Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odpaliła silnik, samochód stanął w ogniu. Uciekła z auta i zaczęła rodzić

Piotr Jędzura
Piotr Jędzura
Do zdarzenia doszło we wtorek, 26 września, na ul. Ruczajowej w Zielonej Górze. Ciężarna kobieta wsiadła do opla frontery. Odpaliła silnik, ruszyła i wtedy pojawiły się płomienie. Uciekła z auta, a po chwili dostała skurczy porodowych. Kobieta trafiła do szpitala.Kobieta w zaawansowanej ciąży uciekła z płonącego auta. Opel po chwili był już cały w płomieniach. Nad osiedlem unosiła się chmura gęstego dymu. Na miejsce została wezwana straż pożarna. Strażacy zaczęli gasić pożar. W pewnym momencie zestresowana kobieta upadła na chodnik trzymając się za brzuch. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia ratunkowego. – Kobieta ze skurczami została przewieziona do szpitala – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Cały czas jest w szpitalu.Strażacy szybko ugasili pożar auta. Wszystko wskazuje na to, że doszło do samozapłonu w instalacji elektrycznej. – Dobrze, że nie zapalił się nocą, bo wtedy spłonęłyby wszystkie samochody na parkingu – mówili mieszkańcy okolicy.Zobacz też: Pożar samochodu na krajowej jedenastce
Do zdarzenia doszło we wtorek, 26 września, na ul. Ruczajowej w Zielonej Górze. Ciężarna kobieta wsiadła do opla frontery. Odpaliła silnik, ruszyła i wtedy pojawiły się płomienie. Uciekła z auta, a po chwili dostała skurczy porodowych. Kobieta trafiła do szpitala.Kobieta w zaawansowanej ciąży uciekła z płonącego auta. Opel po chwili był już cały w płomieniach. Nad osiedlem unosiła się chmura gęstego dymu. Na miejsce została wezwana straż pożarna. Strażacy zaczęli gasić pożar. W pewnym momencie zestresowana kobieta upadła na chodnik trzymając się za brzuch. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia ratunkowego. – Kobieta ze skurczami została przewieziona do szpitala – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Cały czas jest w szpitalu.Strażacy szybko ugasili pożar auta. Wszystko wskazuje na to, że doszło do samozapłonu w instalacji elektrycznej. – Dobrze, że nie zapalił się nocą, bo wtedy spłonęłyby wszystkie samochody na parkingu – mówili mieszkańcy okolicy.Zobacz też: Pożar samochodu na krajowej jedenastce Piotr Jędzura
Do zdarzenia doszło we wtorek, 26 września, na ul. Ruczajowej w Zielonej Górze. Ciężarna kobieta wsiadła do opla frontery. Odpaliła silnik, ruszyła i wtedy pojawiły się płomienie. Uciekła z auta, a po chwili dostała skurczy porodowych. Kobieta trafiła do szpitala.

Wszystko wydarzyło się we wtorek, 26 września, na ul. Ruczajowej w Zielonej Górze. Ciężarna kobieta wsiadła do opla frontery. Odpaliła silnik, ruszyła i wtedy pojawiły się płomienie.

Kobieta w zaawansowanej ciąży uciekła z płonącego auta. Opel po chwili był już cały w płomieniach. Nad osiedlem unosiła się chmura gęstego dymu. Na miejsce została wezwana straż pożarna.

Strażacy zaczęli gasić pożar. W pewnym momencie zestresowana kobieta upadła na chodnik trzymając się za brzuch. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia ratunkowego. – Kobieta ze skurczami została przewieziona do szpitala – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Cały czas jest w szpitalu.

Strażacy szybko ugasili pożar auta. Wszystko wskazuje na to, że doszło do samozapłonu w instalacji elektrycznej. – Dobrze, że nie zapalił się nocą, bo wtedy spłonęłyby wszystkie samochody na parkingu – mówili mieszkańcy okolicy.

Zobacz też: Pożar samochodu na krajowej jedenastce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska