„W trybie natychmiastowym wszczęta została procedura eksmisji mieszkańca, który przed niespełna miesiącem wprowadził się do mieszkania socjalnego przy ulicy Wróblewskiego” - czytamy na stronie urzędu miasta. Osoba ta ma wrócić do miejsca, w którym mieszkała wcześniej, czyli do lokalu socjalnego przy ulicy Staszica.
Władze miasta zapowiedziały „politykę zera tolerancji dla zachowań zakłócających mir domowy, zniszczeń i pogwałcenia zasad współżycia sąsiedzkiego”. I starają się tę politykę realizować.
Nie wiadomo dokładnie z jakich powodów ma dojść do eksmisji lokatora mieszkania socjalnego przy ulicy Wróblewskiego. Miasto tak tłumaczy swoją decyzję. „Pomimo starannego wyboru osób, którym przyznawane są mieszkania, jak widać nie można być w 100 proc. pewnym, że najemca da gwarancję właściwych zachowań. Pragniemy zwrócić jednak uwagę, że reakcja miasta oraz jego służb: Zakładu Usług Mieszkaniowych oraz straży miejskiej – była natychmiastowa i nieodwołalna”.
Na początku ubiegłego roku prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz opublikował zdjęcia zniszczonych mieszkań socjalnych przy ul. Długiej. "Czy dalej pomagać tym, którzy darowane od miasta mieszkania zamienili w chlew? Tym, którzy wyrwali i sprzedali drzwi, bojlery, kaloryfery, krany i kuchenki? Pomagać im? Co z nimi począć?" - pytał prezydent. Pod fotografiami rozgorzała gorąca dyskusja, w której zdecydowana większość komentujących jest zbulwersowana tym, co widzi.
Zobacz zdjęcia zniszczonych mieszakań socjalnych w Nowej Soli
O sprawie czytaj też we wtorkowym (19 stycznia) papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla Czytelników z Nowej Soli i okolic oraz na plus.gazetalubuska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?