśmy się nie zdecydowali na zmianę władz klubu - zapewnia wiceprezes Jerzy Klamecki. - Cztery lata temu w KKS było zaledwie dwunastu zawodników. Mniej niż działaczy. Praca szkoleniowa kulała, trenerzy się kłócili. Nie mogła na to patrzeć grupa byłych kajakarzy. W 2008 roku, podczas walnego zebrania, doszło do kadrowej rewolucji. Wybraliśmy nowy, pięcioosobowy zarząd, na czele którego stanął Marian Piec. I ruszyliśmy z kopyta.

Na początek szefowie KKS porozumieli się z dyrekcją SP nr 1, w której powstała sportowa klasa kajakarska. Jej opiekunem, a równocześnie jedynym trenerem w klubie jest niespełna 30-letni Dariusz Cichocki. Drugi szkoleniowiec, Włodzimierz Sobczyk, otrzymał wypowiedzenie z pracy. Liczba trenujących szybko wzrosła do 46 (32 dzieci, 12 młodzików i dwoje juniorów). Praca u podstaw znalazła też odzwierciedlenie w ostatnich powołaniach do kadr wojewódzkich. Ich członkami zostało aż dziewięcioro nowosolan: od nowego sezonu junior młodszy Hołdak oraz młodzicy - Gizela Jabłońska, Patrycja Rybarczyk, Kamila Słońska, Michał Dobiecki, Adam Raczkowski, Marcin Świeczkowski, Mateusz Blach i Kamil Czarnecki.

Kajakarze nie narzekają na warunki treningowe. Korzystają z nadodrzańskiej przystani MOSiR, wyposażonej w hangar i szatnie z prysznicami. Niedługo zostanie w niej urządzona siłownia, bo klub kupił już nowy atlas do ćwiczeń. Na razie - szczególnie zimą - musi wystarczyć salka w hali przy ul. Św. Barbary. Praktyczne ćwiczenia odbywają się na 700-metrowym kanale portowym ze stojącą wodą. Warunki do pływania są tutaj tak dobre, że każdego roku na pierwszomajowe zawody o puchar prezesa KKS przyjeżdżają zawodnicy nawet z dziecięciu klubów.

Roczny budżet KKS wynosi około 80 tys. zł. W największej części tworzy go 69-tysięczna dotacja lokalnego samorządu. Większe sumy dostają w Nowej Soli tylko futboliści Arki i siatkarze Astry. Pieniądze są przeznaczane w pierwszej kolejności na zakup wyczynowego sprzętu. - Mamy 40 łódek do szkolenia, ale większość z nich liczy sobie po 30-40 lat - mówi Klamecki. - W tym roku udało się nam kupić po okazyjnych cenach trzy nowe kanadyjki. Stare mają szerokość 51 centymetrów, a dzisiejsze najwyżej 20-23. Nie da się rywalizować z krajową czołówką, pływając w ,,baliach''. Wiemy jednak, że zapełnienie hangaru to proces, który trochę potrwa.

Zmiany w klubie z południa województwa docenia gorzowianka Krystyna Głażewska, prezes Lubuskiego Okręgowego Związku Kajakowego. - Widzimy, że po wewnętrznych, organizacyjnych zmianach w KKS trenuje sporo dzieci, zaś młodzicy zdobywają wiele punktów w ogólnopolskiej rywalizacji. To dobry kierunek - twierdzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska