Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odcięci od świata

(mat)
- Znów nigdzie się nie dodzwonię - martwi się Aniela Szydlik
- Znów nigdzie się nie dodzwonię - martwi się Aniela Szydlik fot. Tomasz Gawałkiewicz
- Zdesperowani, w dramatycznych chwilach dzwonimy i płacimy potrójnie - żalą się mieszkańcy Kosarzyna. W ich miejscowości nie ma zasięgu żaden polski operator telefonii komórkowej.

Aniela Szydlik jest sołtysem. Kobieta pytana o to, co jest największym problemem w jej wsi bez namysłu odpowiada, że telefony. A właściwie ich brak. - Wciąż wiele osób nie ma aparatów stacjonarnych. Na domiar złego żaden z operatorów telefonii komórkowej nie obejmuje swoim zasięgiem naszej wsi. Przez to dochodzi do dramatycznych sytuacji - żali się pani sołtys.

Nie ma na co czekać

Te dramatyczne sytuacje to np. telefonowanie po karetkę pogotowia, przy wykorzystaniu z niemieckiego operatora. - Cóż, czasem trzeba działać natychmiast. Gdy chodzi o ratowanie życia, nie ma na co czekać. Dzwonimy więc, płacąc o wiele więcej. Nie mamy innego wyjścia - mówi kobieta.

Niektórzy mieszkańcy mają radiotelefony. Z nich jednak nie wszyscy mogą korzystać. - Tak jak ja - wtrąca Romuald Kużownik. - Mam chore serce. Bliskość radiotelefonu może mi zaszkodzić.

Mieszkańcy czują się pokrzywdzeni. Ludzie dziwią się, że w XXI w. dochodzi do takich sytuacji. Ich zdaniem Kosarzyn jest atrakcyjnym miejscem. Wsią, w której operatorzy na pewno by zarobili. - Mamy jezioro, ośrodki wypoczynkowe. Przyjeżdża do nas wielu turystów. Wszyscy chcą dzwonić. Przez całe lato przychodzi do mnie mnóstwo osób. Chyba zacznę robić listę tych, którzy chcą dzwonić. I wyślę ją do operatorów - mówi A. Szydlik.

Bez odpowiedzi

Brak zasięgu powoduje też zabawne sytuacje. Ludzie w Kosarzynie biegają bowiem od brzózki do brzózki i łapią... zasięg. - Są miejsca, gdzie czasem można go znaleźć - uśmiecha się A. Szydlik.

Czy sytuacja mieszkańców wsi się zmieni? Próbowaliśmy się dowiedzieć. Rozmawialiśmy z kilkoma rzecznikami prasowymi polskich operatorów. Niestety nie potrafili odpowiedzieć na nasze pytanie. Wysłaliśmy je pocztą elektroniczną. Odpowiedzi nie przyszły do dziś. - Mam nadzieję, że mimo wszystko ktoś nas zauważy. Nie chcemy bowiem być białą plamą na telefonicznej mapie polski - mówią mieszkańcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska