Wszystko wydarzyło się we wtorek, 26 września, na ul. Ruczajowej w Zielonej Górze. Ciężarna kobieta wsiadła do opla frontery. Odpaliła silnik, ruszyła i wtedy pojawiły się płomienie.
Kobieta w zaawansowanej ciąży uciekła z płonącego auta. Opel po chwili był już cały w płomieniach. Nad osiedlem unosiła się chmura gęstego dymu. Na miejsce została wezwana straż pożarna.
Strażacy zaczęli gasić pożar. W pewnym momencie zestresowana kobieta upadła na chodnik trzymając się za brzuch. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia ratunkowego. – Kobieta ze skurczami została przewieziona do szpitala – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Cały czas jest w szpitalu.
Strażacy szybko ugasili pożar auta. Wszystko wskazuje na to, że doszło do samozapłonu w instalacji elektrycznej. – Dobrze, że nie zapalił się nocą, bo wtedy spłonęłyby wszystkie samochody na parkingu – mówili mieszkańcy okolicy.
Zobacz też: Pożar samochodu na krajowej jedenastce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?