Nudy w nowosolskich przedszkolach

Zadzwoniła do nas zaniepokojona pani Beata, której dziecko uczęszcza do nowosolskiego przedszkola.
- Ja nie wiem, o co chodzi z tymi zajęciami dodatkowymi - rozpoczęła rozmowę oburzona kobieta. - Teraz nie ma żadnych, a przecież zawsze były np. język angielski czy nauka tańca towarzyskiego. Fakt, trzeba było za nie zapłacić ekstra, ale warto było - mówiła.

Dodała, że dla rodziców wygodniej było, kiedy takie zajęcia odbywały się w czasie pobytu dziecka w przedszkolu, zamiast poświęcać na nie czas po południu. - W tym wszystkim najbardziej pokrzywdzone są dzieci. Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle, zajęcia wrócą do przedszkoli. Podobno chodzi o to, że nie mogą ich prowadzić firmy z zewnątrz oraz że nie wszystkie dzieci z nich korzystały, przez co mogły czuć się gorsze. Dla mnie to szukanie dziury w całym. W okolicznych placówkach są takie zajęcia, tylko w Nowej Soli nie - powiedziała zdenerwowana.

Podobnego zdania jest matka innego przedszkolaka (dane do wiadomości redakcji).
- To nie było tak, że przychodziła nauczycielka do sali, zabierała dziesięcioro dzieci, a zostawiała trójkę tych biedniejszych, których rodziców nie stać na dodatkowe opłaty. Było wręcz na odwrót - mówi. Jej zdaniem zlikwidowane zajęcia uatrakcyjniały pobyt dziecka w placówce. - Moja córka chodziła dwa razy w tygodniu na język angielski i tańce i bardzo to lubiła. Teraz mówi, że w przedszkolu jest nudno.

Rozumiem, że przedszkola nie stać, żeby zafundować wszystkim maluchom np. lekcje tańca, ale mnie na to stać i cieszyłam się, że moje dziecko mogło z nich korzystać - opowiada. Dodaje też, że nie będzie zabierała córki na prywatne lekcje po zajęciach przedszkolnych, ponieważ popołudniami dziewczynka jest zmęczona. - Poza tym ja też chcę pobyć z córką. Brak słów na to, co się dzieje, rozpętała się kolejna afera i tyle dzieci jest poszkodowanych!

Jak się dowiedzieliśmy, wszystkie zajęcia dodatkowe w nowosolskich placówkach zostały zawieszone do odwołania.

- To nie jest złośliwość z naszej strony. My też chcielibyśmy, żeby zajęcia wróciły, ale tymczasowo ze względów na zastrzeżenia lubuskiego kuratorium oświaty w stosunku do formy realizacji zajęć dodatkowych oraz na niejasność przepisów prawa, zostały one wstrzymane - mówi Alina Podlewska z miejskiego zespołu do obsługi przedszkoli. - Problemem jest to, że nie ma jednolitej odgórnej wykładni, w jaki sposób mamy organizować te dodatkowo płatne zajęcia - mówi.

Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja w sąsiednich placówkach.
- Wszystkie zajęcia dodatkowe wykraczające ponad pięciogodzinną podstawę programową prowadzą odpowiednio przeszkolone nauczycielki zatrudnione w naszym przedszkolu. Nie ma więc potrzeby, żeby robiły to osoby z zewnątrz- wyjaśnia Renata Lenart, dyrektor Przedszkola Publicznego w Bytomiu Odrzańskim.

Z kolei w placówce w Nowym Miasteczku dzieci mogą skorzystać z lekcji języka angielskiego po godz. 13.00, czyli po zakończeniu bezpłatnej podstawy programowej. Zajęcia prowadzi firma z Nowej Soli.
Najlepiej mają dzieci z gminy Kożuchów, które zajęcia dodatkowe mają w tym roku szkolnym zupełnie za darmo. A to za sprawą projektu ,,Kożuchów - Dzieciom", który realizują Przedszkole Miejskie nr 1 oraz Przedszkole Publiczne nr 3. Wszystkie zajęcia dodatkowe są finansowane przez Unię Europejską. Odbywają się popołudniami w mieście i w trzech wsiach: w Broniszowie, w Stypułowie i w Mirocinie Dolnym, z tym że dzieci są tam dowożone również z innych miejscowości gminy. Przedszkolaki mogą korzystać m. in. z lekcji języka angielskiego, tańca towarzyskiego i rytmiki.