8. Namolna nastolatka, czyli Adam Małysz i jego rodzina ofiarami stalkingu
Problemy z psychofanami miał również polski skoczek narciarski Adam Małysz. A konkretnie z psychofanką, bo czterokrotny medalista olimpijski (obecnie dyrektor-koordynator Polskiego Związku Narciarskiego) i jego rodzina byli przez cztery lata nękani przez pewną nastolatkę z Warszawy. Młoda oszustka miała obrażać i grozić członkom rodziny Małysza, a także podszywać się pod nich na portalach społecznościowych i wysyłać w ich imieniu obraźliwe wiadomości.
Sytuacja zrobiła się na tyle poważna, że żona Małysza zgłosiła sprawę do sądu. Niewiele to jednak pomogło, bo wobec nastolatki zastosowano jedynie "środek wychowawczy w postaci upomnienia". Rozczarowana decyzją sądu Izabela Małysz i upubliczniła w końcu dane dziewczyny na Facebooku.
"Wiem, że nie powinno się załatwiać tak poważnych spraw w ten sposób. Niestety, mnie pozostało już, jak widać tylko takie wyjście. Po wiadomości, którą otrzymała z okazji 19. urodzin moja córka Karolina. 31 października tego roku powiedziałam basta i z premedytacją podaję do publicznej wiadomości dane osobowe dziewczyny. Może środowisko szkolne (bo na rodzinne to jak już widać nie możemy liczyć) i znajomych będzie miało na nią wpływ, bo mnie już zabrakło sił i cierpliwości" - uzasadniała swoją decyzję, a na portalach społecznościowych internauci zdążyli już wysnuć teorię, że stalkerka Małyszów to być może ta sama dziewczyna, którą za nękanie pozwała do sądu w 2016 roku Anna Lewandowska.
9. Psychofan z nożem pod domem rodziców Justyny Kowalczyk
Ofiarą psychofana omal nie padła również Justyna Kowalczyk. Pięciokrotna medalistka olimpijska w biegach narciarskich ujawniła to w swoim felietonie dla extra.sport.pl. "Kilka dni temu spod domu moich rodziców w Kasinie Wielkiej policja zabrała oszołoma z nożem. Oszołom ów już niejedną noc przespał na pobliskim przystanku autobusowym. Przyjeżdżał z drugiego końca Polski, gdy dowiadywał się, że mogę być z rodziną. Od kilku lat twierdzi, że broni mnie przed szatanem i że moje życie do niego należy. Rzeczy, które wypisywał do mnie na Facebooku, nie nadają się do publikacji. Bałam się go od dawna. Bo nikogo nie boję się tak bardzo jak fanatyków. Nie wiem, czy ingerencja policji coś w sprawie tego natręta zmieni. Choć mam nadzieję" - napisała.
10. Andrés Escobar i śmierć za samobójczą bramkę - po każdym strzale krzyczał "gol"
Jakkolwiek to zabrzmi, ale wszyscy wymienieni wcześniej sportowcy (nawet Monica Seles) mogą się uważać za szczęściarzy w porównaniu do Andrésa Escobara. Kolumbijski obrońca jechał w 1994 roku razem z kolegami na mistrzostwa świata do USA po medal - takie były oczekiwania tamtejszych kibiców. „Los Cafeteros” odpadli jednak już po fazie grupowej, a głównym winowajcą okrzyknięto właśnie Escobara, który strzelił samobójczego gola w meczu z gospodarzami turnieju.
Po powrocie do kraju piłkarz mógł spodziewać się chłodnego przyjęcia ze strony kibiców, ale z pewnością nie tego, co go spotkało. 12. lipca 1994 roku Escobar wraz z przyjaciółmi wybrał się do baru na przedmieściach Medellin. Gdy czekał na kolegów na parkingu, podeszło do niego trzech mężczyzn (niektóre źródła podają, że była z nimi kobieta). Doszło do sprzeczki, a potem jeden z napastników wyciągnął broń i sześć razy strzelił do piłkarza. Według relacji świadków po każdym strzale miał krzyczeć "gol". Escobar zmarł w szpitalu.
Jego morderstwo prawdopodobnie zlecili szefowie narkotykowych karteli (egzekucji dokonał zresztą pracujący dla nich jako ochroniarz Humberto Munoz Castro), którzy postawili u bukmacherów ogromnie sumy na to, że Kolumbia wyjdzie z grupy. Nie było przecież żadną tajemnicą, że "prali" w ten sposób pieniądze. Ktoś musiał za to zapłacić...
